Paweł Kasprowski Paweł Kasprowski
2010
BLOG

Krajobraz po filmie "Kler"

Paweł Kasprowski Paweł Kasprowski Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 197

Jako aktywny członek Kościoła i osoba, której zależy na tym, żeby Kościół katolicki w Polsce miał się jak najlepiej z przykrością obserwuję reakcje innych ludzi, którzy także twierdzą, że zależy im na dobru Kościoła na film p.t. Kler. Generalnie widzę dwie podstawowe linie obrony:

"Stoimy w obliczu zmasowanego i dobrze zaplanowanego ataku na Kościół prowadzonego przez znane nam wrogie siły: lewaków, komunistów, liberałów, filatelistów, cyklistów itp. Ale Kościół istnieje od 2000 lat i nie tacy już próbowali go atakować – nie damy się!"

Taki sposób obrony na pewno nie przekona ludzi, którzy do Kościoła należą, nie uważają się za "lewaków" a jednak widzą na własne oczy problemy Kościoła i nawet często znają księży podobnych do tych w filmie. Nie można polemizować z faktami, a fakty są takie, jakie są.

Druga linia obrony to odwoływanie się do tischnerowskiego "są ludzie i ludziska, są księża i księżyska". Według jej zwolenników nie można od księży wymagać, żeby wszyscy byli święci. Jak w każdej większej grupie, znajdą się "czarne owce", których występki są potem nadmiernie rozdmuchiwane przez siły wrogie Kościołowi i stają się jego niechlubną "wizytówką". A przecież jest w nim wielu (większość) kapłanów, którzy dobrze wypełniają swoje zadania, są oddani wiernym itd.

Przyznam, że sam często stosuję tą drugą linię obrony. Bo w końcu pomimo, że znam paru księży, który trochę mieli za uszami (nie chodzi tu bynajmniej o pedofilię lecz o, nazwijmy to tak, "mało chrześcijańskie zachowania") to jednak większość tych, których znam to dobrzy ludzie.

Jednak niestety trzeba sobie jasno powiedzieć, że takie stwierdzenie nie wystarczy. Księża to nie jest po prostu kolejna grupa zawodowa zaufania społecznego, jak nauczyciele czy lekarze. Nauczyciel czy lekarz to tylko zawód, który można wykonywać dobrze albo źle. Nie mam nic przeciwko lekarzowi po trzech rozwodach, o ile leczy mnie w sposób prawidłowy, podobnie od nauczycielki nie wymagam, żeby zachowywała się moralnie po szkole, ma po prostu dobrze uczyć moje dzieci.

Tymczasem ksiądz to osoba z "powołaniem", której obowiązkiem jest dawać przykład moralny innym. To nie urzędnik, który co jakiś czas ma odprawić mszę, udzielić ślubu czy chrztu oraz uczyć religii dzieci w szkole, a poza tym ma swoje życie. Ksiądz musi być wzorem chrześcijańskiego zachowania, taka jest jego rola i bez tego całe jego powołanie nie ma sensu.

Nie każdy ksiądz jest "wzorem chrześcijańskiego zachowania", z tym zgodzi się chyba każdy. Co można w tej sprawie zrobić? Po pierwsze wprowadzić mechanizmy, które takich księży eliminują. Albo przynajmniej napominają, bo przecież każdy może mieć chwilowe załamanie i potem wrócić na właściwą drogę. I trzeba sobie bardzo jasno powiedzieć: te mechanizmy to nie tylko zadanie dla kurii czy biskupa – to zadanie dla nas wszystkich wierzących i chodzących do kościoła. Każdy z nas powinien reagować na niechrześcijańskie zachowania duszpasterzy a nie tylko twierdzić, że "ktoś się tym powinien zająć" albo "kuria nic nie robi w tej sprawie". Powinniśmy czuć odpowiedzialność za nasz Kościół i próbować sami go naprawiać.

Należy reagować, pisać listy, rozmawiać, zgłaszać nieprawidłowości. Oczywiście nie od nas zależy, co zrobią w tej sprawie przełożeni danego księdza – jak do tej pory nie wyglądało to najlepiej, jednak mam nadzieję, że po ostatnich problemach Kościoła zacznie się to powoli zmieniać.

Najgorsze, co możemy zrobić my członkowie Kościoła (a więc wierni, księża, hierarchowie i wszyscy z Kościołem związani) to próbować zamieść problemy pod dywan i je bagatelizować. Dla każdego jest już chyba jasne, że to nie jest żadne rozwiązanie – problemy i tak wyjdą na światło dzienne a próby ich ukrywania spowodują jedynie ich wyolbrzymienie.

A na to tylko czekają "siły wrogie Kościołowi"...

Jestem informatykiem ale ponieważ interesuję się historią - staram się pisać o historii. Pasjonuję się znajdowaniem analogii pomiędzy historią a dniem dzisiejszym. Interesują mnie też różne interpretacje tych samych zdarzeń.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura