Choć w tradycji kuchni polskiej istnieje pojęcie barszczy i żurków, przysłowiowego konia z rzędem temu co potrfi wymienić przepisy na cos więcej niz podstawowe zupy tego typu. Jednoczesnie zurek zlał sie pojęciowo z tzw białym barszczem. Postanowiłem więc skrobnąć przepis na troszkę inny ( ale i tak klasyczny - mogący z powodzeniem stać na wielkanocnym stole) żurek.
Gotujemy klasyczny rosół na wołowinie, jedynym odstępstwem jest dodanie kiku więcej suszonych grzybów. Kiedy zupa jest gotowa, wyjmujemy warzywa, mięso i grzyby, po czym wszystko kroimy w cienkie paski. Wlewamy do rosołu butelkę żurku (kupinego bądź przygotowane samodzielnie) boże broń przed zupkami z proszku. Zagotowujemy i doprawiamy sokiem z kiszonych ogórków, wg uznania ale pamiętając że to żurek a nie ogórkowa więc proporcje smakowe muszą byc zachowane. Gotujemy kilka minut, wrzucamy do garnka pokrojone warzywa, mięso i grzyby oraz wcześniej pokrojony w paski i usmażony wędzony boczek. Dodajemy ugotowaną wcześniej osobno i pokrojoną w talarki białą kiełbasę. Przyprawiamy (oprócz przyprawiania goującego się rosołu) łyżką tartego chrzanu, pieprzem i posypujemy obficie otartym majerankiem. Po kilku godzinach i przegryzieniu się żurek jest gotowy.
Podajemy z wkrojonym na talerz ugotowanym na twardo jakiem i podanym osobno tłuczonymi i zmieszanym z duszoną cebulką ziemniakami.
Smacznego!!!!!
Inne tematy w dziale Rozmaitości