Kiedyś za mundurem panny sznurem. Dziś kobiety to integralna część armii

Redakcja Redakcja Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 11
Jeszcze kilka dekad temu kobiety w polskiej armii należały do rzadkości. Dziś jest ich już ponad 34 tys., w tym 21 tys. żołnierek zawodowych, o 4 tys. więcej niż rok wcześniej. Dodatkowo 7,5 tys. to żołnierki terytorialnej służby wojskowej, 4 tys. – dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, a prawie 1,8 tys. należy do aktywnej rezerwy i służby kandydackiej. Wojsko nie tylko otwiera przed nimi wszystkie ścieżki kariery, ale też modernizuje infrastrukturę i wyposażenie, by odpowiadały na potrzeby żołnierek.

- Kobiet nie trzeba w specjalny sposób zachęcać do tego, żeby wstąpiły do wojska. Te, które chcą przyjść do wojska, to przychodzą, mają już ustaloną ścieżkę zawodową – mówi agencji Newseria kpt. Bartłomiej Zaremba z Ośrodka Zamiejscowego w Kielcach Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji. 


Mundur nie ma zna granic płci

Kobiety służą we wszystkich korpusach i wszystkich rodzajach sił zbrojnych – zarówno na stanowiskach dowódczych, technicznych, medycznych czy wychowawczych, jak i jako szeregowi żołnierze. Są wśród nich wybitne sportsmenki, które zdobywają medale na zawodach olimpijskich oraz mistrzostwach świata czy Europy. Liczba kobiet w Siłach Zbrojnych RP systematycznie rośnie i udowadniają one, że mundur nie zna granic płci.

– Kiedy szedłem do wojska ochotniczo w 1993 roku, pań w wojsku praktycznie nie było. Teraz, gdy jeżdżę po jednostkach wojskowych, kobiety się tak wtopiły w życie wojskowe, że praktycznie nie ma już takiej przestrzeni, żeby móc rozgraniczyć mężczyznę żołnierza czy kobietę żołnierza, a więc panie są w stu procentach częścią wojskowego środowiska – ocenia Paweł Mateńczuk, pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. warunków służby wojskowej.

Polska armia wpisuje się w szerszy trend obecny w państwach NATO, gdzie udział kobiet w siłach zbrojnych powoli, ale systematycznie rośnie. Według raportu NATO „Summary of National Reports 2022” w 19 państwach członkowskich udział kobiet w armii wynosił 12,7 proc. a, 70 proc. państw członkowskich NATO uwzględnia perspektywę płci w swoich krajowych programach edukacyjnych i szkoleniowych.

– Wszystkie kobiety, które chcą związać swoją przyszłość z armią, mają taką możliwość. Mamy multum jednostek, które potrzebują kobiet, czy jako medyków, czy wyspecjalizowany personel medyczny, więc kobiety są potrzebne w wojsku i to jest proces ciągły – przekonuje kpt. Bartłomiej Zaremba. 


WOT przyciąga kobiety

Najwięcej kobiet służy w korpusie szeregowych – ok. 23,5 tys., w podoficerskim ponad 6,8 tys. oraz w korpusie oficerskim – ponad 3,8 tys. kobiet. Służą w dowództwach oraz różnych rodzajach wojsk – w Wojskach Lądowych ponad 10 tys., w WOT ok. 8.5 tys., w Marynarce Wojennej ponad 900, w Siłach Powietrznych prawie 3 tys. Pełnią służbę również w Żandarmerii Wojskowej (ponad 300 osób) i Wojskach Specjalnych (prawie 170). Jak w marcu podały Wojska Obrony Terytorialnej, w liczących ponad 41 tys. żołnierzy WOT kobiety stanowią około 21 proc. w przypadku żołnierzy terytorialnej służby wojskowej (TSW) oraz ponad 15 proc. w służbie zawodowej. Zwiększająca się obecność kobiet w armii wymuszała dostosowanie infrastruktury i wyposażenia.

W wielu jednostkach wojskowych w ostatnich latach zmodernizowano koszary i zaplecze socjalne – powstały odrębne sanitariaty, szatnie oraz kwatery dla kobiet. Modernizacja obejmuje również obiekty szkoleniowe, co pozwala na równe i bezpieczne warunki przygotowania bojowego.

- Przepisy prawa mundurowego czy wszystkich innych muszą ewoluować, żeby się dopasować do pań. Także mundury, bielizna, inny asortyment wojskowy, który jest ważny dla funkcjonowania - wymienia Paweł Mateńczuk. 

Operacja "Szpej" - zmiany dla kobiet 

W ramach operacji „Szpej”, polegającej na modernizacji umundurowania i wyposażenia żołnierzy, wprowadzono damską rozmiarówkę umundurowania i oporządzenia, lepiej dopasowane kamizelki balistyczne, szerszy dobór hełmów i środków ochrony słuchu oraz oczu. Ministerstwo Obrony Narodowej zauważa, że wraz ze wzrostem liczby kobiet w mundurach rosną także oczekiwania dotyczące wsparcia ich najbliższych. Dlatego trwają prace nad Kartą Rodziny Mundurowej, która ma objąć całe środowisko wojskowe – w tym żołnierki i ich rodziny – zapewniając im ulgi i preferencje, m.in. pierwszeństwo w rekrutacji do przedszkoli czy ułatwienia w instytucjach publicznych i prywatnych.

W MON działa Rada do spraw Wojskowej Służby Kobiet, która ma na celu identyfikację czynników mających wpływ na pełnienie przez kobiety zawodowej służby wojskowej i stałe podnoszenie warunków sprzyjających ich służbie w armii.  


Fot. Aleksandra Mirosław, mistrzyni olimpijska, rekordzistka świata we wspinaczce na czas/MON

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj11 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo