gschab gschab
54
BLOG

Dziadek lat 104 cz.II

gschab gschab Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Tak jak pisałem w ostatnim poście, dziś dalsza część historii dziadka.

Po przybyciu z bratem i mamą do jej rodziców na Lubelszczyźnie zamieszkali u nich. Zawierucha wojenna obeszła się z nimi łaskawie, a przynajmniej we wspomnieniach dziadka na ten temat nic nie było. W roku 1918 umierają na jakąś chorobę (czas pandemii grypy - może to to) mama dziadka oraz jej ojciec. Dalsze losy toczą się spokojnie, szkoła, praca na gospodarstwie. Po kilku latach dziadek dostaje powołanie do wojska i trafia do łączności w Zegrzu. Służbę kończy jako kapral. Ponieważ tak na dobrą sprawę nic nie trzyma go przy dotychczasowym życiu postanowił wyjechać do Argentyny. Tu kilka słó wyjaśnienia. W latach dwudziestych Argentyna prowadziła bardzo ekspansywną politykę zasiedlania swoich terenów. Wszystkim chętnym oferowano bilet na statek, pracę, a po trzech latach ziemię(bodajże 300 ha). I dziadek stwierdzł - czemu nie. Czekając na dworcu kolejowym w Warszawie jeszcze przy okazji został okradziony, tracąc wszystkie posiadane pieniądze. W pociągu do Gdyni skąd oodpływały statki do Argentyny poznał młodego człowieka, który opowiadał mu o powstającym mieście. Jego ojciec miał zakład stolarski w Gdyni-Orłowie i (jak wspominał dziadek) płacił 2 złote na godzinę. I tak na skutek przypadkowego spotkania dziadek zamiast w Argentynie wylądował w zakładzie stolraskim w Gdyni. Mieszkał na zapleczu, bez zobowiązań. W szczegóły się nie wdawał ale prowadził beztroskie życie młodego człowieka w portowym mieście. Wysłany służbowo na kilka dni do Bydgoszczy poznaje bogatą chłopkę i po miesiącu (ponoć to ona wzięła sprawy w swoje ręce) biorą ślub. Ze ślubem wiąże się jeszcze jedna historia otóż uciekając z Rosji zabrali ze sobą jakieś kosztowności, którym po smierci mamy dziadka opiekował się jego starszy brat. W związku z planami dotyczącymi małżeństwa dziadek zwrócił się do niego o oddanie mu jego części. Ten nie chciał mówiąc, że taki szybki ślub to pomyłka i że na głupoty nie będzie trwonił rodzinnego majątku. Pokłóciłi się strasznie, do tego stopnia, że dziadek nigdy więcej z bratem się nie zobaczył, nie był nawet na jego pgrzebie. Ot ukraiński charakter.

C.D.N

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości