Wiec polityczny PISu na Jasnej Górze.

Kiedyś, w latach dzieciństwa i młodości często uczestniczyłam w pielgrzymkach do Częstochowy na Jasną Górę.Za każdym razem był to czas odnowy, umocnienia wiary i szukania w sobie miłości. Nie myślał wtedy nikt o polityce i jej brudnych mackach.Jasna Góra była tylko nasza, polska i Boga.A co stało się teraz? Odkąd Kościół , głównie w wykonaniu Rydzyka aktywnie wkroczył do polityki popierając jawnie tę czy inną partię, odtąd Jasna Góra stała się dla Polaków obca, zawłaszczona przez brudne, polityczne manipulacje.Dlatego teraz tylko w zaciszu domowym rozmawiam sobie z Bogiem i mam wrażenie, że Jemu też się to nie podoba.Widząc jak wyznawczynie Radia Maryja okładają Bogu ducha winną dziennikarkę tylko za to, że ośmieliła się wkroczyć na "ich" teren aby zrobić reportaż mam nieprzeparte uczucie, że ten wiec z wiarą katolicką nie ma nic wspólnego .PIS , jego członkowie i wielbiciele zachowują się jak dzika zwierzyna- mają tylko jednego przewodnika stada i znaczą swoje tereny nie wpuszczając nikogo innego.Tak usiłowali zawłaszczyć teren Pałacu Prezydenckiego a teraz próbują zawłaszczyć teren Jasnej Góry.Są agresywni i nieufni wobec nowych, obcych czy innych- jak to dzika zwierzyna.