Przytaczam list do "Solidarnościowego" Tygodnika „Jedność” 4 grudzień 1981
„Rozpijalnia”
„Zwracam się do was z prośbą o ratunek w naszym nieszczęściu. My kobiety jesteśmy bezsilne. W naszej wsi jest bar ajencyjny. Latem mieliśmy spokój, bo było ograniczenie spożycie alkoholu. Od dwóch miesięcy co tydzień otrzymują ogromne ilości wina. Nasi synowie i mężowie piją do upadłego:od tej knajpy nie więcej niż 20 metrów kościół i szkoła podstawowa. Zwracaliśmy sie do dyrektor szkoły podstawowej,żeby za nami wstawiła się do wyższych władz, żeby ograniczyli lub albo zlikwidowali sprzedaż wina. Pani dyrektor powiedział że nie chce się użerać, a my kobiety cierpimy. Nasza wieś jest bardzo duża, niechby ten lokal przeznaczyli na jakiś punkt apteczny.
Piszę swą prośbę anonimowo, bo żeby się dowiedzieli,że zwróciłam się o pomoc do „Solidarności”, to już w tej wsi mieszkać bym nie mogła. Jest u nas wiele kobiet, które wykupują wino, potem je sprzedają i bardzo na tym zarabiają. Proszę serdecznie o zajęcie się tą sprawą. Mamy nadzieję tylko w „Solidarności”,że położy kres naszym cierpieniom.
Jedna z wielu kobiet, wieś Zielin,gm,. Mieszkowice. woj. szczecińskie.
Analityk obszaru postradzieckiego, europejskie rynki energetyczne, polski system polityczny. Współpracuje z Fundacją Instytut Badań i Analiz Politologicznych w obszarze analiz i publikacji politologicznych. Charakteryzuje się brakiem nieufności do pracy nie narzucanej zewnętrznie. Opinie prezentowane na tym blogu są tylko i wyłącznie poglądami autora.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura