hrPonimirski hrPonimirski
180
BLOG

Dictator Honoris Causa

hrPonimirski hrPonimirski Teorie spiskowe Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Nawet starożytni Rzymianie nie byli tak głupi, by fetyszyzować republikę i „zawieszali” ją na czas wojny mianując dyktatora i obdarzając go władzą absolutną.

Ponieważ jesteśmy w stanie wojny polsko-polskiej, a w zasadzie polsko-polskojęzycznej, a w zasadzie Polski z ruskimi matrioszkami, które mogły dla niepoznaki stać się nawet folksdojczami (pakt Ribbentrop-Mołotow wiecznie żywy), jasne jest, że potrzebny jest dyktator, by sprawnie dowodzić państwem.

Dyktator jest stanowiskiem honorowym, niekonstytucyjnym, gdyż konstytucja pozbawia ludzi poczucia honoru i odpowiedzialności za własne słowa. Drzewiej, pewnych rzeczy się po prostu nie robiło, bo wiadomo, że to było świństwo. Jeśli się coś obiecało to dotrzymywało się słowa, bo tak nakazywał honor. W pewnym momencie honoru zaczęło nie stawać i wymyślono protezę jaką jest konstytucja. Parlament obiecuje w konstytucji, że pewnych rzeczy nie będzie robił, ale w każdym momencie może zmienić zdanie i powiedzieć, że nie dotrzyma słowa i zmieni konstytucję. Konstytucja jest zwykłą ściemą dla ciemnego luda, że postoświeceniowa władza się ogranicza i nie robi świństw.

Dyktator może być naciskany, by objął jakieś konstytucyjne stanowisko, by podlegać konstytucyjnej odpowiedzialności. Oczywiście dyktator jest ponad to. On odpowiada tylko przed Bogiem. Nawet nie przed historią, która jest zmataczona. Nie odpowiada przed ludzkimi prawami, gdyż one mogą być błędne i niesprawiedliwe. Tak wiem, człowiek jest miarą wszechrzeczy a lud suwerenem. Ale to największy intelektualny sabotaż wszechczasów, aby nas zniewolić! Sabotaż, by parlament mógł decydować o wszystkim – o tym komu zabrać a komu dać, o tym kogo poniżyć a kogo wywyższyć.

Potrzebny jest jeden sprawiedliwy…

Dlatego każdy rozsądny mąż i niewiasta oddaje się władzy dyktatora. Parlament natchniony jego mądrością tworzy wreszcie sprawiedliwe prawo. Są jednak jednostki, które nie rozumieją kompletnie dziejowego momentu i blokują tworzenie dobrego prawa. A jak wspomniałem jesteśmy na wojnie z bolszewią. Jest to wojna głównie wewnętrzna o sanację życia politycznego –gdyż wszystko jest sprawą polis, czyli państwa. Ale i państwom ościennym nie zależy na odbudowie Rzeczypospolitej, czy politycznie, czy gospodarczo, gdyż albo jesteśmy bliską zagranicą albo Billigarbeitraum. Więc wojna ta ma również charakter wojny hybrydowej. Każde wahanie to oddawanie pola przeciwnikowi. Każde wahanie to powrót do świata afer i złodziejstwa.

Osoby - nawet na najwyższych „konstytucyjnych” stanowiskach - są tylko „oficerami” dyktatora i dziejowa konieczność od nich wymaga, by służyli dyktatorowi jak najlepiej, a nie unosili się ambicją, albo interesem „ogólnym”, którego nie rozumieją.

Jakież to klapki na oczach trzeba mieć, by widzieć defilującą rzekomo sądowniczą władzę z politykami tzw. opozycji, de facto stojącej po stronie największych zdrajców i nie popierać ustaw porządkujących sprawy państwowe?

Poddanie się dyktatorowi może być trudne. Nie wszystkie jego zamysły mogą być od razu zrozumiałe. Dyktator będąc wytrawnym wodzem nie zwierza się ze swoich planów. On zna wszystkie fortele, których sekretów nie zdradza. Ale dopóki polityka jego przynosi dobre owoce, dopóty jesteśmy winni mu ufność i wszelaką pomoc, w dążeniu do celów, które wyznacza. Gdyż jest tylko jeden ogólny cel – Rzeczpospolita. To cel naszej wolności i dobrobytu.


"The market is a democracy in which every penny gives a right to vote." [Ludwig von Mises] "The battle is a democracy in which every sword gives a right to vote." [Jerzy hr. Ponimirski]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości