Przez dwa wpisy przebywaliśmy wraz z tymi z blogowiczów, którzy uznali to za interesującą wycieczkę, w krainie filozofii (NIE FILOZUJ) i metapolityki (CREDO). Salon ma swoje prawa - większość PT czytelników oczekuje komentarzy do wydarzeń bieżących - więc i ja powrócić muszę na chwilę ze sfer wysokich do krain Cekinów i Mulatów.
Za godzinę poznamy rozwiązanie zagadki zatytułowanej: LIS. Wieszczenie po podaniu rozwiązania jest żadnym wieszczeniem. Wieszczyć należy "zanim" a nie "po". Poniżej krótka analiza wraz ze szkicem ewentualnych konsekwencji.
WARIANT I - Wyborczy. LIS wychodzi z koalicji. W najbliższym czasie odbęda się wybory. LIS jest tworem Giertycha. Giertych miał do wyboru: bycie zjedzonym albo wykonanie jedynego możliwego ruchu. Zdecydował się na ruch. Posuniecie pozornie efektowne (ja zjadam SO zanim PiS zje mnie i SO), ale wymuszone i rozpaczliwe.
W mojej ocenie podważa pozycję Giertycha wśród "proendeckiej" części elektoratu, który o ile zatopanie topora wojennego z "Sanacją" mógł przełknąć w formie frontu patriotycznego przeciw bolszewikom, mógł również dopuścić udział w tym froncie "mienszewików" z SO, ale tylko jako posunięcie taktyczne, o tyle wolty z "mniejszym złem" przeciw Sanacji i ręka w rękę z bolszewikami nie zrozumie. (prof. Rybarski przewraca się w grobie, podobnie jak realista Dmowski; być może Piasecki coś by zrozumiał, ale on odbył słynną rozmowę z gen. Sierowem, poprzednio wymienieni nie).
Dalej możliwe są podwarianty WARIANTU I
Podwariant I - PiS administruje do wyborów. Na to nie zgodzi się PO i SLD. Administrowanie to znaczy działające CBA, CBŚ, wysiad, kontrwywiad, prokuratury. To oznacza ciągłe "strzały znikąd" w czasie kampanii, duże prawdopodobieństwo zwycięstwa PiSu i pata po wyborach, bo działalność śledcza i praca dziennikarzy i historyków w IPNie uderzy przede wszystkim w SLD/LiD. A słaby LiD to pewny pat.
Podwariant II - konstruktywne wotum nieufności - krótka koalicja PO - SLD - LPR - SO, czyli POLISA. To jest prawdopodobny wariant, który sprawiłby mi niebywale wiele uciechy (jako politycznemu realiście i nie-demokracie). Największą radość sprawiłyby mi erystyczne łamańce, jakie wszyscy z ziejących szlachetnym oburzeniem w temacie związków z SO musieliby nawyczyniać, żeby uzasadnić konieczność takiej koalicji. Oczami wyobraźni już widzę te wpisy na blogu Szanownej Pani Renaty: "POLITYCZNY REALIZM DLA DOBRA POLSKI" albo "W IMIĘ OBRONY PRZED BOLSZEWIKAMI SOJUSZ Z BOLSZEWIKAMI!" Kusi!
Takie rozwiązanie niesie ze sobą także pewne ryzyko. Daje niesamowicie dużo możliwości agitacji wyborczej PiSowi i niesamowicie trudne propagandowe położenie jego przeciwników, bo proszę dokończyć rozpoczęte zdania sztabów wyborczych:
PO (Paweł Śpiewak, J.M. Rokita): Budowa V RP wymagała porozumienia z kryminalistami i Rywinlandem, bo...
SLD (Ryszrd Kalisz): W celu obrony III RP musielismy podjąć trudną decyzję o koalicji taktycznej ze zwolennikami V RP, bo...
SO (Andrzej Lepper): musieliśmy związać się ze złodziejami i liberałami, bo...
LPR (Roman Giertych): Związaliśmy się z liberałami i bolszewikami, bo...
WARIANT II - zostaje jak było, czyli koalicja Lisopisu.
Stawiam no to drugie, chyba że wszyscy powariowali.
P.S.
Nie wiem, czy państwo zuważyliście, ale ostatnio Białorusini zlikwidowali polską siatkę szpiegowska. Żadnej wojny, dementi, propagandowego fermentu.
Moja ocena? To była siatka wywiadowcza o tyle nasza, o ile rosyjska... Taki nasz prezent w rozgrywce o wpływy na Białorusi. Dogadujemy się z "faszystą"?
Inne tematy w dziale Polityka