Z okazji prezydencji rząd chyba tworzy kolejne urzędnicze stanowiska, tym razem dla dziennikarzy, bo coraz więcej wśród nich jawnych rzeczników rządu.
Monika Olejnik w rozmowie z Kempą: Kempa broni PIS, Monika broni PO. Nie był to wywiad, było to przekrzykiwanie się partyjnych działaczek, jednej zakochanej w Kaczyńskim, drugiej zauroczonej pięknym Tuskiem. Ta od pięknego nie może zrozumieć, że Kempa nie widzi tego piękna, dostrzega rysy, zmarszczki i problemy. Na każde zdanie Kempy Olejnik ripostuje i tłumaczy Tuska. I tak w wersji Olejnik w Europarlamencie było super, zostaliśmy truskawkowo przyjęci, były gromkie oklaski, te puste krzesła na video były zasiedziałe przed duchy europarlamentarzystów, którzy wszyscy jak jeden mąż bardzo, bardzo cieszyli się, że Polska jest liderem Euro. Ktoś tam krzyknął "Polscy bezrobotni i rumuńscy żebracy spieprzajcie od nas", ktoś napomknął, że ma gdzieś, że ZSSR było gorsze niż Unia Europejska, bo jest w Unii i jest źle. Ale to się wytnie.
Poza tym byłoby świetnie, gdyby nie ten Ziobro, który bzdury mówi o wolności słowa, skoro to wcale nie jest priorytet polskiej prezydencji. Nasze polskie priorytety prezydencji są inne: wygrać kampanię PO, wygrać ogromną przewagą i popstrykać sobie dużo fajnych zdjęć w truskawkowych uściskach. A i już na zawsze powtarzać te frazesy, które powiedzą o nas możni, że jesteśmy świetni, may super wzrost gospodarczy, wiedzie się nam lepiej niż innym. W biednej Ameryce jest kryzys, a u nas nie doszedł (U nas jedynie 25% bezrobotnych młodych, a w USA aż 17% wg. "The Economist").
A co tymczasem na naszym podwórku? Jeden dzień i dwie młode działaczki przesłuchane przez Kuźniara. Jedna, okrzyknięta Angeliną Jolie PISu, a druga jeszcze bez przydomka z SLD.
Rozmowa z SLD nudna, bo Kuźniar X-Factor się z przyszłą posłanką w wielu rzeczach zgadza. Wiadomo, że najważniejsze w państwie jest dziś: aborcja dla hetero i in-vitro dla lesbijek. Za to Angelina Jolie PISu Kuźniara zadziwiła, że taka ładna i mimo to na PIS chce głosować, dlaczego? Do tej prawdy chciał dotrzeć Kużniar, ale nie dotarł, bo stwierdził na końcu: "i tak mnie Pani nie przekonała do PISu". To tak jakby próbować przekonać kolesia z PO, że ma przejść do PIS? Te transfery to tylko w jedną, kluzikową stronę.
