hrPonimirski hrPonimirski
126
BLOG

Powrót rycerza ze skazą

hrPonimirski hrPonimirski Polityka Obserwuj notkę 3

Wyobraźmy sobie rycerza, który wraca po wielkiej wyprawie. Np. krzyżowej. Mógłby to być Ryszerd Lwie Serce. Mógłby to być, gdyby nie to, że nasz rycerz posiada skazę. Nie wiemy do końca jaką, ale na tym polega opowieść, że nie wszystko będzie wiadome od razu...

Niech to będzie zły brat szlachetnego rycerza, Jan bez Pes... bez Ziemi. Ciężko wyobrazić sobie Jana wracającego z wyprawy krzyżowej, w końcu wodze fantazji też mają ograniczoną długość. Bądźmy bardziej jak zwierciadło, ale nie to saskie, a późniejsze, Stendhala przechadzająee się po gościńcu.

Nasz rycerz wraca z posługi u Cesarza Narodu Niemieckiego. Ale po co wraca? Cesarz obiecał sowitą dożywotnią rentę, więc nasz bohater mógłby oddać sie temu, czym zajmuje się klasa próżniacza, a więc próżniactwem. On jednak obiecał panu Cesarzowi, że ogniem wypali wszelką nieprawość poczynioną przez swojego brata w Angielli.

Czyżby sam pan Cesarz sypnął dodatkowym grosiwem... na grubo (grosz = gruby), na bogato... by motywacyję u naszego bohatera wylewarować? A może pan Cesarz zasugerował, że nieszczęśliwy wypadek innego brata Godfryda na turnieju w hołdzie pomordowanym Angielczykom podczas innej bitwy nie był nieszczęśliwym wypadkiem? A kopia była zaiste pancerna, więc zamiast jak przystało kopi skruszyć się, przebiła nieszczęśnika? Jan oczywiście mógł tego nie wiedzieć, ale uzgodnił z księciem moskalijskim przybyć na turniej wcześniej, więc...

A może sam Jan obawia się, że trzymany w kazamatach przyboczny mający słabość do pozłacanych klepsydr nie wytrzyma kolejnego osmalania boczków i puści przysłowią parę... jakieś 500lat przed Rewolucyją Przemysłową? I żadne Liberte, żadne 3x Magna Carta notabene Libertatum nie pomoże...

Przyszłość pokaże. Miejmy tylko nadzieję, że dobrotliwy król Ryszard - poza sprawiedliwym osądzeniem Jana – nie będzie swojej koronowanej głowy nim więcej zaprzątał. Króla Ryszarda czekają inne wyzwania, jak chociażby Symeon bez Uśmiechu, który ostatnio rozpłakał się nad Biblią zmartwiwszy się, że Kościół wszystko zrobił na opak. Tym samym antycypując samego Wiklifa. Do tego to stwierdzenie, że czary nie są takie złe... Skoro Stwórca uformował nas to Swoje Podobieństwo, czemuż i my nie mielibyśmy mieć jakiś magicznych mocy?

Ja bym napisał, co ja o tym wszystkim myślę. Tak szczerze... Ale przyjaciele ostrzegali mnie, że szaleje kościela cenzura i lepiej poczekać na bardziej oświecone czasy, kiedy to dzielenie się własnymi myślami nie będzie postrzegane jako hejt, czy rzucanie fałszywych oskarżeń.

Na wszelki wypadek napiszę, że wyrzekam się:
Ezoteryki
Zabobonów
Okultyzmu
Pomroczności Jasnej

"The market is a democracy in which every penny gives a right to vote." [Ludwig von Mises] "The battle is a democracy in which every sword gives a right to vote." [Jerzy hr. Ponimirski]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka