Blogerka Intuicja: W takiej sytuacji, należałoby się mocno zastanowić nad jakimś pozwem zbiorowym.
Dziennikarz Tomasz L.: Mamy tu jednak dziś rozmawiać o kobietach. Czy mógłbym zapytać, dlaczego tak zależy Pani, aby udowodnić, że Helena T. nie jest kobietą?
Blogerka Intuicja: H. chyba za bardzo wczuła się w kobiecą rolę i zdaje się nie dostrzegać, że kobiety interesują się czymś więcej niż tylko innymi kobietami;) Np. polityką:))
Dziennikarz Tomasz L.: Równocześnie zgadza się jednak Pani z tymi komentatorami, którzy sugerują, że Helena T. jest grupą studentów socjologii?
Blogerka Intuicja: Tak, myślę podobnie. Swego czasu postawiłam następującą diagnozę (z kim związana grupa, osoba - nie wiem, ale przypuszczam, że z katedrą Psychologii Społecznej Uczelni im. Heleny;) Chodkowskiej).

Dziennikarz Tomasz L.: Inną rozważaną na Pani blogu koncepcją jest, że Helena T. to internetowy nick Moniki Jaruzelskiej…
Blogerka Intuicja: Monika jakoś również szczególnie do mnie przemawia, ale nigdy nie mów nigdy;)
Dziennikarz Tomasz L.: A co właściwie przemawiałoby za tą koncepcją?
Blogerka Intuicja: …chyba jest stylistką:)
Dziennikarz Tomasz L.: Ma Pani zresztą sporo pretensji do kobiet w ogóle. Co Pani konkretnie zasugerowała jako przyczynę długotrwałego „zwinięcia” jednej z blogerek?
Blogerka Intuicja: „Coś mi się wydaje, że Twoje bezterminowe zwinięcie wynika z tego, że podpadłaś szefowej, Lula... Może Helena coś o tym wie...:) Nie wiem jednak, czy zechce pomóc”
Dziennikarz Tomasz L.: Czyżby zmowa Heleny T. i administratorów portalu? Rozumiem, że to Pani zainteresowanie wynika z chęci pomocy zwiniętej blogerce, która może czuć się…
Blogerka Intuicja: …fatalnie będąc w tej samej grupie, co nie przymierzając Julka P.
Dziennikarz Tomasz L.: Rozumiem, że i za Julką P. nie przepada Pani. Czy wobec innych kobiet w S24 ma Pani również jakieś uwagi?
Blogerka Intuicja: Tak, tak, znikł jeszcze mój komentarz na temat notki zamieszczonej przez salonową nimfomankę. Zupełnie nie wiem, dlaczego. Powinna raczej zniknąć jej notka...
Dziennikarz Tomasz L.: Mam Pani zapewne na myśli blogerkę Ladynoprofit? Ale wie Pani, że może Pani komentarze były po prostu oszczercze i niezgodne z netykietą?
Blogerka Intuicja: I wiem też, że bywa to bezlitośnie wykorzystywane przez niektóre salonowe nimfomanki. Te wrażliwe i kochające wszystko, co się rusza...;)
Dziennikarz Tomasz L.: Czy są jakieś kobiety, do których nie ma Pani pretensji? Np. piękny, mądry blog prowadzi - bliska Pani poglądom politycznym - blogerka Promiss…
Blogerka Intuicja: Swoisty gabinet łączący psycho- z salonem kosmetyczno-pijarowym, na szyldzie którego winno pojawić się hasło: "Potrafimy ocieplić wizerunek nawet kajmana czarnego".
Dziennikarz Tomasz L.: Dość ostra ocena... Zauważyłem że lubi Pani kobietom – blogerkom insynuować, że są osobami starszymi. Np. snucie przez Panią skojarzeń na ten temat względem Ladynoprofit wydało mi się niezbyt eleganckie…
Blogerka Intuicja: …wynika z tego albo potwierdzenie tych skojarzeń (jeśli przyjmiemy, że L. może być w ciąży;) albo ponury żart z L., (jeśli przyjmiemy, że nie może, bo jak można być w ciąży po sześćdziesiątce;))
Dziennikarz Tomasz L.: Czy Helena T. potwierdza te skojarzenia?
Blogerka Intuicja: Czyżby Helenę T. zawodziła pamięć…? Może nie te lata.
Dziennikarz Tomasz L.: Nie odnosi Pani wrażenia, że to ciągłe szarpanie za włosy konkretnej blogerki i podgryzanie po kostkach innych tutejszych pań może świadczyć źle, ale o Pani?
Blogerka Intuicja: Szarpać za włosy można tylko dojrzale, asertywnie i z klasą...
Dziennikarz Tomasz L.: Czy nie boi się Pani, że po sześciu notkach poświęconych jednej osobie może się Pani doczekać zarzutów prowadzenia cyber-stalkingu??
Blogerka Intuicja: O tak, z całą pewnością. Ale nie czas żałować róż, gdy płoną lasy.
