Halo Halo
486
BLOG

Życie z miopatią - chorobą mięśni. Dla obrońców życia. Odc 1

Halo Halo Rozmaitości Obserwuj notkę 9

Jakieś dziadzisko (obroniec życia) przyczepiło się do mnie pod jedną z poprzednich notek i mi truje i truje, że mazgaj, beksa jestem, nie umiem porządnie odwalić samobója, nie mam charakteru, nie umiem wziąć się w garść… A gdzie ta garść, żeby się w nią wziąć? – myślę sobie. Dziadzisko nie odpuszcza. Wyzwierzęca się nade mną, że zmarnowałam 30 lat życia, bo już dawno powinnam napisać książkowe arcydzieło na miarę Nagrody Nobla.

Dobra. Zrobię mu na złość i napiszę. Dziś pierwszy odcinek – ranek z życia kaleki. No tak mnie nosi złość na tego dziada, że kurde napiszę! A jak mi przyznają Nagrodę Nobla, to powiem, żeby sobie w dupę wsadzili! Ze złości tak powiem. Bo złość to jest jedyne, co mnie jeszcze trzyma przy życiu. Gdy ona odpuszcza – odchodzi mi ochota by żyć i kombinuję jak odwalić samobója. A ten dziad chce mnie na siłę od tego odwieść. Widać wyraźnie. Dobra. Niech mu będzie. Trudno. Moja strata. Piszę. A jak napiszę, to odwalę. Samobója. Zatem zaczynam:

 

7.30. Dzwoni budzik. Wyłączam. Jeszcze chwilkę. Jeszcze momencik poleżę. Bo nie mam siły wstać…

7.45. Siadam na wyrku. Tachykardia. 130 uderzeń serca na minutę. Człowiek jadący na rowerze pod górę ma 90…

Ciężko oddychać. Ogólne osłabienie. Czuję mdłości. To od serca. Wstaję, szukam betablokera. Atenolol, Nebilet, Conncor… każdy dobry. Każdy pomaga. Biorę do ust tabletkę. O kurde. Wczoraj wieczorem zapomniałam wody nagotować do popicia. Hmm… nie mam czym popić. Nie będę popijać surową z kranu. Nie zamierzam nabawić się lamblii. Dobra. Czym tu popić? O! Na regale stoi woda demineralizowana do żelazka. Aaa… co tam. W końcu to czyste H2O. Nie umrę. Popijam. Idę się myć.

Po pół godziny puls spada do normy. Ale jeść mi się nie chce. Żołądek jeszcze nie doszedł do siebie. Na co nie spojrzę w lodówce – ble. Eee… zjem może na siłę, przed samym wyjściem suchą bułkę.

Ubieram się. Siłowanie się z wciągnięciem rajstop, bluzki, swetra, spodni… Ufff… mięśnie słabną. Jestem już zmęczona.

Trzeba się uczesać. Włosy do ramion - spinam gumką. To najszybsza metoda zrobienia czegoś z włosami. Kurrr… pier…ne włosiska! Nie wykonam żadnej czynności z podniesionymi do góry rękami, jeśli nie przeklnę pod nosem i nie napędzę złością adrenaliny. Adrenalina w układzie nerwowym pośredniczy w przenoszeniu bodźców z włókien nerwowych do tkanek, podnosi siłę skurczu mięśniowego. Jeszcze jedno przeciągnięcie grzebieniem… wytrzymam! Jeszcze jedno obwiedzenie gumką... muszę dać radę kur… mać! Nie mogę teraz odpuścić, żeby zaczynać za chwilę od początku. O nie! Jeszcze moment… Uffff… uczesałam się. Nareszcie można opuścić ręce. Omdlałe. Sino przed oczami, ale dałam radę. Muszę teraz usiąść i chwilę posiedzieć. Nnnno! Dalej!

Buty… trzeba się schylić. Ufff… stękam i sapię. Jak stara baba.

Palto… O Matyldo! Czuję, że narzucam na siebie worek z kartoflami. Cholera, czy najlżejsze, puchowe palto musi ważyć tonę?

Schodzę po schodach z III-go pietra. Na parterze mam już ochotę położyć się i odpocząć a jeszcze nie doszłam do przystanku autobusowego. Najgorzej jest zimą, gdy ślisko. Trzymam się mięśniami powietrza, żeby się nie poślizgnąć… Idę, krok po kroczku. Dochodzę do przystanku. Czuję, że kończyny zaczynają się trząść.

Wchodzę do autobusu. Dobrze, że jest miejsce siedzące, bo to pierwszy przystanek od końca trasy. O! Przypomniało mi się właśnie, że miałam przed wyjściem z domu zjeść suchą bułkę. Aaaa… co tam. I tak nadal nie mam apetytu.

Po pół godziny podróży… o kurcze, nie mam siły wstać z siedzenia. Co to za zjawisko? Zasiedziałam się czy co? Boże jak ciężko podnieść tyłek! Yyyymmm… wstałam. Teraz jeszcze kawałek piechotą… W pamięć wbija mi się każdy krok. Jeszcze jeden… i jeszcze jeden… zaraz będę w pracy. Co za mordęga. Co za obrzydliwe życie! Wstręt. Czuję wstręt do każdego ruchu, który muszę jeszcze za chwilę i za chwilę i za chwilę i za chwilę wykonać… A do końca dnia jeszcze tyyyyle godzin! A w każdej godzinie tyyyle ruchów do wykonania… Ble!

Wchodzę do przedszkola…

Cdn.

 

Halo
O mnie Halo

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości