Po dzisiejszych słowach Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej spot propagandowy Platformy rzekomo Obywatelskiej w następnych wyborach powinien wyglądać mniej więcej tak: Za biurkiem siedzi, dajmy na to minister Nowak i tłumaczy, że on był pełny zapału i wiary i dobrych chęci, po czym jest przebitka na katastrofę naszych dróg, korki, niedokończone budowy etc… Dalej jest minister Sikorski, który też mówi jaki on to był pełen zapału i dobrych chęci i wiary.. po czym przebitka jest na te wszystkie nasze sukcesy dyplomatyczne – rzekome wejście do strefy EURO, znaki powrotu do Rosyjskiego protektoratu. Dalej damy jeszcze ministrów Gowina i Arłukowicza – też deklarujących o dobrej woli i intencjach, a w przebitce odpowiednio sędzia Milewski i afera z Amber Gold oraz awantura z receptami i stan naszej służby zdrowia. Po tym wszystkim jeszcze Premier Tusk, który mówił jak to bardzo chciał ale ile było przed nim problemów, a w tle przebitki z sejmowych expose czy ze spotów z poprzednich wyborów. Na sam zaś koniec wychodzą wszyscy politycy Platformy, idąc jasno i pewnym krokiem ku nam i mówią: Polacy! Wiemy, że spieprzyliśmy wam Państwo! Przepraszamy! Poczym następuje koniec i jest tablica „Platforma Obywatelska, my w przeciwieństwie do niektórych (w domyśle PIS) nie mamy kłopotów ze słowem Przepraszam!”.
Po przeczytaniu komentarza p. Leonardy Bukowskiej
http://leonarda.salon24.pl/450368,smolensk-platforma-uczuciowa-pu właściwie trudno jest dopisać coś nowego i odkrywczego na temat zachowania Pani Marszałek Sejmu Ewy Kopacz. „Uderzanie w uczucia” z resztą to chyba najskuteczniejsza strategia polityczna Platformy stosowana od czasu expose Tuska wygłoszonego w noc wyborczą w październiku 2007 roku, gdzie powiedział że miłość jest najważniejsza. Można jedynie podpowiedzieć politykom Platformy, że te swoje wygibasy emocjonalno-uczuciowe powinni przełożyć na język prawa i dodać, chociażby w kodeksie postępowania karnego ustęp, że np. prokurator odstępuje od czynności procesowych (np. sekcji zwłok) gdy nastroje społeczne, ze względu na smutek społeczeństwa, są nieodpowiednie. W ustawie zaś o Radzie Ministrów można byłoby dodać, że Minister Zdrowia w szczególnie uzasadnionych przypadkach powinien się troszczyć przede wszystkim o podstawowe potrzeby obywateli (wsparcie psychiczne, dbanie o najedzenie) i w ten sposób wytłumaczyć, dlaczego Minister Kopacz nie mogła dbać o rzetelny przebieg sekcji zwłok wykonywanych w Moskwie gdyż ustawa nałożyła na nią inne obowiązki.
Wsłuchując się w ogóle w słowa Ewy Kopacz dochodzi się do wniosku, że w pewnych rzeczach ustroju politycznego i kultury politycznej my już zachód dawno nie tylko dogoniliśmy ale i przegoniliśmy nawet. Taki Prezydent USA – Nixon. Gdyby nie miał problemów ze słowem przepraszam – to ładnie przeprosiłby za aferę Watergate i pozostał na stanowisko, no bo przecież przeprosił, czego się jeszcze więcej domagacie? Podobnie z nowszych przykładów można wskazać Dominique Straus-Kahn. Też kłopoty ze słowem przepraszam. Przeprosiłby żonę, Francuzów za swoje zbyt wybujałe emocje i czy ktoś zabroniłby mu kandydować na urząd Prezydenta Francji? A ten Prezydent Niemiecki czy Prezydent Węgier, co ostatnio podali się do dymisji? Naprawdę doceńmy to, że politycy obecnie rządzącej Polską Platformy nie mają problemów ze słowem przepraszam i zostają na swoich urzędach aby dalej dobrze służyć ojczyźnie. Bądź co bądź w Polsce pojęcie odpowiedzialności politycznej nie jest obowiązującym pojęciem prawnym.
„Pod przewodnictwem Marszałkini Kopaczini, na pierwszy ogień, pod obrady idzie projekt ustawy o "świadomym macierzyństwie", który zakłada bezpłatny dostęp do środków koncepcyjnych dla osób (UWAGA!!!) korzystających z pomocy społecznej!”
Czyż to nie piękne? To minister Rostowski ze dwa tygodnie temu oskarżał Prawo i Sprawiedliwość o to, że dąży do zafundowania Polakom Piramidy Finansowej, a tymczasem na jego własnym podwórku Marszałek Kopacz chce za darmo rozdawać antykoncepcję. Może Pan Minister Finansów wyliczyłby koszta takiej ustawy i ewentualne zyski? Albo dodajmy w ustawie o Radzie Ministrów jeszcze jeden ustęp, że Minister Finansów jest odpowiedzialny za rozliczanie finansowych pomysłów opozycji.
I jedno pytanie ciągnie mi tylko wciąż na głowę: gdzie my jesteśmy? Czy doprawdy jesteśmy aż tak głupim narodem, że marszałkiem naszego Sejmu musi być Ewa Kopacz? Czy my naprawdę uważamy, że słowo „Przepraszam” załatwia wszystko? Czy Platforma i jej politycy nawet akt przeprosin i żalu muszą strywializować? I czy im naprawdę wydaje się, że od odpowiedzialności uciekną mówiąc Polakom „Sorry”?
Inne tematy w dziale Polityka