Zdarza mi się czasami przejrzeć swoje dawne notki aby z perspektywy dokonać oceny głupot lub mądrości które zdarzyło mi się napisać. Czytuję również komentarze co daje mi pewien punkt odniesienia do tego co pisałem wówczas i tego co myślę obecnie. Pod wpływem tychże komentarzy postanowiłem pobuszować jeszcze trochę po salonie24 i stąd ta notka.
Są byty istnienie których da się wytłumaczyć tylko tym, że służą różnym komentatorom do wylewania swoich frustracji, leczenia kompleksów czy tez po prostu dają możliwość wyżycia się. O czym by ci biedacy pisali gdyby nie można było skrobnąć paru słów na temat „imbecyla z Biłgoraja”, „gównianej wybiórczej” czy też Bolka? – toż aktywność tych blogerów spadłaby niemal do zera, a to co tworzyliby wymagałoby jakiegoś wysiłku intelektualnego. Przecież teraz wystarczy rzucić hasło i jak w filmie „… i wszystko jasne”.
Weźmy takiego biłgorajczyka, którego nikt nie słucha i nie czyta bo się nim wszyscy brzydzą, a jednocześnie ilość komentarzy pod notkami jest bardzo wysoka. Lub taka gazeta koncernu z Czerskiej – same kłamstwa i antypolskie paszkwile lecz co komentarz to odniesienie do tych niecnych publikacji. Nikt nie czyta, nikt nie słucha, a wszyscy znają – fenomen.
Zarzut bycia wielbicielem Michnika deprecjonuje osobę pod której adresem padnie, no już chyba sobie tylko sznur lub kamień do szyi, a czytać to już nie można nic bo to i tak nic nie zmieni. Same lemingi, wykształciuchy i pseudointeligenci otumanieni niecną propagandą polskojęzycznych mediów. Czy taki red. Terlikowski, pisze chyba tylko po to aby komentatorzy mogli się z nim nie zgadzać, a jeżeli już to prawie zawsze brzmi to mniej więcej w stylu „generalnie to się z Panem nie zgadzam ale tym razem to ma pan rację” – lub podobnie.
Takie nasunęły mi się refleksje po przejrzeniu historii bloga, ot taki syndrom prezentowania poglądów przez negację.
Inne tematy w dziale Rozmaitości