Od kilku już lat robią karierę publikowane w różnych mediach fragmenty podsłuchów zakładanych przez służby osobom wobec których toczy sie śledztwo. Jest to niewątpliwie bardzo istotny dowód w sprawie jak również treść zarejestrowanych rozmów może skierować toczące się śledztwo na całkiem nowe tory.
Nasuwa mi się jednak pewne pytanie. Jeżli podsłuchem objęty jest pan X, a upubliczniane są jego rozmowy z panem Y to na jakiej podstawie prawnej sie to odbywa. Pan Y nie jest objęty podsłychem, w związku z czym jego rozmowy są prywatne i nie powinny być przedstawiane opinii publicznej, nie powinny byc również dowodem w sprawie gdyż w świetle prawa nie jest on podsłuchiwany. Następuje tu złamanie ustawy o ochronie danych osobywych, złamanie tajemnicy korespondencji. Czasy cenzury (przynajmniej teoretycznie) się skończyły, w związku z tym można się spodziewać, że osoba wobec której nie jest wydana decyzja o założeniu podsłuchu ma prawo do tajemnicy korespondencji i uszanowania prywatności. Czy pan poseł Chlebowski mógłby skierować sprawę do sądu o naruszenie dóbr osobistych. Ostatecznie (pomijając treść sprawy i fakt, że dotyczy ona czynnego polityka) jest to tak samo jakby ktoś dobrał się do naszych prywatnych rozmów telefonicznych.?
Może się czepiam ale jestem ciekow jak to jest na gruncie prawnym.
Inne tematy w dziale Polityka