Rok mija od wprowadzenia obowiązkowych świateł. Jak pisał równo rok temu mój ulubiony Blogger Leszek, wypuściliśmy przez to 2 miliardy złotych w CO2, NO2 i inne paskudne gazy.
Skąd te 2 miliardy? Ano z 1%-ego wzrostu zużycia paliwa i zwiększonej produkcji żarówek.
Ktoś oczywiście zyskał. 1 miliard ma budżet polskiego Państwa (wyjątkowe złodziejstwo!), sporo Rosja na zwiększonym eksporcie ropy, no i producenci żarówek.
Ileś tam tysięcy ton gazów zostało wyemitowanych dodatkowo do atmosfery. Nawet jak ktoś nie wierzy w szkodliwość CO2, to już z NO2 nie ma wątpliwości chyba nikt.
A ilość wypadków? Oczywiście wzrosła, bo samochodów jest więcej, a drogi równie paskudne, jak były. Żadnego dodatniego wpływu zapalonych świateł nikt nie zaobserwował, i nie zaobserwuje. Dużo lepiej byłoby ten wyeksportowany z Polski miliard wsadzić w budowę autostrady.
Czy jest jakieś światełko w tunelu głupoty? Jest. Austria wycofuje się z obowiązkowych świateł, UE już się nie będzie w te sprawy wtrącać. A my zamiast być tacy mądrzy, może po prostu będziemy kopiować rozwiązania komunikacyjne Niemiec... Ale z drugiej strony, nie będzie Niemiec pluł nam na światła w samochodach.
przeprowadzam wirtualna sanacje polskiej nauki
Every day I get up and look through the Forbes list of the richest people in America. If I'm not there, I go to work. (Robert Orben)
When you reach for the stars you may not quite get one, but you won't come up with a handful of mud either (Leo Burnett).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka