Dlaczego nie martwi mnie, że w lutym wydawnictwo Świat Książki wstrzymało działalność wydawniczą?
Bo chcę mieć nadzieję, że opuszczony przez Niemców plac boju zajmą polscy wydawcy.
Bo zanim stworzony przez Bertelsmann Media sp. z o.o. (spółkę-córkę niemieckiej Bertelsmann SE & Co. KGaA) Świat Książki został w 2011 roku przejęty przez Weltbild Polska (spółkę-córkę niemieckiej Verlagsgruppe Weltbild GmbH), drukował sporo znakomitej klasyki, ale w 2001 roku wydał „Klub Pickwicka” bez ilustracji, czego żaden pickwickista nigdy nie wybaczy i nie zapomni tym bardziej, że w posłowiu napisano, iż ilustracje Seymoura i Phiza są istotną częścią tej książki, „która bez nich traci wiele ze swego klimatu”.
Bo pan Gunther Gerlach, prezes Świata Książki, w pożegnalnym wywiadzie dla PAP był uprzejmy stwierdzić m.in., że:
Wstrzymana została produkcja książek, które miały się ukazywać na rynku kolejno od początku lutego. … Obecnie mamy 37 księgarń i jeśli nie znajdziemy kupca zainteresowanego ich przejęciem, będziemy je stopniowo zamykać na przestrzeni najbliższych miesięcy. … Wydawnictwo … - pomimo tego, że jest renomowaną marką i zdobywa prestiżowe nagrody - nie spełnia zakładanych przez nas założeń biznesowych. … Polska firma nie przynosi zysków i nic nie wskazuje na znaczące polepszenie sytuacji w 2013 roku. Dlatego niemiecka firma matka Verlagsgruppe Weltbild GmbH nie chcąc dłużej równoważyć strat, jakie przynosi Weltbild Polska, podjęła decyzję o zakończeniu wszystkich operacji biznesowych w Polsce.
Bo na zakończenie tego wywiadu dodał, że:
Rynek książki w Polsce nie rozwija się zgodnie z naszymi oczekiwaniami i wciąż sprzedajemy mniej książek niż zakładaliśmy.
Bo pod koniec półtorarocznych rządów Weldbild w Świecie Książki autor(k)ami najmocniej reklamowanymi przez to wydawnictwo były panie Grochola i Rowling.
Bo w ostatnich latach Świat Książki wydawał też książki pań i panów Bartoszewskiego, Chutnik, Głowackiego, Gretkowskiej, Krall i Pilcha.
Bo chcę mieć nadzieję, że opuszczony przez WeldBild polski „rynek książki” będzie się rozwijał zgodnie z polskimi, a nie zgodnie z niemieckimi oczekiwaniami.
Inne tematy w dziale Kultura