Horse Horse
1670
BLOG

NIEZNANE OBLICZE PREZYDENTA KOMOROWSKIEGO

Horse Horse Polityka Obserwuj notkę 12
Kto by się spodziewał? Mamy, drugiego po Lechu Wałęsie, polityka który niemalże identycznie jak on, w pojedynkę obalił komunizm! Polityka, bez którego nie runąłby Mur Berliński, a tylko czasu zabrakło by z Muru Chińskiego nie pozostał kamień na kamieniu. Bez dwóch zdań, przybył specjaliście od „plusów dodatnich i ujemnych” groźny konkurent w rywalizacji o palmę pierwszeństwa w odwracaniu na opak historii Polski
 
Kto to taki? To sam prezydent Bronisław Komorowski, który składając w 1979 r. kwiaty pod Grobem Nieznanego Żołnierza ryzykował „wolnością, a może i życiem”, ergo zabiciem go przez esbeków. Tak mówi w „Fakcie” o koledze z Pałacu Namiestnikowskiego Jarosław Gowin, konserwatywny mąż opatrznościowy Platformy Obywatelskiej. A skoro on to mówi, no to trzeba wierzyć, jako że ta nowa wykładnia płynie z ust „pierwszego katolika” partii Tuska.
 
   
 
Gowin świadectwa moralności panu prezydentowi nie wystawił na łamach „Faktu” ot tak sobie (w kampanii wyborczej każda minuta na wagę złota i nie ma czasu na jakieś tam karesy), tylko po to, by na przykład zatrzeć wrażenie po niekoniecznie dodających splendoru prezydentowi opowieściach wyartykułowanych na łamach „Naszego Dziennika” przez jednego z ministrów śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Otóż wkrótce po 10 kwietnia miał się ponoć odbyć się w jednym z ośrodków prezydenckich wspólny radosny jubel z udziałem m.in. ministra spraw zagranicznych i obecnego prezydenta. Podczas biesiadowania „Komorowski miał podobno powiedzieć do Sikorskiego: "Lecha nie ma, ale został nam jeszcze ten drugi". Na co Sikorski: "Nie martw się, Bronek, mamy jeszcze jedną tutkę". 
 
Amunicja została wystrzelona z działa dużego kalibru (czy potrzebnie w ostatnim tygodniu przed wyborami, to zupełnie inna sprawa, bo gdyby sztab PO chciał się z tym wybrać do „niezawisłego” sądu, to różnie mogłoby być). Na odcinek obrony lokatora Belwederu został wydelegowany nie żaden Miro, ani Grzechu, tylko partyjna „przyzwoitka” Jarosław Gowin. I jak się sprawdził! Taką to laurkę wysmażył prezydentowi w „Fakcie”: „Bronisław Komorowski był przykładnym mężem i ojcem pięciorga dzieci. W czasach dla Kościoła najtrudniejszych – w epoce komunizmu – ryzykował wolnością, a może i życiem, stając w obronie polskości i chrześcijaństwa. Tak odważnych ludzi była w latach 70. garstka.”
 
Sięgnąłem od razu po ulubione źródło wiedzy prezydenta Komorowskiego – Wikipedię. No bo może coś kiedyś przeoczyłem. Może Komorowski podpalił jakiś posterunek milicji, przewerbował jakieś „bezpieczniaka”. I co za rozczarowanie – prawie nic nie znalazłem!
 
 
 Bronisław Komorowski „od 1977 do 1980 był stażystą w dzienniku "Słowo Powszechne". Zaangażowany w działalność opozycyjną w ramach Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. W 1979 znalazł się wśród założycieli wydawnictwa niezależnego Biblioteka Historyczna i Literacka, organizował biblioteki pism drugoobiegowych, a także manifestacje niepodległościowe[. W 1980 został skazany razem z działaczami Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela na karę miesiąca aresztu za zorganizowanie w dniu 11 listopada 1979 manifestacji przed Grobem Nieznanego Żołnierza. W 1980 wstąpił do "Solidarności", organizował struktury związku w Regionie Mazowsze. Pracował w Ośrodku Badań Społecznych NSZZ "S". 27 września 1981 był jednym z sygnatariuszy deklaracji założycielskiej Klubów Służby Niepodległości. W czasie stanu wojennego został internowany na okres od grudnia 1981 do czerwca 1982. Po zwolnieniu pracował jako wykładowca w Niższym Seminarium Duchownym w Niepokalanowie. Kontynuował działalność opozycyjną, m.in. był wśród założycieli podziemnego pisma "ABC. Adriatyk, Bałtyk, M. Czarne".
 
Tyle Wikipedia. Rozczarowanie tym większe, że uwierzyłem prezydentowi, że to poważne źródło wiedzy, skoro posiłkowała się nim publicznie przyszła Głowa Państwa. A tam tyle co nic w porównaniu np. z Janem Olszewskim, Antonim Macierewiczem, Piotrem Naimskim, Zbigniewem Romaszewskim, Andrzejem Gwiazdą , czy Krzysztofem Wyszkowskim. I ani słowa o tym, że Bronisław Komorowski wykazał się inicjatywą, ale dopiero po objęciu prezydentury. Późno, ale za to jaką! Skoro po zaprzysiężeniu na prezydenta od razu wydał wojnę krzyżowi sprzed pałacu prezydenckiego, to tym samym przecież poszedł w ślady „człowieka honoru” i wykazał przywiązanie do tradycji, wprawdzie stanu wojennego, no ale zawsze… . Jarosławowi Gowinowi bardzo się to musiało spodobać skoro w „Fakcie” taką laurkę wystawił obrońcom krzyża, że Adam Michnik pewnie chętnie by u siebie ją opublikował, a Dominik Taras i „złota młodzież” z sąsiadującej z Pałacem Prezydenckim knajpy „Przekąski Zakąski”, gustująca w „zimnym Lechu”, powiedziałaby, że Gowin jest „cool”.
 
Okazuje się bowiem, że Gowin widział zupełnie coś innego na Krakowskim Przedmieściu niż ja i setki osób czczących pamięć ofiar 10 kwietnia „To nie prezydent wszczął spór o krzyż na Krakowskim Przedmieściu i nie on upolityczniał chrześcijaństwo. Robili to samozwańczy obrońcy krzyża, posługując się tym najświętszym dla chrześcijan symbolem jak pałką do bicia politycznych oponentów na czele z samym Komorowskim. Prezydent zainicjował piękną i głęboko religijną uroczystość przeniesienia krzyża do miejsca dla niego najwłaściwszego: kościoła św. Anny. Czy "obrońcom krzyża" chodziło bardziej o wiarę czy o politykę, skoro po przeniesieniu krzyża przestali się nim interesować?”
 
Czy można się w ogóle jeszcze dziwić, że Jarosław Kaczyński nie widzi możliwości dyskusji z premierem? W oparach absurdu lewituje już nie tylko Donald Tusk. To chroniczne i zakaźne schorzenie w szeregach Platformy zbiera, jak widać, coraz większe żniwo..
 
Na koniec jeszcze coś na deser. Jarosław Gowin, owa jednoosobowa malowana frakcja chadecka w Platformie, uderza jeszcze na łamach „Faktu” w takie to wysokie „c”: ,„Kto jest dobrym chrześcijaninem, a kto obłudnym faryzeuszem, osądzi sam Pan Bóg. My, ludzie, oceniając innych, powinniśmy zachować ostrożność, a jak już koniecznie chcemy stawiać się w roli Stwórcy, to najlepiej przyjrzeć się świadectwu życia.”

Czy pisząc o faryzeuszu, spojrzał od czasu do czasu w lustro? 

Horse
O mnie Horse

href="http://www.krucjatarozancowazaojczyzne.pl/"><img src="http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl/Baner_400x50_KrucjataRozancowa.jpg" alt="Krucjata Rozancowa za Ojczyzne" width="360" height="50" style="border: 0px;" />

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka