Bartosz Kownacki wypowiedział się na temat planów modernizacyjnych „w perspektywie kilkunastu najbliższych lat” o czym można przeczytać na portalu defence24.pl. Według wiceszefa MON : „będziemy chcieli pozyskać dwa rodzaje BWP-ów – cięższe i lżejsze.” Mowa jest o dwóch rodzajach BWP na podwoziu gąsienicowym.

foto: moździerz RAK na platformie kołowej i gąsienicowej (armadninoviny.cz)
I tu się zaczynam zastanawiać o co biega. Po co nam taka „różnorodność sprzętowa”. Dotychczas pojmowałem, że wersja „lekka” to na platformie kołowej, a ciężka to na gąsienicowej. Tak jak lekki Kryl i ciężki Krab, albo dwie wersje moździerza Rak (na kołach lub na podwoziu gąsienicowym) i to miało dla mnie jakiś sens. Ale dwie różne platformy gąsienicowe? Czyżby pomysł na pływające BWP jednak nie chciał odejść w niebyt?
Nie mam pojęcia o co tu chodzi:
- Może to próba godzenia interesów zakładów z Gliwic i Stalowej Woli?
- Może to furtka dla dalszego przeciągania marzeń o samodzielnej konstrukcji pływającego BWP (stąd plan kilkunastoletni)? Teraz kupić coś ciężkiego, a potem… będzie czas i pieniądze też się znajdą;
- Może to szukanie dodatkowych zastosowań np. dla koreańskiego podwozia, które nabyliśmy dla Krabów?
Jak dla mnie lekką wersję „BWP” to nasze wojsko już ma. To uzbrojony w 30 mm armatę Rosomak.
***
Oby nie wyszło z tego, że jakby co to będziemy mogli wystawić do walki dzielnych żołnierzy, wspaniałe projekty i przestarzały sprzęt.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości