DLA POTRZEB WIECZORNEGO TRENINGU STYLISTYCZNEGO:-)
Piszę z zaciśniętymi szczękami (choć bez zbędnej egzaltacji i w temperaturze wiosennego popadywania), bo trudno pisać inaczej. To, co wszyscy literaci wymowni, ich nałożnice, ich redaktorzy telewizyjni, którzy widzieli złożone w grobie historii, przywalone kamieniem i pokropione nie-święconą wodą oświeceniowej ainteligencji właśnie wróciło, zgarnęło kosmatą łapą zastawę ze stołu; wprost na parkiet, który okazał się być klepiskiem i patrząc kaprawymi ślepiami zawyło: "Heee! Znowu jestem!"
Sowietyzm.
Wbrew bujdom niedouczonych pięknoduchów, intelektualnych eunuchów posledniego sorta, zaklęć o gwiaździstym, europejskim sztandarze; prymitywnych, płaskich i infantylnych wizji końca historii, ta ostatnia raz jeszcze wierzgnęła, a nie było to bynajmniej wierzgnięcie pięknej bułanki, ale kop wprost w ryj, wprost w odwłok, rzyć proleta.
Na salonach bryluje Gienierał Anodina, a jej cyberinfernalno-nienaturalną powłokę adoruje minister polskiego rządu, obśliniając lepkim całusem, niczym królewienko Stasieczek kauczukowe sztuczne szczęki Katarzyny.
A jeszcze nie obeschła ślina na anodinowych dłoniach, a już wykopem wprost w pysk zarobił ministerialny głupek, bo mu oznajmiono, że nijakich plenipotencji do rozgłaszania ukazu nie było, a sam ukaz był nie zatwierdzony specjalną carską pieczęcią! W samej rzeczy to była tylko nic nie znacząca szmata podrzędnego gubernialnego urzędnika, rzucona ot tak, jak ochłap z pańskiego stołu, bo coś w błoto z pańskiego stołu od czasu do czasu rzucić trzeba; niech ryją w błocie, kwiczą, biją się, kopią, ku uciesze imperatora i świty.
A wkoło tego wszystkiego jakieś podłe kreatury, które poczuły zew nowego, już gotowe do objęcia obiecanego stanowiska ciecia w nowowybudowanym cyrkule, już, wiedzione bezbłędnym instynktem nahajkowego, wyuczonym i utrwalonym przez pokolenia, szukają okazji, by się wykazać. Na żywych nie starczy odwagi, więc hajda, deptać po trupach, po zwłokach, wszak od nich się w ryj nahajem nie zarobi, kopać do woli, do utraty tchu, a im bardziej podepczę, napluję, obsikam, tym bardziej zdatność swoją wykażę w nowym, jeszcze lepszym, jeszcze równiejszym „dzisiaj”.
I pisze do mnie (sic!) najmniej zdatny kandydat na nahajkowego, miana nie pamiętam - mnożą się te jeden drugiemu podobne, bezbarwne indywidua jak króliki w marcu (a bez szans, bo tam trzeba krzepy do walenia nahajem, a nie zaczerwienionych ślepi onanisty), że on mnie miał za przedstawiciela cywilizacji chrześcijańskiej.
No słuszna intuicja turana, ale skąd przypuszczenie, że chrześcijaństwo pozwoli na rzyganie na jeszcze ciepłe i wciąż opłakiwane zwłoki?
Skala tego zbydlęcenia, jego zasięg, bezczelność i rozmach, przyprawia o mdłości, ale nie takie zapachy znosili Krzyżowcy.
Więc w imię tej plugawionej pamięci dzielnych ludzi, których dzisiaj nazywacie bezczelnie debilami, tylko dlatego, że tak każe wam wołać wasze ślepa i głupia podległość ubóstwianemu Kremlowi, ta zaszczepiona przez szereg waszych obwieszanych imperatorskimi tytułami, podłych przodków intuicja nikogo, dzisiaj wam mówię: dosyć.
Wasz kod kulturowy każe wam traktować maniery jako słabość a wielkoduszność, jako gest poddania się.
Ale to błędna ocena, wynikająca z przynależności do acywilizacyjnej hordy i kompletnej nieznajomości cywilizacji, w której zupełnym przypadkiem, mocą primogenitury trzody przywiezionej w bydlęcy wagonach, dane jest wam bezrozumnie bytować.
Możecie całe nory wasze wyłożyć „Antygonami” w płóciennych oprawach, tuż obok drukowań całych cytatów z Wikipedii, na płask i sztorc, ale to Wam się na niewiele zda, bo prosty polski chłop, wie co to szacunek dla poległych. Jakbyście się nie zasłaniali zakupionymi za ojcowe pieniądze tytułami magistrów marketingu, rzyć blada, Antygona w sercu, nie na półce.
I to wam mam dzisiaj do powiedzenia szare kundle, bez wielkiego gniewu, a raczej ze zwyczajowym pełnym pobłażania uśmiechem i ku ćwiczeniu dawno zapomnianej paskowej frazy.
Kochamy Was, jak nam nakazał Pan, więc choćby nam przyszło tłuczeniem nahajem mieć obrzękłe prawice, nauczymy.
Dla naszego, ale i waszego dobra.
Nie lękajcie się!
:-)
Inne tematy w dziale Polityka