gschab gschab
204
BLOG

Gospodarka - czeka nas nie kryzys lecz zapaść.

gschab gschab Gospodarka Obserwuj notkę 4

Kiedy profesor Krzysztof Rybiński rzucił hasło, że za Gierka zadłużenie Polski wzrosło o połowę mniej niż obecnie, pomyślałem sobie – ot kolejny demagog, który podaje informacje prawdziwe ale bez wyjaśnień. Później wgłębiłem się w jego rozważania, przeczytałem wywiad w Gazecie Wyborczej i stwierdziłem, że pan profesor to moja bratnia dusza. Jego poglądy na temat polityki gospodarczej rządu obecnego oraz poprzednich są tymi samymi, które nie jeden raz przedstawiałem na swoim blogu.

Oczywiście w kwestii podania wielkości zadłużenia w samym założeniu kryje się pewna manipulacja gdyż pożyczać można i nawet trzeba, sprawą istotną jest natomiast na co te pieniądze idą. Można środki wydawać na inwestycje, a można je przejadać – wydatki te same lecz efekt zupełnie różny.

Natomiast po raz pierwszy odezwał się ktoś kto nie jest politykiem i poddał prace rządu druzgocącej krytyce – po raz pierwszy tzn. przebił się z tym do mediów.

Diagnoza działań osób nami przez ostatnie lata rządzących nie pozostawia złudzeń, czeka nas już nie kryzys gospodarczy ale zapaść. Brak reform, pozorowane działania mające na celu stworzenie pozorów aktywności. Całkowity brak spójności i współpracy międzyresortowej, robienie wszystkiego „pod publiczkę” i absolutny brak zainteresowanie tym co będzie za lat kilkanaście czynią z obecnego rządu siłę sprawczą fatalnego stanu polskiej gospodarki, który nastąpi za jakiś czas. Wieczne obietnice (teraz we wrześniu ma być pakiet ustaw), które się nie spełniają, a jeżeli już cos zostanie pokazane to okazuje się bublem lub rozwiązaniem połowicznym, za którym nie idą żadne pozytywne konsekwencje.

Można odnieść wrażenie, że celem rządzących jest samo rządzenie, a reszta albo ich nie interesuje albo przerasta. Nawet dobre pomysły skonfrontowane z opinią publiczną zostają natychmiast wycofane gdyż mogą zaszkodzić wizerunkowi rządu. To już nie jest nawet nieudolne działanie to jest polityczna obstrukcja, za którą powinno się pociągnąć do odpowiedzialności politycznej.

W sytuacji kiedy wybory odbywają się na zasadzie plebiscytu za bądź przeciw Tuskowi czy Kaczyńskiemu wszelka sensowna debata gospodarcza nie ma miejsca, a nawet nie ma sensu gdyż z punktu widzenia wyborców i wybieranych jest nieistotna. Nawet jak jakiś temat się pojawi to tylko w kontekście obietnic i kłamstw mających na celu przedstawienie wyborcom, że nikt nie chce zrobić im krzywdy, aby Ci przypadkiem nie wycofali swojego głosu poparcia. Nikt nic nie robi i nie zrobi z naszymi przyszłymi emeryturami (jeden z podstawowych czynników przyszłej zapaści gospodarczej kraju), służbą zdrowia (wszyscy unikają jak ognia słowa prywatyzacja aby przypadkiem kogoś nie urazić), reformą podatków, reformą struktur państwa itd.

Brak woli politycznej występuje we wszystkich partiach parlamentarnych, ważne są symbole i emocje, a nie konkrety i działanie. Mówiąc brutalnie – pod krzyżem można umrzeć ale nie da się go zjeść ani się w niego ubrać.

A najgorsze w tym wszystkim jest to, że ten brak dbałości o naszą przyszłość nie obchodzi za bardzo Polaków zajętych tematami zastępczymi, a nawet jak pojawiają się głosy zaniepokojenia to giną gdzieś i nie są słyszalne.

Kto wreszcie (i to nie mogą być politycy) powie obecnemu rządowi sprawdzam i rozliczy go z działań, a nie z obietnic? Kto zainteresuje się naszą przyszłością, a nie bzdurnym, wewnętrznym sporem między POPISEM? Jakie media podejmą wreszcie tematy gospodarcze jako główne, a nie poboczne i zaczną je przedstawiać społeczeństwu w sposób dla niego zrozumiały i w godzinach dużej oglądalności, a nie ekonomicznym żargonem w niszowych programach?

Nie ma czasu na duperele, polska gospodarka ma coraz bliżej do równi pochyłej. A jak już na nią wejdziemy to zatrzymać się będzie bardzo trudno.

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Gospodarka