Halo Halo
363
BLOG

Minął rok, gdy Bóg tu był, słuchał i ubił ze mną deal

Halo Halo Rozmaitości Obserwuj notkę 65

Minął rok, gdy podskakiwalam tutaj Bogu, prowokowalam Go nie dowierzając, że jest On czymś, z czym można nawiązać jakikolwiek kontakt w wymiarze ludzkim. A nawet jeśli można, to byłam święcie przekonana, że nie mnie dostąpić takiego zjawiska. Bo kim że ja jestem? Jakieś takie jedno wielkie nic w tym całym ogromie Jego stworzenia. I to poczucie mnie zgubiło. Myślałam, że moja małość jest zasłoną, za którą jestem ukryta przed Jego okiem i uchem, że mogę sobie do woli pyskować, tupać i wrzeszczeć, fochy i histerie odstawiać a On i tak nie zwróci na mnie uwagi, bo i po co miałby sobie gitarę zawracać?


No i sobie wrzeszczałam:


https://www.salon24.pl/u/halo/1101267,zyczenia-dla-tych-ktorzy-urzadzili-polakom-pieklo-na-swieta


"Boże, może ubijemy jakiś deal? Może mnie byś jakoś dowalił, żeby niewinnym ulżyć? Lubisz ludzkie cierpienie? Wyżyj się na mnie, a tamtym odpuść. Zapewne nie raz bawił Cię mój wrzask, gdy już nie mogłam wytrzymać... No chodź, sprawdź, może moje granice wytrzymałości rozciągnęły się?

Kurde, Boże, czy Ty mnie kiedykolwiek słuchasz?"


A On tu był. I słuchał.

Gdy jeszcze w styczniu i lutym beztrosko pitolilam sobie tu na Salonie, On układał plan. A potem zrobił "pstryk"...

I sprawił... I sprawdził...

Uderzył... w najbardziej bezbronny punkt mojego istnienia, tam gdzie nie spodziewałam się, na co nie byłam przygotowana. Zadawał ciosy, cios za ciosem w najdelikatniejszą tkankę mojego ducha... w to, co najbardziej kocham.


Jak zwykle plan zrealizował tak, że choć powalił mnie na kolana, że choć chodziłam drętwa psychicznie jak zombie na nogach jak z waty i bałam się zaczerpnąć głębszy oddech, to przeszłam przez to czując, że trzyma mnie za rękę.


Przeorał mnie od marca do niedawna strasznie jak na moje wątłe możliwości, bo ani ja silna, ani twarda, ani odporna, ani wytrzymała. Ot tylko pyskata od wczesnego dzieciństwa. Nawet dziś nie byłabym w stanie wrócić do tych zdarzeń, zagłębić się i opowiedzieć ze szczegółami. Ale kiedyś opowiem. Potrzebuję jeszcze tylko trochę czasu, by okrzepnąć, by się zabliźniło.


Powiem na razie tyle, że chyba mało kto, zasiadając do wigilijnego stołu, ściskając się i całując w Święta z bliskimi, czyni refleksje nad Jego potęgą i mocą. Bo jeśli nie doświadczy się Boga żywego w Jego okrucieństwie i miłosierdziu, to nie sposób sobie wyobrazić.


Yhmmmm...

Święta, święta i po świętach...

A On tu był... Patrzył i słuchał...

Halo
O mnie Halo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości