Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
27
BLOG

Tusk musi pozostać premierem

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 11

 

  Premier poinformował. I teraz już wiemy. Premier nie chce zadowolić się "wielkim zaszczytem, prestiżem i mieszkaniem w (prezydenckim) pałacu". I już słychać głosy przeróżnych komentatorów,. Którzy w wypowiedzi premiera doszukują się wszystkiego. Tylko nie tego, co Tusk powiedział.

  Widocznie tu nad Wisłą tak już musi być. Widocznie u nas normą być musi to, iż gdy ktoś mówi "kocham", to my od razu dojdziemy do wniosku, że on tylko przysłonić chce tym samym fakt, że tak naprawdę zainteresowany jest jedynie wysokim posagiem narzeczonej. Albo może miejscem w radzie nadzorczej firmy, kierowanej przez teścia. Albo tym błyszczącym porsche-ferrari, albo... i tak dalej.

  Jak małe i jak ciasne są horyzonty naszych politycznych komentatorów, skoro w wypowiedzi premiera, dotyczącej przyszłości jego samego i kraju, doszukują się jedynie bieżących, małych, krótkotrwałych pobudek i akcentów. Afera hazardowa, której nazwa wymyślona została w gabinetach braci Kaczyńskich, miała pozbawić Platformę możliwości dalszego sprawowania władzy. To pewne.

  I pewne jest także to, że za głupotę polityków w stylu Chlebowski lub Drzewiecki właśnie oni sami muszą zapłacić. I zapłacili już. Polityki nie prowadzi się na cmentarzu, nawet jeśli na tym właśnie cmentarzu spoczywa najbliższa rodzina polityka. Jeśli dany polityk tego nie wie, to musi odejść z polityki. Tak kończą się kariery ludzi, którzy do demokracji nie dorośli. Tu tak zwana afera hazardowa się zaczyna i tu także się kończy. Nie pomogą ani kłótnie, ani przepychanki przed kamerami sterowanej codziennie przez PiS i SLD tuby, jaką jest TVP. "Daremne żale, próżny trud".

  Polski wyborca złożył ponad dwa lata temu, swój mandat zaufania na ręce Tuska i kierowanej przez niego Platformy. I złożył nie po to, by ponad dwa lata później ten sam Tusk porzucił fotel premiera, by w swym życiorysie zapisać następnie linijkę tekstu o tym, że został również prezydentem. W minionych, już ponad 20 latach, naszej bardzo młodej i bardzo nadal ułomnej demokracji, jedynym premierem, który sprawował urząd Prezesa Rady Ministrów przez okres całej, czteroletniej kadencji, był Jerzy Buzek. Tak niedoskonała i nietrwała jest nasza parlamentarna demokracja. Jak prezentuje się Buzek dzisiaj w, tak zwanej, zbiorowej pamięci z tamtych lat... Jako człowiek jakiegoś wówczas szefa ówczesnej "Solidarności". I jak mu tam było... ach, chyba Krzaklewski. I był też taki ruch, a nazywał się... no właśnie, chyba AWS.

  Trwałość polskich partii, obecnych na naszej scenie politycznej w ostatnim dwudziestoleciu jest bardziej niż żałosna. Jedyną partią, która niezmiennie trwa w tej samej strukturze i pod tą samą nazwą jest od roku 1990 tylko Polskie Stronnictwo Ludowe. Gdzie są dzisiaj te wszystkie UW, PC, AWS, ZChN, SDPL, PD, UP, o LPR nie wspominając. Również Platforma nie liczy jeszcze nawet dziesięciu lat.

  "Rząd musi być jak skała" mówi premier. A może właściwszym byłoby w tym miejscu, oczywiście mniej medialne i z pewnością mniej zrozumiałe dla ogółu Polaków, słowo opoka. Ale nie bawiąc się w gry słowne stwierdzić trzeba, że krok do przodu, który premier Tusk właśnie zrobił, rezygnując z fotela w prezydenckim pałacu, jest krokiem właściwym. Alternatywy dla rządów koalicji PO i PSL Polska A.D. 2010 i tak nie ma. PiS, gdyby nawet chciał rządzić, jest zbyt słaby i nie ma z kim. Lewica nie stanowi również żadnej alternatywy. PSL może być nadal praktycznym, politycznym dodatkiem koalicyjnym. I w tej roli, w tej koalicji PSL się sprawdza. Od dwóch lat widać wyraźnie, że premier Pawlak nauczył się czegoś w minionym okresie swego rządzenia lub współrządzenia.

  Platforma zaproponowała już Polsce szereg reform i zmian. Dobrze byłoby doczekać chwili, i to przed końcem kadencji obecnej koalicji, w której propozycje te staną się rzeczywistością. I nie pozostaną jedynie na papierze, tworząc kolejny katalog, kolejnych niezrealizowanych planów. Ułatwień dla biznesu, w tym ułatwień w napędzającej całą gospodarkę branży budowlanej. Likwidacji blokujących inwestycje przepisów, dotyczących na przykład pozwoleń na budowę, obiecanych udogodnień w prawie meldunkowym. Ułatwień dotyczących infrastruktury, tej drogowej, kolejowej i telekomunikacyjnej. Dziedzin, stanowiących kręgosłup każdego, nowoczesnego państwa.

  Po ponad dwóch latach rządów obecnej koalicji można mieć już poważne wątpliwości, czy te ambitne plany uda się zrealizować. Ale niecałe dwa lata przed nami to dosyć czasu, by jeszcze, chociaż częściowo rozwiać te wątpliwości.

  Gdy się to premierowi nie uda, Platforma podzieli los wszystkich innych byłych partii politycznych. A o rządach Tuska za sześć, osiem lat pamiętać będziemy tyle, ile dzisiaj pamiętamy o rządach Buzka. Więc do roboty.

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka