Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak
80
BLOG

Niekonsekwencja i brak realizmu Marka Jurka

Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak Polityka Obserwuj notkę 1

 

Od kilku lat szczególnie po wyborach 2007 r. polska scena polityczna się wykrystalizowała. Po ostatnich wyborach prezydenckich wyłonił się specyficzny obraz dwupartyjnego systemu politycznego w Polsce z partią rządzącą i główną partią opozycyjną. Inne partie są „daleko z tyłu” z niedużym poparciem społecznym. Chodzi o Platformę Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość. Z tym, że PO skupia głównie elektorat lewicowy, liberalny i postkomunistyczny, a PiS elektorat chadecki, konserwatywny i katolicko-narodowy. Pozostałe ugrupowania i opcje straciły na znaczeniu i bądź znajdują jeszcze ponad 5 % poparciem, albo też tak słabej pozycji w społeczeństwie  że nie potrafią wprowadzić swojej reprezentacji do organów przedstawicielskich. W ostatnich wyborach pokazało się wprawdzie że przez ostatnie edycje wyborów dołująca UPR i jej lider JKM zyskała wyraźnie, ale daleko jeszcze tej opcji do osiągnięcia znaczenia politycznego. Ostatnie wybory prezydenckie pokazały kompletną klapę we wszystkich płaszczyznach środowiskach politycznego Marka Jurka. Człowiek o wyrazistych poglądach, konsekwentnych prawicowych myślach zajął praktycznie ostatnie miejsce ze śladowym poparciem wyborców. Innymi słowy jego elektorat czyli elektorach konserwatywny głosował na kandydata mniej konserwatywnego…. Wydawało się że Marek Jurek wyciągnie wnioski z tej porażki i czegoś się nauczy i będzie szukać porozumienia z PiSem, którego kandydata poparł w II turze wyborów, tak żeby elektorat konserwatywny głosował na kandydatów konserwatywnych i żeby oni weszli do organów przedstawicielskich na do rad samorządowych. Ale nie, jakiś czas temu, (ale nie tylko bo taka strategiczna koncepcja w Prawicy RP istniała już na pewno wcześniej) przedstawiono pomysł startu „Grupy Marka Jurka” z różnymi małymi partyjkami o zasięgu np. na jedno województwo.
 Oczywiście żeby jakiś komitet wyborczy zaznaczył swoje znaczenie w wyborach samorządowych musi wystawić dużą ilość kandydatów na radnych i to nie tylko do Sejmików w całym kraju, ale do  pozostałych rad, nie wspominając o kandydatach na prezydentów, burmistrzów i wójtów. Wątpliwe  jest, że „jurkowcy” i federales znajdą taką
 dużą ilość kandydatów, a na pewno nie znajdą regionalnych kandydatów pewnych i czy wręcz wiarygodnych programowo w regionach. Będzie to okazja do różnego rodzaju karierowiczów, czy wręcz regionalnych partaczy żeby zaczepić się w struktury jakiejś partii, a regionalni „jurkowcy” będą desperacko ich przyjmować byle tylko zarejestrować listy z kandydatami… Ludzi wiarygodnych zagarnął już PiS w terenie teraz pozostali już tylko wyżej wymienieni. Poza tym na szczeblu ogólnokrajowym Markiem Jurkiem kieruje już tylko pycha i gnuśność. Nie potrafi i nie chce szukać swego miejsca w PiSie i tam budować i wzmacniać wyraziście programową sobie frakcję, która kiedyś mogłaby dojść do znaczenia w tejże partii. Po raz kolejny pokazuje się że Marek Jurek jest antycharyzmatyczny, nie ma żadnych predyspozycji na samodzielne przywództwo i idzie w kierunku zupełnie przeciwnych, w którym powinien iść, choć może wydaje mu się że jest odwrotnie, a jeśli nie to znaczy że nie wie już co robi. Swoją pychą i gnuśnością wyrządza szkodę sprawie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka