Homer z X LO Homer z X LO
517
BLOG

Kościelny na liście

Homer z X LO Homer z X LO Polityka Obserwuj notkę 2

 

Zbliżają się wybory. Wszystkie partie już ustaliły listy wyborcze. Teraz opowiem wam w jaki sposób określa się kolejność na tych listach. Teoretycznie na początku listy powinno się ustawić osoby najbardziej znane zaś na końcu tych którzy w polityce chcą dopiero zaistnieć. O tych na początku mówimy, że ciągną listę zaś o tych na końcu, że pchają listę. Lista wyborcza jest pracą zespołową i trzeba wyraźnie powiedzieć, że ci na końcu listy też są na swój sposób nawet ważniejsi od tych na początku. Otóż jeżeli ci na końcu zdobędą nawet po kilkaset, kilkadziesiąt głosów to po zsumowaniu właśnie te głosy mogą zdecydować o zdobyciu dodatkowego mandatu. Tych na początku listy ciągnie siła organizacji tymczasem ci na dole mogą liczyć tylko na swój osobisty elektorat. Innymi słowy start z dołu listy jest przysługą dla tych u góry. Szanse na sukces są mizerne ale jeżeli zrobisz wynik lepszy niż twoje miejsce na liście to w następnych wyborach twoja organizacja powinna dać ci lepsze miejsce na liście.


 

Oczywiście to co napisałem powyżej jest tylko piękną teorią. Ponieważ jeżeli ci na początku listy zobaczą, że ktoś z tyłu zaczyna ich gonić to zrobią wszystko, żeby utrącić potencjalnego konkurenta. W efekcie chętnych do pchania listy nigdy nie ma zbyt wielu i cała lista idzie w dół.


 

Teraz opowiem wam o pewnym specyficznym typie pchacza listy czyli o kościelnym. Partie polityczne bardzo chętnie umieszczają na listach osoby publicznie znane, takie które samą swoją osobowością mogą zapewnić im głosy. W przypadku wyborów samorządowych kimś takim może być na przykład kościelny. Wyborcy lubią głosować na ludzi, których znają. Jeżeli kościelny jest na liście to głosują to na kościelnego a tym samym lista zdobywa głosy spoza swojego dotychczasowego elektoratu.


 

Teraz wyobraźmy sobie listę, na której jest dziewięciu działaczy i jeden kościelny. Pytanie gdzie na tej liście należy umieścić kościelnego. Na początku czy na końcu tej listy. Teoria jest taką, że jeżeli organizacja jest etyczna względem kościelnego to kościelny powinien być na początku listy a działacze za nim. Działacze mogą być Bóg wie kim w tej partii ale z punktu widzenia wyborcy są ludźmi całkowicie anonimowymi. Mogą być na tej liście lub nie wyborca tego nie zauważy. Co innego kościelny. Kościelny ma swój własny elektorat, który pójdzie za kościelnym wszędzie.


 

Teraz wyobraźmy sobie co się stanie jeżeli kościelnego ustawimy na końcu listy. Wówczas ludzie głosują na listę ponieważ widzą na niej kościelnego. Ale widząc, że partia ustawiła kościelnego na liście nisko myślą, że kościelny jest głupi i głosują na tych u góry. W ten sposób kościelny wyprzedaje swój elektorat partyjnym aparatczykom, którzy dla wyborców są nikim.

Jeżeli coś takiego się dzieje wówczas kościelny powinien rezygnować i szukać sobie jakiejś innej partii. Oczywiście o ile jest mądry i zna reguły tej gry.


 

Teraz parę przykładów z życia. W PiS była spikerka Radia Maryja jest 18 na liście.

http://prawica.net/opinie/26918

http://www.przemyslawprzybylski.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=25:nikt-si-nie-wstawi&catid=1:news&Itemid=8


Na liście PO mamy pewną bokserkę.

http://www.pomorski.platforma.org/gdansk_m_p_/aktualnosci,,16027,powiatowe.html


Pamiętacie też zapewne jak list SLD dwóch kościelnych uciekło do Palikota.

http://wyborcza.pl/1,75478,10197178,Wanda_Nowicka_startuje_z_listy_Palikota.html

http://wyborcza.pl/1,75478,10135096,Biedron_startuje_z_list_Palikota___Starcie_betonu.html

Byłem członkiem Federacji Młodzieży Walczącej. Razem z koleżankami i kolegami drukowaliśmy pismo o wdzięcznym tytule „Mały Wywrotowiec” :-)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka