Hyrkan Hyrkan
181
BLOG

Obrona granicy czy prymitywna ksenofobia?

Hyrkan Hyrkan Społeczeństwo Obserwuj notkę 13
W „Dżumie” Camusa czytamy, że zaraza nie znika, tylko drzemiąca czeka na swój czas. Dziś dżumą jest ksenofobia i pogarda dla "obcych", "ciapatych", "czarnych", "banderowców" podlana mitologią oblężonej twierdzy.


Na zachodniej granicy Polski samozwańcze grupy „patriotów” zatrzymują ludzi, blokują ruch, obrażają policjantów, nawołują do przemocy. Wszystko to w imię „obrony” granic. W imię suwerenności, której nikt im nie odbiera. W imię Polski, ale jakiej?

Witold Gombrowicz pisał, że największą pokusą Polaka jest forma, którą sam sobie narzuca, w tym przypadku maska „patriotyzmu”, tak sztywna, że nie pozwala myśleć, tylko bezmyślnie reagować, podawać się emocjonalnym szantażom, resentymentom i lękom.

Tak dziś wygląda polskość tych, którzy z flagą w dłoni chcą zamienić granicę w arenę kompletnie opacznie rozumianej siły. To nie polskość, to kostium, który zastępuje myślenie. To nie patriotyzm, tylko jego karykatura. W „Dżumie” Camusa czytamy, że zaraza nie znika, tylko drzemiąca czeka na swój czas. Dziś dżumą jest ksenofobia i pogarda dla "obcych", "ciapatych", "czarnych", "banderowców" podlana mitologią oblężonej twierdzy. Mit ten ma twarze znane z wieców, mediów i przemówień, twarze, które od lat karmią społeczne imaginarium lękiem, zamiast wspólnotą. To prymitywne darcie japy na granicy nie ma nic wspólnego z siłą. W imię „patriotyzmu”, który z prawdziwym umiłowaniem Ojczyzny ma tyle wspólnego, co bluzgi z mądrością, a kij bejsbolowy z literą prawa. Ale historia uczy, że nienawiść nigdy nie kończy się na granicy. Rozsadza wnętrze, zatruwa serca i umysły. A granice, które dzisiaj bojówki chcą „bronić”, jutro mogą zostać przez ich działania realnie zamknięte. Otwarte granice, będące marzeniem pokoleń Polaków, przestaną istnieć razem ze strefą Schengen i najlepszym co spotkało Europę w swojej naznaczonej wojnami historii konstruktem politycznym - Unią Europejską.

Czy naprawdę tak ma wyglądać nasz nowy „etos”?
Czy idea polskości ma opierać się na haśle „wypier...aj”?
Czy historia nic nas nie nauczyła, nas Polaków, emigrantów, narodu doświadczonego brutalnie przez historię, totalitaryzmy, pogromy, prześladowania?

Jeśli nie umiemy wyciągać wniosków z własnej historii, to przestajemy być jej podmiotem, stajemy się tylko bezwolną masą sterowaną przez umiejętnie podsycane przez cynicznych manipulantów plemienne fobie.
Hyrkan
O mnie Hyrkan

Ze smutkiem - etyka i uczciwość uległy erozji pod wpływem najstarszego zawodu świata: politycznej prostytucji.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo