Ten "proces trwa w Polsce od wielu lat. Polega on na wykluczeniu i zepchnięciu na margines olbrzymiej grupy ludzi, być może nawet połowy Polski". Dramatyczne słowa pasują do autorki dramatycznych materiałów filmowych. Mowa oczywiście o Ewie Stankiewicz, reżyserce "Solidarnych 2010".
Stankiewicz jest zatroskana o "byt naszego państwa". I ujmuje to w ładne sformułowania. To nawet nie troska, to "wyraz troski". A wykluczona, zepchnięta "może nawet połowa Polski" odnajduje się oczywiście przed jej kamera. Bo przecież, jak sama mówi: "nagrywam dużo, bardzo dużo".
Polska to kraj kontrastów. Nie jedyne to takie miejsce w Europie, o świecie całym nie wspominając. Polska to kraj kontrastów coraz większych, bowiem bynajmniej nie od czasu Leonarda Cohena wiadomo, że bogaci będą coraz bardziej bogaci, a biedni...
"Dziewczyna spod krzyża", jak nazywa Stankiewicz ukazujący się raz w miesiącu, kobiecy magazyn tygodnika "Newsweek", ("K, Kobieta") czyniąc z wywiadu z nią "cover story" czuje się powołana. Powołana do wypowiadania sądów w imieniu, "może nawet" połowy Polski. Połowa Polski to brzmi dramatycznie. Ale dziewczyna spod krzyża nie przypadkiem wybiera krzyż właśnie. Jest przecież wolnym człowiekiem. I rejestruje to, co widzi.
Stankiewicz w dramatyczny sposób tłumaczy czytelnikowi, może przede wszystkim czytelniczkom, jak działa "na zasadzie odruchów i przypadków". I może "śmiało powiedzieć, że "Solidarni 2010" to był właśnie taki przypadek".
Polska nie jest rajem, już chociażby z tej prostej przyczyny, że raju... nie ma. A w ten pozaziemski każdemu na swój sposób wolno wierzyć. Ale Polska na pewno nie jest krajem, w którym trwa jakiś bliżej nieokreślony proces wykluczania i spychania na margines. Stankiewicz nie precyzuje, nie określa zresztą w żaden sposób szczegółów owego wykluczenia czy zepchnięcia. Wspomina coś mimochodem o propagandzie, moherach, manipulacji. I o prześladowaniach za członkostwo w... PiS.
Margines w Polsce, jak w wielu innych krajach oczywiście istnieje. Margines osób przegranych, nieudolnych, sfrustrowanych, czasem tylko słabych lub po prostu tych, którym powinęła się przysłowiowa noga. Czasem po prostu niezbyt silnych, niezdolnych do samodzielnego działania. Margines ten pełen jest ludzi z wielkich miast i małych wiosek czy miasteczek. Margines to widoczny na każdym prawie dworcu, rynku, przed każdym miejskim czy osiedlowym śmietnikiem i przed prawie każdym sklepem spożywczym, już zwłaszcza na terenach wiejskich. Margines to widoczny i pod krzyżem w Warszawie, gdzie spotyka go Stankiewicz. I z katastrofy pod Smoleńskiem wyciąga wnioski, w myśl których "premier Tusk powinien się oddać pod Trybunał Stanu".
Populizm zatroskanych dziennikarzy, wśród których Stankiewicz kreuje się na czołową przedstawicielkę, umiejętnie wykorzystuje istnienie tego marginesu. Głosząc zatroskanym tonem pełne werbalnego zaangażowania troski, kreuje się przy okazji do roli osoby, prawie, prześladowanej. Bowiem sama doskonale wie, że "bardzo trudne do udźwignięcia są wszystkie kłamstwa powielane w wielu egzemplarzach".
"Dziewczyna spod krzyża" wybrała wersję, w której modne i na czasie jest publiczne sianie zwątpień, czy nasz "rząd działa w interesie Polski". I nie ma wątpliwości, by zadawać pytania, czy to "amatorszczyzna, czy zdrada stanu". Nie stroni od wielkich słów. Populizm tanich pytań daje jej prawo do głoszenia wątpliwości, które z jakąkolwiek odpowiedzialnością, a zwłaszcza już dziennikarską, nie mają nic wspólnego. Ale Stankiewicz przecież tylko rejestruje, to co widzi. Tak twierdzi i za takim twierdzeniem się umiejętnie zatroskana chowa.
Są w Polsce z pewnością frustraci, nieudacznicy i wykluczeni. I ci, którzy zrobią na nich karierę. Próbować zawsze warto. Żyjemy przecież w wolnym kraju. I cały jest wolny, nie tylko połowa.
Grzegorz Ziętkiewicz
Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka