Janusz Czapiński ogłosił, ze bezrobocie w Polsce sie skończyło, wypowiedź ta wzbudziła ogromne emocje i wywołała wiele komentarzy gdyż co osoba to inna opinia. Spytać wystarczy dowolnego pracodawcy na temat osób chętnych do pracy, odpowiedź będzie wszędzie taka sama - ludzi nie ma, a jak są to nie chce im sie pracować - i dotyczy to nie tylko terenów wielkich miast (niech ktoś znajdzie ludzi do pracy np. na Kaszubach). Kiedy to samo pytanie zadamy bezrobotnemu, odpowie, że szuka pracy już ........... i nigdzie jej nie ma. Skąd sie bierze taka rozbieżność?. U mnie w Gdyni nie jest rzadkością obrazek: pod sklepem, na witrynie którego wisi wielki napis PRZYJMę OSOBę DO PRACY, MOżE BYC BEZ DOśWIADCZENIA, stoi dziewczyna z kartką, na której jest napisane, że ma ........ dzieci, nie ma pracy i prosi o wsparcie.
Do mnie do firmy często przychodzą osoby proszące o wsparcie lub proszące o jakąkolwiek dorywczą pracę. Od pewnego czasu każdej z tych osób proponuję załatwienie legalnej pracy dostosowanej do umiejętności i możliwości danej osoby. Jeszcze nie zdarzyło mi się aby ktokolwiek się zdecydował, a komentarzy nie będę cytował, w najlepszym razie było to spojrzenie pełne politowania. Metodę tę stosuję teraz wobec wszystkich proszących o pomoc w całym kraju - dużo jeżdżę po Polsce i mam wiele kontaktów i gdyby ktoś się zgodził to robotę bym mu załatwił. Nie było jak na razie ani jednego chętnego, a proszących spotyka się często. I to zarówno kobiety jak i mężczyźni w wieku bardzo różnym.
Dlatego (opieram to na bazie swoich i znajomych doświadczeń) wysokie bezrobocie w Polsce to mit.
Inne tematy w dziale Polityka