Zamknięcie przez Tuska granicy polsko-białoruskiej skrzywdziło nie Łukaszenkę i jego reżim, ale polskich przewoźników, którzy liczą straty w milionach.
Kolejny sukces Tuska: odwołał swój poprzedni sukces.
Można? Można

Tusk ogłosił, że otwiera przejścia graniczne z Białorusią. Czyli:
-niczego pozytywnego nie osiągnął
-wkurzył Chińczyków
-naraził polskie firmy i obywateli na gigantyczne straty
-ośmieszył Polskę, bo najpierw się napinał, a teraz uciekł z podkulonym ogonem
Co to za szkodliwy typ
Poza stratami wymiernymi, tu i teraz, tracą również kontrakty np. na rzecz firm z Litwy, która zachowuje się racjonalnie i ma otwarte granice.
W dodatku rząd sam nie wie, co nawyczyniał, bo twierdzi, że polskie ciężarówki mogą wyjechać z Białorusi przejściem Białoruś - Litwa. Nie, nie mogą, bo nie wolno im swobodnie jeździć po Białorusi ani nie wolno im korzystać z tych przejść.
Firmy transportowe oczywiście wystąpią o rekompensaty od Skarbu Państwa, a te miliony zapłaci nie rząd, ale my wszyscy z naszych podatków.
Zamknięcie przez Tuska granicy z Białorusią uderzyło TYLKO w Polskę i polskie firmy. Chińczycy są wściekli, ale jakoś sobie poradzą, tak samo jak Białorusini. Bo zmienią trasy. A Polacy zostali na lodzie...
Zamknięcie granicy miało być odpowiedzią na białoruskie i rosyjskie manewry wojskowe. Tyle że te manewry dawno się skończyły, a granica ciągle zamknięta. Rząd Litwy, też jest w UE i NATO, a jakoś potrafił zachować się pragmatycznie.
https://x.com/JacekPiekara/status/1970460160347742213
To wszystko pokazuje, jak zwykli obywatele płacą za debilizm Tuska, Sikorskiego i ich ludzi.
Rząd Donalda Tuska jako pierwszy na świecie zaliczył inflację sukcesów, więc nastał czas na deflację swoich osiągnięć. A jeszcze się dzień nie skończył. Sukcesów tyle, że by się przydał drugi rzecznik.
Inne tematy w dziale Polityka