Dziś wszyscy patrzymy z nadzieją na nowe rozdanie w historii Rzeczypospolitej.
Wielu z nas ma uzasadnione obawy – nie tyle przed otaczająca nas wrogą rzeczywistością w kraju i za granicą – ile przed zabójczą mentalnością polskich elit.
Po naszej polskiej stronie były tego rodzaju błędy w historii, iż to one w głównej mierze powodowały nasze klęski i ogrom cierpień.
Jak na boisku pozostawisz pustą bramkę i trzech zawodników, to nie możesz mieć pretensji, że przegrałeś mecz, a przeciwnik dokonał pogromu.
Błędy nas Polaków były tej skali.
Obecny polski patos nie pozwala nam patrzeć na siebie samych.
Ale spróbujmy.
Wybrane konkluzje p. Ewy Stankiewicz, które ukazały się w skróconej formie, w wywiadzie, pt.: „Matrix II RP” zamieszczonym na łamach tygodnika: „wSieci”, nr 31(140), z dn. 3-9 sierpnia 2015r warte są zatrzymania:
1.
„Ludzie w Polsce winni wziąć sprawy w swoje ręce.”
Oczywiście, ale wpierw warto by uznać, że:
- bracia Kaczyńscy (prezydent, premier) nie wzięli;
- wiele królów polskich - też nie;
- Powstańcy Wielkopolscy – już lepiej (w odróżnieniu od Warszawskich idących na łubudu);
- wcześniejszy Piłsudski z Dmowskim – trochę;
- Polacy w wojnie 1920r – z pewnością tak;
- późniejszy Piłsudski - już nie;
- elity II Rzeczypospolitej, Polskie Państwo Podziemne i Rząd na uchodźctwie – mowy nie ma;
- kard. Wyszyński, Jan Paweł II i jeszcze parę innych ludzi Kościoła – to chyba jedyni na przestrzeni ostatnich wieków.
Od stuleci - NIKT nie chce być za Polskę odpowiedzialny.
Nie ma nikogo, kto by sprawował realną pieczę nad całością.
Wykształciła się mentalność w ramach, której można doprowadzić do zatraty państwa, nie robiąc sobie żadnych wyrzutów spowodowanych poczuciem braku odpowiedzialności.
Tymczasem brak odpowiedzialności stanowi główny i centralny problem społeczeństwa polskiego od początków istnienia państwa, uwierzytelniany od samych szczytów hierarchii społecznej.
W rezultacie ludzie emigrują lub zamykają się w domach zanurzając się w świecie wirtualnym, bo wyjście do świata realnego Rzeczypospolitej opatrzone jest dużym ryzykiem psychicznym i materialnym.
2.
„Należy sporządzić czarną listę sędziów prokuratorów i ekspertów sądownictwa.”
Nie tylko ich. W Polsce winien zacząć funkcjonować rejestr "Kto jest kim" (Who is who) i to rejestr profesjonalny, rejestr osób publicznych lub aspirujących do tych ról, w pełni rzetelny i udostępniany wyborcom.
3.
„Tusk do więzienia, jest współodpowiedzialny za Smoleńsk.”
Jest to rozmywanie istoty problemu odpowiedzialności, a nawet próba niepoważnego spojrzenia na to zagadnienie.
„Współodpowiedzialnych” są rzesze.
PIERWSZYM ODPOWIEDZIALNYM - z racji zajmowanego urzędu - JEST PREZYDENT PAŃSTWA !!! - czyli śp. Lech Kaczyński.
Następnymi odpowiedzialnymi są dowódcy wojsk i formacji tego państwa - większość poległa w tymże Smoleńsku(!).
Kolejnymi odpowiedzialnym jest zleceniodawca, potem współuczestnicy - być może Tusk.
Dopóki tego nie zrozumiemy nic nie stoi na przeszkodzie, by w przyszłości w "Smoleńsku" , tradycyjnie już zginęły miliony Polaków.
Jeżeli to był zamach, to mamy do czynienia z faktycznym aktem wypowiedzenia wojny !
I takąż faktyczną, mentalnościową bezbronnością Polski...
4.
„Rosja zaatakowała Polskę – świat na to nie zareagował.” (sic!)
My też nie, a to jest wpierw nasza powinność i czas skończyć chować się za spódnicę mamusi, prężąc nie swoje muskuły.
5.
„Osoby piastujące najwyższe funkcje w państwie są odpowiedzialne za śmierć Kaczyńskiego.”
Oczywiście, przy czym należy pamiętać, że osoby piastujące najwyższe, strategiczne funkcje w państwie, ponoszące największą odpowiedzialność zginęły w tragedii.
Historia natychmiast wystawiła im rachunek...
6.
„Służby wycofały podstawowe narzędzia ochrony Prezydenta.”
To znaczy, że Prezydent był malowany.
Może się okazać, że nowy też taki będzie i któregoś dnia, ponownie „służby wycofają podstawowe narzędzia ochrony” .
Musimy wystrzegać się, by prezentowane na łamach patriotycznej prasy konkluzje i wnioski nie porażały dziecinnością i nie krzewiły mentalnego poczucia nieodpowiedzialności.
--------------------------------------------------
W tym samym numerze tygodnika „wSieci”, p. Marek Pyza w artykule: „Ochronić Andrzeja Dudę” unaocznia czytelnikowi, iż trzeba zabezpieczyć nowego Prezydenta przed:
„obecnym układem, odchodzącą władzą, ludźmi i politykami Platformy, polskim urzędnikiem wysokiego szczebla, małostkowością premiera, zwierzchnikami służb, siłami nieprzychylnymi Polsce”(sic).
Zbierając to w całość oznacza, iż prezydent takiego państwa jakim jest Rzeczpospolita 2015r, w dzisiejszej, konkretnej sytuacji geopolitycznej musi być przygotowany mentalnie na wojnę z całym światem, nie tylko z „politykami Platformy”.
Taka jest skala odwiecznego wyzwania Polski i Polaków, a nie tylko czasów obecnych.
Brawo Autor !
Dalej Autor ogłasza:
„Nowy gospodarz Pałacu Prezydenckiego może liczyć na najlepszych fachowców BOR.”
Tym razem to jakiś amatorski bełkot.
To jest prezydent na miłość Boską – Naczelny Wódz Sił Zbrojnych – bezdyskusyjny dowódca w wypadku wojny - osoba posiadająca, a nie licząca na...
Nie można strategicznej rzeczywistości - w tym Naczelnego Wodza Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej - przedstawiać jako rozkosznego bobasa pod kloszem, skupiającego nadzieję milionów zachwyconych Polaków, któremu cała otaczająca rzeczywistość - często wroga - zostanie mu wręczona wg jego nadziei.
Można by z dozą humoru równie dobrze postulować, że Pan Prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej „może liczyć” na pokój wieczysty na świecie i pomyślny, niczym nie zmącony rozwój kraju. Amen.
Stoimy na progu wyborów parlamentarnych.
Troską nas wszystkich jest - kto będzie przyjmował w Polsce Jego Świętobliwość – papieża, w 2016r.
Czy będą to bubki, które promują, a potem uchwalają komediowe, antyludzkie prawa i ustawy, czy będą to krzewiciele nieodpowiedzialności, czy też będą to poważni przedstawiciele Rzeczypospolitej.
Z wyrazami najwyższego szacunku:
Robert Hazgrun