A skutek siania jest taki, że właśnie dzisiaj to niekonstytucyjne i nieodpowiedzialne przed kimkolwiek ciało ujawni raport. Raport będzie taki, jaki jest zwyczajowo, to znaczy: nie będzie o rosyjskim lotnisku, bo MAK dopuszcza rosyjskie lotniska do ruchu; nie będzie o stanie technicznym Tu-154, bo niedługo przed katastrofą właśnie MAK go certyfikował. Nie będzie o rosyjskiej armii, śledczych, służbach specjalnych, bo jego przewodnicząca jest generałem. Armii sowieckiej jeszcze.
Raport MAK pokaże to co pokazuje zawsze, kiedy pilot nie żyje i nie może się bronic: że na perfekcyjnie przygotowanym sowieckim lotnisku pilot wykonał samobójcze pikowanie perfekcyjnie skonstruowaną i w pełni sprawna maszyną sowiecką.
A jeśli maszyna okaże się niesprawna, to tylko dlatego, że w obcym państwie nieznający się na awiacji mechanicy ukradli perfekcyjnie dopasowane części i zastąpili zamiennikami od trabanta.
Raport MAK może zawierać rzeczy dowolne, bo – jak już wspomniałem, bo sam MAK jest ciałem niekonstytucyjnym, więc odwołania od jej raportów pisze się do niego albo na Pacanów, przy czym to drugie wydaje się być bardziej racjonalne.
MAK jest strukturą pozakonstytucyjną, co nie znaczy, że nie pozostaje w nieformalnym związku. Każda kropka i przecinek z każdego raportu podlega korekcie. Korekty dokonuje korektor z FSB.
Ten sam korektor z FSB DBA by raport poprzedzały przygotowujące go doniesienia prasowe i książkowe.
Na obszarze RP takimi działaniami zajął się duet Amielin/Osiecki i ska.
Nie przypadkowo to właśnie dzisiaj p. Osiecki wrzuca nam swoją polemikę z dr Augustynowiczem.
Dr Augustynowicz jest lotnikiem, a Jan Osiecki konstruktorem latawca.
Gdyby jak Osiecki, konstruktor latawca, powypisywał jak Jan Osiecki widzi problemy awiacji z perspektywy konstruktora latawca wczoraj, to dr Augustynowicz mógłby wykazać jego niekompetencje dzisiaj rano, a więc PRZED pojawieniem się raportu MAK-u, który to raport Osiecki i ska nam streścili uprzedzająco w swojej książce, w swoistej PROPEDEUTYCE RAPORTU MAK.
Dlatego Jak Osiecki nie mógł zrobić tego wczoraj, przedwczoraj, tydzień temu, albo dzień po tym jak jego naiwne wizje i błędne obliczenia ośmieszył dr Augustynowicz, bo pani jenerałowa nie lubiłaby, żeby jej raport poprzedzał medialny wstęp kogoś, kto pośrednio – obśmiewając Osieckiego, obśmiewa ją.
Raport MAK-u zamknie pewien etap w walce z kłamstwem, bo w raporcie kłamstwo zostanie przyklepane. Od tej pory zacznie się nowy etap walki z kłamstwem: etap walki z kłamstwem podżyrowanym przez MAK.
Zakładam, że raport MAK, podpierając się animowanym filmikiem, obali prawa fizyki newtonowskiej racząc nam przeciążeniami 100 g, beczkami wykonywanymi 4 metry nad gruntem przez statek powietrzny o rozpiętości skrzydeł 37,44 m, oraz o silniku, który działał w trakcie uderzenia o ziemię, a się nie rozpadł.
Ponieważ generałowa zapowiedziała uraczenie nas filmikiem animowanym, to o tyle utrzyma się w konwencji, że filmiki animowane są tym gatunkiem sztuki filmowej, w której prawa fizyki łamie się bez szkody dla samego gatunku, a wychowanych na Batmanie i Barbapapie nic już nie zadziwi.
Raport MAK-u przeczytają z zainteresowaniem setki ekspertów na całym świecie, jeszcze dziś trafi na biurka setki szefów służb specjalnych w wielu krajach. Paradoksalnie ułatwi to tym setkom szefów ocenę zdarzeń 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku Siewierny pod Smoleńskiem.
Wybór pomiędzy prawami fizyki a Anodiną wydaje się być dość prosty, nawet jeśli to ta ostatnia nosi generalski mundur. I ten wybór będzie miał konsekwencje.
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka