Podczas dyskusji pod notką napisaną z okazji 42. rocznicy ogłoszenia encykliki Humanae Vitae ktoś o pseudonimie avenarius napisał:
"Humanae Vitae" zawiera w sprawie antykoncepcji stanowisko, które moim zdaniem trzeszczy pod naciskiem zdrowego rozsądku. Zresztą, jest pewien charakterystyczny objaw poczucia niedostatku argumentacji – mnożenie argumentów wydumanych, na zasadzie "…a poza tym…" "Antykoncepcja jest złem, bo niszczy naturalną więź między seksem a prokreacją, A POZA TYM zakazuje jej Biblia" (Nie zakazuje w żadnym miejscu. Przeciw antykoncepcji nie mają nic Ci, którzy poza tym są biblijnymi fundamentalistami)
Zatem… Jak to jest? Czy Biblia zakazuje gdziekolwiek jakiś form seksu, które nie prowadzą do prokreacji? Owszem, mamy jeden bardzo mocny tekst, opisujący dzieje Onana i mamy wiele przykładów pokazujących, że posiadanie dzieci zawsze jest błogosławieństwem, a ich brak to przekleństwo. A oto kilka przykładów:
Wtedy Juda rzekł do Onana: Idź do żony twego brata i dopełnij z nią obowiązku szwagra, a tak sprawisz, że twój brat będzie miał potomstwo. Onan wiedząc, że potomstwo nie będzie jego, ilekroć zbliżał się do żony swego brata, unikał zapłodnienia, aby nie dać potomstwa swemu bratu. Złe było w oczach Pana to, co on czynił, i dlatego także zesłał na niego śmierć. (Rdz 38, 8-10)
Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi. (Rdz 1,28)
Po czym Bóg pobłogosławił Noego i jego synów, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię. (Rdz 9,11)
I mówił Bóg do Abrahama: żony twej nie będziesz nazywał imieniem Saraj, lecz imię jej będzie Sara. Błogosławiąc jej, dam ci i z niej syna, i będę jej nadal błogosławił, tak że stanie się ona matką ludów i królowie będą jej potomkami. (Rdz 17, 15-16)
Oto synowie są darem Pana, a owoc łona nagrodą. Jak strzały w ręku wojownika, tak synowie za młodu zrodzeni. Szczęśliwy mąż, który napełnił nimi swój kołczan. Nie zawstydzi się, gdy będzie rozprawiał z nieprzyjaciółmi w bramie. (Ps 127, 3-5)
Szczęśliwy każdy, kto boi się Pana, który chodzi Jego drogami! Bo z pracy rąk swoich będziesz pożywał, będziesz szczęśliwy i dobrze ci będzie. Małżonka twoja jak płodny szczep winny we wnętrzu twojego domu. Synowie twoi jak sadzonki oliwki dokoła twojego stołu. Oto takie błogosławieństwo dla męża, który boi się Pana. Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu, oglądaj pomyślność Jeruzalem przez całe swe życie. Oglądaj dzieci twoich synów. Pokój nad Izraelem! (Psalm 128)
Przykłady można by mnożyć. Jest ich znacznie więcej. Ale jest też jeden werset mówiący, że lepiej byłoby nie mieć dzieci:
Nie pragnij wielkiej liczby dzieci, jeśliby miały być przewrotne, ani nie chwal się synami bezbożnymi! I chociażby byli liczni, nie chełp się nimi, jeśli bojaźni Pańskiej nie mają. (Syr 17, 1-2)
Co on zatem oznacza? Wiemy, że Biblia nie może sobie nigdzie zaprzeczać, więc z pewnością nie jest tu mowa o tym, że dobrze jest mieć mało dzieci. Kluczem do zrozumienia tego wersetu są ostatnie słowa: "… jeśli bojaźni Pańskiej nie mają".
Syrach nie krytykuje tu posiadania dzieci, ale rodziców, którzy nie wychowują dzieci w duchu bojaźni bożej. On zakłada, że każdy wie, że posiadanie sporej gromadki dzieci jest błogosławieństwem i tylko w tym kontekście można zrozumieć jego ostrzeżenie. Mówi on: "Nie chlub się, że Ci Bóg błogosławi, gdy nie wychowujesz tych dzieci tak, by Boga wielbiły, by Go kochały i się Go bały. Jeżeli nie przekażesz dzieciom wiary, nic ci z tego błogosławieństwa nie przyjdzie. Możesz zatracić swioję duszę i dusze twoich dzieci". Zresztą wystarczy przeczytać kolejne dwa wersety, by mieć pewność, że i Syrach naucza, że ludzie, ludne miasta, zawsze są błogosławieństwem:
Nie licz na ich życie ani nie zwracaj uwagi na wielką ich liczbę! Więcej bowiem może znaczyć jeden niż tysiąc i lepiej umrzeć bezdzietnym, niż mieć dzieci bezbożne. Przez jednego mądrego miasto się zaludnia, a pokolenie żyjących bez Prawa zmarnieje. (Syr 17, 3-4)
Zatem, jak widzimy, ciągle mówi on o tym, że bogobojny i mądry jeden człowiek "zaludni miasto", a całe pokolenie "żyjących bez Prawa zmarnieje".