Photo by Miriam Espacio from Pexels
Photo by Miriam Espacio from Pexels
Jakub Zalepa Jakub Zalepa
96
BLOG

Maszyny duchowe?

Jakub Zalepa Jakub Zalepa Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Religia to najogólniej “system wierzeń i praktyk, określający relację sferą sacrum (świętości) i sferą boską, a ludźmi. Ma ona swój wymiar doktrynalny, filozoficzny (doktryna, wiara), poziom praktyk religijnych (kult lub rytuały), sferę społeczno-organizacyjna (kościoły), jest obecna w sferze duchowości indywidualnej (mistyka)”.  

Religie niekoniecznie polegają na wierze w “nadludzką istotę”, choć najczęściej tak się zdarza. Przykładowo tego typu wiary raczej nie wprowadza szamanizm, nieraz uważany za najstarszą z religii. W religiach zawsze jednak występują praktyki przeznaczone w zasadzie jakby do zwiększenia ludzkich możliwości, czyli kontaktu z “rzeczywistością nadludzką” i otrzymania od niej pomocy. Praktycznie we wszystkich religiach te praktyki osiągają wysoką złożoność, czy są to praktyki w świątyniach, jak w chrześcijaństwie lub islamie, czy też na przykład całkiem indywidualne medytacje w buddyjskich miejscach odosobnienia.

Kluczowym słowem w definicji religii jest więc słowo “system”, to jest pewien złożony układ pozwalający na kontakt z “nadludzkim”.

Wszystko jest pewnym systemem. System (stgr. σύστημα systema – rzecz złożona) jest bowiem obiektem fizycznym lub abstrakcyjnym, w którym można wyodrębnić zespół elementów wzajemnie powiązanych w układy i wykonujących jako całość jedną lub więcej funkcji. Powstała nawet teoria systemów, którą można uznać za bardzo abstrakcyjną “teorię wszystkiego”, bo wszystko, co znamy ma jakąś złożoność, “budowę wewnętrzną”, strukturę. Ta teoria dzieli systemy na na otwarte (np. żywe organizmy), domknięte (np. komputery), zamknięte (np. maszyny energetyczne typu prądnica). Wydawałoby się, że systemem jest wszystko tylko nie świadomość, dusza czy też umysł, słowem to co jest tym “właściwym człowiekiem” w człowieku. Tymczasem nie tylko wierzenia religijne, ale i ustalenia psychologii przeczą temu wrażeniu.

Teoria systemów doskonale wyjaśnia, z jakiego powodu religia i duchowość kojarzy się z technologią. Kapłani mówią o tym niewiele, ale za to współcześni mistycy nie mają wątpliwości, że świat, który nazwaliśmy “duchowym” daje się zrozumieć jako pewien mechanizm (zob. Hiperfizyka) - niezależnie od tego, co sądzilibyśmy na temat ich pozostałych twierdzeń. Według “Dalekich podróży” Bruce’a Monroe’a (por. ostatnie strony tej książki) maszyna jest przybliżeniem tego, czym zajmują się istoty “wyższe”, tj. bardziej rozwinięte niż człowiek, a cała nasza technologia stanowiłaby pokłosie kontaktów z nimi. Hermetycy, i generalnie ezoteryka, wspominają o egregorach, które również można byłoby uznać za coś w rodzaju maszyn. To zupełnie nieoczekiwane skutki zauważenia wokół nas pewnej struktury, i to jak widać praktycznie niezależnie od kierunku wiedzy uprawianej przez danego autora (“wiedzę” rozumiem szeroko - jako każdy sposób interpretacji świata, więc należy do niej również religia, czy właśnie ezoteryka).

Do tej pory moją uwagę przyciągnęła tylko Kabała (zob. Technologia i kabaliści). Dzięki książce Bóg cyborgów. Technika i transcendencja, Rafała Ilnickiego zwróciłem jednak uwagę także na chińską księgę “I Ching” jako “duchowy komputer osobisty” (s. 213). O ile więc “mechanizmy kabalistyczne” byłyby superkomputerami duchowymi, czy też akceleratorami pracującymi z wysokimi energiami, to chińska “Księga przemian” odpowiadałaby raczej funkcji laptopa lub innego urządzenia konsumenckiego. Pierwsza kategoria wymagałaby wiedzy ściśle “naukowej”, niemal kapłańskiej, a do pracy z drugą wystarczają w zasadzie chęci, przynajmniej na podstawowym poziomie znajomości tematu pasuje do tematu, “I Ching” odczytywana w taki sposób nie byłaby “bożą maszyną do wytwarzania rzeczywistości”, lecz ludzkim komputerem do “prostej dywinacji”. Księga przemian jest zresztą tylko przykładem. Jest przecież wiele “systemów dywinacji” (zob. Nicole Yalsovac, Divination Systems).

To zresztą kolejny przyczynek do spostrzeżenia, że maszyny są nam znacznie mniej obce, niż przywykliśmy sądzić. Może więc naprawdę wszystko już było?


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo