Duży obszar (około 70 ha), blisko centrum Krakowa i właściwie jakby zapomniany. Gdyby nie pomnik projektu Witolda Cęckiewicza z 1964 r. to niewiele wskazywałoby na to, że znajdujemy się w miejscu szczególnym. No może jeszcze zatrzymujące się czasem przy drodze autokary z grupami izraelskiej młodzieży kazałyby się zastanowić co ich tu sprowadza.

foto: wikipedia
Ten duży obszar między ulicą Wielicką i Kamieńskiego sprawia wrażenie pozostawionego jako niezagospodarowana zieleń miejska. I przez mieszkańców miasta bywa wykorzystywany jako miejsce do spacerów. Miejsce to upodobali sobie właściciele dużych psów, którzy uznali, że jest to świetny teren dla ich pupila. I nie przeszkadza im, że pies biega i załatwia swoje potrzeby na cmentarzu. Problem ujawnia się gdy pies wygrzebie ludzkie kości. Ostatnio w połowie stycznia w taki właśnie sposób pies odkrył ludzką czaszkę.
Działalność gospodarcza kwitnie natomiast na terenach wokół byłego obozu. Deweloperzy uznali tereny te za atrakcyjne pod budownictwo mieszkaniowe. Pod koniec lutego pracownicy jednej z firm chcieli dokonać wymiany starego gazociągu by zapewnić dostawy gazu do nowych budynków. Niestety podczas prac ziemnych weszli na teren byłego obozu i w wykopie pojawiły się ludzkie kości. I znowu skandal, i spór z właścicielem terenu czyli Gminą Wyznaniową Żydowską.
Słyszałem o projekcie, który zakładał, że opiekę nad obszarem byłego obozu przejmie Muzeum Historyczne Miasta Krakowa. Była też mowa o uporządkowaniu oraz właściwym oznakowaniu tego obszaru. Miało to nastąpić jeszcze przed tegorocznymi Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie. Deklaracje takie składał prezydent Jacek Majchrowski w rozmowie, którą można było usłyszeć na antenie Radia Kraków. Jednak rzecznik Urzędu Miasta nie potwierdza takich planów.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości