Hazgrun Hazgrun
158
BLOG

WYBORY 2015

Hazgrun Hazgrun Polityka Obserwuj notkę 2

WYBORY   2015
1.
Nadchodzące wybory są wyrazem naszej dojrzałości i poczucia powagi wobec samych siebie.
Chodzi o tego rodzaju przyszłość Rzeczypospolitej, w której my jako naród będziemy mieli jeszcze własne państwo bądź też już nie, co oznacza wybór pomiędzy normalnością, dobrobytem, a niewypowiedzianymi cierpieniami narodu i jednostek.
Za głupie życie płaci się zatratą tego życia.
Część polskiego społeczeństwa  uważa, że można żyć głupio i zyskać…dobre życie.

„Podczas wojny domowej w Rosji (1917) zdecydowana większość obywateli zachowała bierność, po prostu starała się przetrwać mając nadzieję, że nie zostanie wciągnięta w konflikt. Ludzie wolą się trzymać z dala od kłopotów.
Wydawało się, że wojnę będą toczyć biali - patrioci Rosji i czerwoni – bolszewicy.
Obydwie grupy gotowe poświęcić życie.
Tak się nie stało.
W wojnę wciągnięte zostały miliony.”

[Suworow Wiktor]

2.
Ks. prof. Bartnik Czesław w swoim artykule prasowym: „Wybory, czy wojna” podnosi problem godności wyboru.
„Jaki naród takie władze”– to ogromne zagrożenie dla nas samych.
Mądrość, moralność, normalność, odpowiedzialność, roztropność, rozumność, wiara, a nade wszystko odpowiedzialność nie są dla wszystkich wartościami jasnymi, klarownymi, pod którymi wszyscy rozumiemy to samo.
Kandydat do parlamentu dla jednych wyborców jawi się jako godny, dla innych nie.
Ponadto, zrealizuje on swoją godność w zależności od partii, którą reprezentuje, która pozwoli mu lub nie na zachowanie i rozwinięcie tej godności.
Innymi słowy: poszczególni posłowie i senatorowie mogą być ludźmi przydatnymi dla Rzeczypospolitej, ale cały parlament stać się może Polakom i Polsce przeciwny, niosący ruinę Rzeczypospolitej.
Przeważyć może bowiem lub – przeważyć na tyle - grupa parlamentarzystów złożona z ludzi nieodpowiedzialnych, niemoralnych, o powikłanych sytuacjach osobisto-rodzinnych lub prawnych, złożona z ludzi należących do sekt i groźnych stowarzyszeń, seksualnych dewiantów, maniakalnych kłamców, złożona z osób powiązanych ściśle z interesami obcych państw i potęg, cierpiących na różnego rodzaju niedomogi umysłowe, psychiczne, a nawet paranoików (palikociarnia).


3.
W rezultacie narzuca się nam państwo, w którym normalnością jest:
- wszelkie  osobiste  paranoje (seksualnie: chłop-chłop; chłop-dziecko, baba-baba, baba-dziecko, dziecko-dziecko),
- powszechna samotność, model społeczny: singiel + wódka + pies,
- prawodawstwo rodem z zakładów psychiatrycznych (jestem Einsteinem, Kopernikiem, Mojżeszem lub od dzisiaj jestem kobietą),
- walka z fundamentalną polską racją stanu poprzez  odpowiednią politykę historyczną, obronną, wyrzekanie się polskiej tradycji, kultury, wyprzedaży każdego zdolnego do pracy i wszystkich strategicznych dóbr;
- kradzież z wysokim stopniem okrucieństwa (niewypłacanie pracownikom należnych pensji),
- ludobójstwo (in viro),
- zabijanie ofiar nie mogących się bronić (aborcja),
- odbieranie rodzicom dzieci – tylko dlatego, ze są biedniejsi,
- import wszelkich zwyrodnień z zagranicy,
- jednorodność mediów, oczywiście – propagujących ateizm i wszelakiego rodzaju manipulacje.

Engels żądał:
- zniesienia rodziny;
- włączenia mężczyzny i kobiety do pracy produkcyjnej na jednakowych prawach i obowiązkach;
- publicznego wychowywania dzieci;

4.
Tolerancja

Tolerancja = dobrowolne, a nie przymusowe zobowiązanie się większości narodowej (z natury silniejszej), że pozwoli na  jakieś zachowanie, postępowanie  mniejszości, np. odmienności sex;

= tolerowanie, a nie akceptacja, nietykalność lub promocja;
 = ja cię toleruję, a nie, że ty mi coś narzucasz lub ja muszę akceptować twoje dewiacje;
 = to nie dyktat za parawanem „niesprawiedliwości, łez” i „krzywd”;

Tolerancja nie oznacza w żadnym wypadku, że my posiadający swoje wiekowe wartości - strategiczne dla życia ludzkiego - swoją kulturę, doświadczenie historyczne, społeczne i rodzinne mamy się wycofać na rzecz nowinkowej, "europejskiej"  paranoi, i zaprzestać żyć po swojemu oraz promować i przekazywać to wszystko swoim dzieciom, następnym pokoleniom.

Rolą tolerancji jest, by mniejszość nie była karana za swoje, a nie większość !
Nie można nie patrząc na Naród patrzeć na mniejszości.
Najpierw jest dobro wspólne danego narodu, a później – na zasadzie pomocniczości – tolerancja.

Refleksja podstawowa odsłania, iż wola większości jest jednak rzeczą względną, można bowiem, ludzi doprowadzić do takiego stanu, w którym wolą ludu będzie zabijać innych lub siebie samych.
Dzisiaj widać, że wolą większości są rzeczy tragiczne, wybór straszliwych, wręcz paranoicznych  ludzi do władz.
Wola większości może dokonać wyborów  w oderwaniu od rzeczywistości:
- homoseksualistów jest 2% społeczeństwa;
- nikt im nie broni być homoseksualistami;
- tymczasem te 2% narzuca świat przez siebie wymyślony  98% reszty narodu.
Jest to zupełna anty-tolerancja.

Nie może być akceptacji dla takiego   porządku w Polsce, w którym demokratyzować oznacza przegłosować tak, by rzeczy stały się gorsze.


5.
Walka z Kościołem

Pastwo normalne – to państwo wyznaniowe w tym sensie, że osoby posiadające wiarę katolicką wprowadzają normalność, mają zdrowy kręgosłup moralny w życiu  ŚWIECKIM !
JEŻELI CHCEMY WIEDZIEĆ NA KOGO GŁOSUJEMY PATRZMY NA JEGO PROZAICZNE ŻYCIE.

Czy tam jest normalność, czy dzieci mają ojca i matkę, umieją się zachować, umieją pracować, pomagać, czy też jest jedno dziecko mające czwartego wytatuowanego  ojca, a matka biega z  zielonymi włosami na głowie i ogólnie wygląda na dziwaczkę, przy czym dziadek pełnił niejasne funkcje powiązane  nie wiadomo z kim.

Państwo postępowe to państwo paranoiczne, o którym pisać nie będziemy pozostawiając to wyobraźni czytelników.

„Neutralności światopoglądowe, tolerancje, poszanowania, postępowości, świeckości”  prowadzą   ZAWSZE  z natury rzeczy do ataku  na  Kościół, czyli na  NORMALNOŚĆ  ŚWIECKĄ.
W najlepszym przypadku pojawia się propozycja równouprawienia religii = nie ma Boga Jedynego – jest wielu „bogów”, każdy ma swojego boga  i  w/w zielone włosy na głowie.
Następuje zalew prawd = nie ma jednej prawdy → głodny prawdy (głodny miłości) człowiek się gubi → jest w śmierci = nie rozumie swojego życia, nie ma światła;
Ale co tj. jest miłość (Piłat: „Cóż tj prawda ?”)

Chodzi o to, by dzisiejszy człowiek nie tylko był SAM, ale nie umiał być sam ze sobą.
Nie potrafił sam siebie wyrazić, wydobyć na wierzch swego człowieczeństwa, uczuć, najprostszych zachowań, posługiwał się DZIWACTWEM, którego wcale nie pragnie. Pragnie być zauważonym, kochanym. Sam nie wiele umiejąc mówi mową dziwaczną, obcą, posługującą się szablonem, ustawicznie nosi słuchawki na uszach lub zasiada przed różnego rodzaju ekranami  i doświadcza pustki.
W rezultacie pojawi się społeczność u dna egzystencjalnego piekła, bezsensu,  nie rozumiejąca zła, w którym potencjalnie może brać udział.
Społeczność ta zostaje skazana na życie w otchłani samotności, pozostawiona sama sobie:

- nie wejdzie w małżeństwo, nie założy rodziny,
- nie będzie miała dzieci,
- nie podejmie wymagającej i samodzielnej pracy,
- nie zaopiekuje się starszymi rodzicami,
- nie podejmie aktów twórczych na polu gospodarczym, społecznym, itp.
- nie będzie prowadziła dyskursu lub procesu myślowego,
- nie wyrazi skutecznego sprzeciwu (dopóki nie zaboli),
- nie podejmie jakichkolwiek wyzwań, np. natury prawnej, życia codziennego, nowych chorób, bezsensownej emigracji.
- wyłącza myślenie = nie wie i nie chce  wiedzieć

"Problemem Polaków jest, że nie wiedzą czego chcą.
Jak będą wiedzieli czego chcą, to będą wiedzieli jak wybrać.
Jak wybiorą, to pozostanie dopilnowanie i wyegzekwowanie tego, czego chcą.
Trzeba włączyć myślenie."

[prof. Zdzisław Krasnodębski].

6.
Młode pokolenie, czyli 2 m³

Młode pokolenie prowadzi się w kierunku „osoby 2m³”.
Na przestrzeni 2m³ mieści się:
 
a/ coca – cola lub piwo,
 b/ chipsy,
 c/ komputer: klawiatura, płaski ekran, głośniki, słuchawki, komputer, ew. laptop,
 d/ telefon komórkowy,
 e/ miejsce do siedzenia: fotel, krzesło.

Młoda osoba umieszcza się w owych 2m³ i tam spędza życie z przerwami na pracę (jeżeli ją ma) WC i spanie.
W konsekwencji wyrastają mury nie do przebycia pomiędzy nią, a światem, najbliższymi i domownikami.
Na zewnątrz 2m³ młody człowiek, robi wrażenie mało myślącego, ale za to zdyscyplinowanego obywatela-pracownika-konsumenta.
Swój świat, swoją wolność i swoje prawdy pozostawia on wewnątrz w/w 2 m³.


7.
Człowiek ma być bogiem – tj obietnica pozorna
Pewna elitarna grupa ma panować nad światem – tj. real (biuro polityczne ZSRS – najwyższa  i jedyna grupa ludzi  posiadająca  rzeczywistą  władzę  w Rosji sowieckiej – liczyła 5 osób; Stalinizm lub faszyzm – to nazwa firmy jednoosobowej, w której niepodzielnym władcą był dożywotnio Stalin lub Hitler. był to cały geniusz tych osób;  analogiczna sytuacja jest dzisiaj).

Aby to osiągnąć należy, nie używając przymusu doprowadzić społeczność do poziomu, w którym bez większych problemów możliwa stanie się realizacja władzy absolutnej.
Poszczególne osoby zatem, zastąpiono tworami bezosobowymi:
- Boga zastąpiono religią, wyznaniem, symbolami religijnymi;
- małżonków zastąpiono związkami, rozwojem zawodowym i hedonizmem;
- rodziców zastąpiono żłobkami, przedszkolami, instytucjami, alimentami, rodzicem A i rodzicem B;
- społeczeństwo i ludzi zastąpiono klasą średnią (kiedyś klasą robotniczo-chłopską);
- doświadczenie, cnoty i tradycje ludzkie zastąpiono świadomością europejską (kiedyś socjalistyczną);
- cierpienie ludzi najpierw skanalizowano w prawo do wyzwolenia się z wszelkich ograniczeń, wszelkiej władzy, wszelkiego autorytetu, wszelkich ograniczeń moralnych, później w prawo do zemsty, a na końcu wrzucono w niebyt (eutanazja = problemy z NFZ lu emeryturami).

- realne dobra zastąpiono wirtualnym  giga kredytem  udzielanym przez banki;

Ze względów oczywistych w/w elitarna grupa dokłada wszelkich starań, sił i środków, by tego typu społeczeństwo utrwalało i rozwijało się także w Rzeczypospolitej.

Państwa ościenne oraz wszelkiego typu organizacje światowe, jawne i tajne mają pełną świadomość, iż nie muszą prowadzić żadnych wojen militarnych, ekonomicznych i politycznych, z narodem – motłochem, by osiągać swoje cele.
Nikt dzisiaj nie będzie prowadził kosztownej i ryzykownej wojny, by Rzeczpospolita nazywała się kolejną republiką, czy landem. Wojna jest nie na rękę, jest ostatecznością, bo jej skutki spadają na innych, aczkolwiek państwa te są przygotowane na taką ewentualność.
Nieodpowiedzialny, bezrefleksyjny i żyjący iluzjami lud wybierze takowe władze i uchwali takież prawa, stanie się narzędziem w rękach innych. Obywatele nie tylko nie zobaczą zagrożenia, ale przyjmą wartości agresora, wyprą się siebie  i własnego państwa.

Niepokonalną  przeszkodę dla rozwoju tych  kierunków stanowi Stolica Apostolska  i chrześcijaństwo.
Problemem naszym AD 2015 nie jest państwo, ale nasza dziecinność, nasze PODEJŚCIE  DO  ŻYCIA, w tym podejście do państwa.
Z nim pójdziemy na wybory.


Z wyrazami najwyższego szacunku:


Robert  Hazgrun

Hazgrun
O mnie Hazgrun

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka