Rolex Rolex
4046
BLOG

Pchliana

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 114

Nietypowo, ale niechże będzie, że na dziesiąte urodziny S24. Nie będę się rozwodził, napiszę tylko, że dziesięć lat temu S24 był jedyną platformą wymiany poza-mainstreamowej myśli. Zaproszenie zawodowych dziennikarzy było strzałem w dziesiątkę, bo wzmacniało efekt kruszenia mainstreamowego betonu poprzez uwiarygodnienie. Dzisiaj możemy się zastanawiać, czy bardziej popularny jest „zawodowy dziennikarz”, pracujący dla koncernu medialnego pompującego jego nazwisko, czy bloger, który ma kilka tysięcy odsłon dziennie? Koncerny medialne, o czym nie tak dawno mogliśmy się przekonać, żyły za państwowe – hojnie dotowane reklamami kopalni, hut, elektrowni... Oszałamiające kariery aktorów i teatrów – za państwowe. I za te państwowe udowadniające z wyższością klaczy ze stadniny w Janowie, że rządy mieliśmy najlepsze z najlepszych. Nie wiem, jak rządy, wiem, że teatry mamy do d... (w większości). Wtedy, dziesięć lat temu, nikt się nad tym nawet nie zastanawiał. Świat się zmienił. Jaki on, ten świat, tam jest, tego do końca nikt nie wie, ale zmienia się ludzka percepcja tego świata. S24 miał na to wpływ i za to należą się mu słowa uznania.

A teraz nietypowo, ale myślę, że Czytelnicy to lubią. Zamiast sążnistych, ciężkostrawnych analiz pozwolę sobie na skomentowanie kilku zdarzeń z ostatnich dni, które mnie ubawiły/zastanowiły/ wprawiły w osłupienie (niepotrzebne skreślić).

Oto poseł PO, który notorycznie ukrywał w oświadczeniach majątkowych swoje zobowiązania finansowe w formie pożyczek (lub też „pożyczek”) oświadczył, że „jest obiektem nagonki służb specjalnych”. Panie pośle: I słusznie. Należy się to Panu jak psu zupa. Kiedy jakiś czas temu Pan poseł Jarosław Kaczyński ujawnił pożyczkę od swojej znajomej, toś Pan rżał i krzyczał, że afera. Po to się, widzisz Pan, ujawnia pożyczki, żeby afery nie było; żeby nikt sobie nie pomyślał, że ta pożyczka to w istocie... łapówka. Skoro już tak się Panu przydarzyło, że takie podejrzenia w stosunku do Pańskiej osoby są (po co Pan ukrywał te pożyczki?), to zainteresowaniem organów powinno się cieszyć, a nie martwić. Oczyszczą Pana.

Dwa „macierewicziana”:

Pan poseł Macierewicz słusznie rolując francuskie Caracale (bo jest chyba oczywiste, że w łapę wzięły tu jakieś „szakale”) oświadczył, że obok amerykańskiego sprzętu będziemy budować śmigłowiec w koprodukcji z Ukraińcami.

Wyjaśniam pierwsze macierewiczianum. Jest ponownie oczywiste, że będziemy kupować od Amerykanów, bo awansowaliśmy ze statusu kolonii Berlina na zamorską kolonię Waszyngtonu. To jest awans, było nie było. Płacić trzeba. Niemcy zakazały Francuzom sprzedaży Mistrali do Rosji, pomimo że poprzednio witały wzmacnianie się Rosji z radością. Zakazały, bo nie chciały mieć pięciu milionów emigrantów zamiast dwóch. Nie miały wyjścia. Francuzi zażądali rekompensaty za taką przysługę. Angela obiecała, że kupi te Caracale po wyjątkowo zawyżonej cenie i bez jakichś tam wielkich „offsetów”. A potem je zamówiła na koszt polskiego podatnika rękami swojego (jeszcze) rządu w Polsce. Przy okazji paru ludzi zaniosło do domu po reklamówce pieniędzy, co gdzieś tam nawet ktoś uchwycił. Taki tam napiwek dla kelnerów. Co innego jednak w macierewiczianum jest ciekawego. Ta Ukraina właśnie. Jest jasne, że z Ukraińcami (z różnych powodów) nie da się zbudować żadnego śmigłowca. Skoro my nie potrafimy zbudować i oni też nie, to dwa zera dają zero. Chodzi natomiast o utworzenie takiego konsorcjum ukraińsko-polskiego, które będzie wysyłało z Polski na Ukrainę amerykański (brytyjski) sprzęt wojskowy pod przykrywką wymiany towarowej. Ponieważ wymiana będzie rzekomo służyła wyprodukowaniu super maszyny typu „Wołyń”, to będzie super tajna, więc nikt nie będzie miał praw zajrzeć pod przysłowiową plandekę.

Czas na drugie. Pan minister Macierewicz oświadczył, że znamy przebieg rozmowy Tuska z Putinem w dniu katastrofy Smoleńskiej, co oznacza mniej więcej, że nasze służby zaczęły grzebać na YouTube. W tej rozmowie, donosi Pan minister, nie ma ani słowa o brzozie, beczce, etc... Nie ma „o pijanym Błasiku”, „ląduj dziadu”, „jak nie wyląduję, to mnie zabije”. Rozumiem, co Pan minister do mnie mówi, ale nie wiem, co z tego ma wynikać. Gdyby wtedy premier Putin powiedział właśnie to wszystko, to zamach byłby udowodniony, bo antycypowałby późniejsze ustalenia, innymi słowy zdradziłby szczegóły propagandowego kłamstwa. Ale nie zdradził, bo tych szczegółów jeszcze albo nie znał albo – Panie ministrze – nie jest aż takim baranem, żeby je w takiej sytuacji ujawniać, jeśli je znał.

W każdym razie nie kupuję, a o co chodzi nie wiem (ale się dowiem).

Trump. Trump nie jest błyskotliwy. Zarzucono mu, że molestował kiedyś jakieś Panie. Zamiast brnąć w lepkie komentarze powinien twardo oświadczyć, że może i kiedyś tam molestował, to był błąd, ale jak już zostanie prezydentem, to nie będzie (a już na pewno nie w Owalnym Gabinecie), a jego żona nie będzie musiała łgać i go kryć.

Już jako reminiscencja przypomniała mi się postać słynnego Osamy bin Ladena alias Usamy ibn Ladina. Tuż po słynnych zamachach na dwie wieże prezydent Bush oświadczył, że sprawca kierował zamachem z jaskini w masywie Bora-Bora używając telefonu komórkowego. Prezydent Obama po wieloletnich poszukiwaniach Osamę namierzył i – rzekomo – zabił, chociaż ciała nigdy nie znaleziono ;) Sądzę, że Obama Osamy nie zabił ale porwał dochodząc do wniosku, że jak da mu internet i mieszkanie na Manhattanie, to on dla niego zawojuje galaktykę. Militarni geniusze nie rodzą się na kamieniu!

Poza tym na świecie atakowane są dwa ogniska oporu państwa islamskiego, za czym kryje się banda degeneratów walczących za pieniądze; wyposażonych i wyszkolonych, żeby zniszczyć Syrię. Syrię zdecydowano się zniszczyć z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że udzielała schronienia bazom rosyjskim będącym rosyjskimi „oknami” na Morze Śródziemne. Po drugie dlatego, że z Kataru, przez Arabię Saudyjską, Jordanię i Syrię miała biec wielka rura gazowa do Turcji, a dalej – przez Nabucco – do Europy. To uniezależniałoby Europę od dostaw rosyjskich, a tym samym godziłoby w porozumienie Rosja – Niemcy. Jest jasne, że Syria Assada nie była zachwycona projektem. A dlaczego, to o tym długo by... Syrię udało się zniszczyć, natomiast z rozbrajaniem degeneratów się nie udało, bo ktoś (po raz kolejny) podbił stawkę dzienną. Co charakterystyczne – otóż jedno ognisko oporu degeneratów jest atakowane słusznie, a drugie niesłusznie. W jednym giną prawie wyłącznie dzieci, w drugim prawie wyłącznie najemnicy. Do powstania obydwu ognisk przyczynił się najsłynniejszy Kenijczyk Świata, laureat pokojowej Nagrody Nobla, wspomniany już Barack Obama. Jest oczywistą konsekwencją, że w dziedzinie literatury nagrodę tę musiał otrzymać Bob Dylan. Podobno kolejne nagrody będzie się przydzielało losowo. Może i do Państwa szczęście się uśmiechnie, czego życzę.

 

 

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka