Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
498
BLOG

STANISŁAW SARNICKI - OBYWATEL, PASTOR, NAUKOWIEC

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Dzieje kościołów protestanckich w Polsce dobrze oddaje tytuł książki Wacława Urbana - "Epizod reformacyjny". Rzeczywiście, protestantyzm, chociaż przyjął się w Rzeczypospolitej szybko i masowo, był ideą jednego, w najlepszym wypadku dwóch pokoleń. W popularnej interpretacji doniosłych wydarzeń historycznych, takich jak potop szwedzki, konfederacja barska czy opór przeciw germanizacji w czasach zaborów, polskość splata się z katolicyzmem. Tym bardziej zatem warto zwrócić uwagę na fakt, że w czasach swojej świetności reformacja była ruchem skupiającym patriotów zasłużonych dla polskiej polityki i kultury. Jednym z nich był pochodzący z Lubelszczyzny Stanisław Sarnicki (1532-1597).

Urodził się w miejscowości Mokrelipie (wg starszej pisowni Mokre Lipie) koło Radecznicy. W źródłach występuje łacińska nazwa Lipsia Russiae, dlatego też niektórzy za miejsce urodzenia Sarnickiego uważali Lipsk koło Narola, jednak wieś ta została założona dopiero pod koniec XVI wieku i nie należała do rodziny Sarnickich. Ojciec Stanisława, Jan, związał się ze sprzyjającymi protestantyzmowi Górkami oraz Zamojskimi (relacje umocniło małżeństwo Jana z krewną Mikołaja Zamojskiego, Elżbietą z Gorzkowa). Rody te wspomagały Sarnickich materialnie oraz zapewniły edukację dzieci w duchu protestanckim.

Stanisław Sarnicki kształcił się początkowo pod kierunkiem Jana Koźmińczyka, kapelana Zygmunta Augusta i jednego z pierwszych działaczy reformacyjnych w Polsce. Następnie studiował w Królewcu (koszty pobytu pokryło stypendium księcia Albrechta Hohenzollerna), Wittenberdze i Genewie, gdzie pod wpływem wykładów Jana Kalwina stał się kalwinistą.  

W 1550 roku odziedziczył Mokrelipie i powrócił do Polski. Swoją działalność reformacyjną rozpoczął od zamiany znajdującego się na terenie jego dóbr kościoła na zbór kalwiński. Sprzyjającą okolicznością był fakt, że Latyczyńscy, którzy wspólnie z Sarnickimi byli protektorami świątyni, także byli protestantami.
Przez następnych dwadzieścia lat Sarnicki działał w małopolskim zborze kalwińskim. Przez kilka lat był ministrem (pastorem) zboru w należącym do rodziny Stadnickich Niedźwiedziu, jednak został stamtąd usunięty z powodu konfliktu z Franciszkiem Stankarem. Stankar był projektodawcą utworzenia kościoła podporządkowanego państwu; jego rozumienie dogmatu Trójcy Świętej przyczyniło się do rozwoju antytrynitarstwa. Sarnicki konsekwentnie zwalczał antytrynitarzy, początkowo powiązanych organizacyjnie z kalwinistami (broszura Colloquium piotrkowskie. To jest rozmowa, którą mieli wyznawcy prawdziwej wiary 1565). To głównie dzięki jego staraniom po śmierci Jana Łaskiego Młodszego w 1560 roku zbór małoplski pozostał przy wyznaniu helweckim. Ważnym wydarzeniem zarówno dla kalwinów, jak i dla antytrynitarzy był sejm piotrkowski w 1565 roku. Arianie traktowali go jako forum głoszenia swoich poglądów, kalwini jako okazję do ostrzeżenia szlachty przed antytrynitarzami. Spory między zborem większym, jak określano kalwinistów, a zborem mniejszym, jak nazywano arian, wynikały nie tylko z różnic dogmatycznych, ale także z poglądów na kwestie społeczne. Kalwinizm polski był ruchem skupiającym szlachtę i apoteozującym ten stan, natomiast arianie głosili społeczny egalitaryzm.

Sarnicki utrzymywał ożywione kontakty ze zborem w Genewie, informując o sytuacji w Małopolsce oraz posyłając do druku pisma teologiczne, żadne z nich nie zostało jednak opublikowane. W 1570 roku uczestniczył w wypracowaniu zgody sandomierskiej, w której zbory kalwińskie, luterańskie i braci czeskich zobowiązały się do współpracy organizacyjnej i uznały wzajemnie za prawowierne. Jak ujął to W. Urban: "Nie psuła obrad kwestia predestynacji, gdyż faktycznie kalwini polscy mało się nią przejmowali". Z tym rokiem kończy się aktywność reformacyjna Sarnickiego. Przenosi się on do swojego majątku i rozpoczyna działalność polityczną oraz naukową.

To nagłe zaprzestanie działalności w obozie protestanckim nasunęło niektórym historykom hipotezę, że Sarnicki - reformator z Małopolski i Sarnicki - szlachcic z Lubelszczyzny, a zarazem autor prac naukowych to dwie różne osoby. Wysuwano przy tym przypuszczenie, że ten drugi, choć krytyczny wobec Kościoła Katolickiego, nie zerwał z nim oficjalnie. Hipoteza ta została jednak odrzucona (wspomnienia Sarnickiego - pisarza pokrywają się z działalnością reformatora, nie jest znana małopolska linia rodziny Sarnickich, w Mokrym Lipiu do końca XVI wieku funkcjonował zbór kalwiński).

Prace naukowe Sarnickiego to Księgi Hetmańskie (1574-1577) stanowiące wykład teorii wojskowości oparty na klasycznych autorach rzymskich oraz historia Polski Annales sive de origine et rebus gestis Polonorum et Lithanorum (1587). Stworzył także dzieło prawnicze Statuta i metrika przywilejów koronnych językiem polskim spisane i porządkiem prawnie przyrodzonym a barzo snadnym nowo zebrane (1597).

Twórczość Sarnickiego jest niekiedy krytykowana jako mało oryginalna, należy jednak stwierdzić, że zawiera także myśli nowatorskie. W Księgach Hetmańskich autor wyraził patriotyczne przekonanie, że obrona ojczyzny nie powinna być obowiązkiem jedynie stanu szlacheckiego, gdyż jest to wspólna sprawa wszystkich. W pracy tej znajduje się także pierwszy polski systematyczny wykład morskiej sztuki wojennej. W Annales Sarnicki odwołuje się wprawdzie do koncepcji wcześniejszych dziejopisarzy o pochodzeniu Polaków od Sarmatów, ale modyfikuje ją, twierdząc, że nie wywodzi się od nich cały naród, a tylko szlachta. Ciekawe są także uwagi na temat cudów, rzekomo towarzyszących bitwie pod Grunwaldem. Autor przypomina, że także starożytnym Rzymianom miały przed walką ukazywać się znaki na niebie - nikt jednak nie traktuje tego jako potwierdzenia prawdziwości ich wiary, analogicznie więc znaki grunwaldzkie nie potwierdzają słuszności katolicyzmu, zdaniem Sarnickiego były to po prostu przywidzenia.

Annales są świadectwem przekonania o wyjątkowości Polski i jej stanu szlacheckiego, które nie odbierają jednak ich autorowi rozsądku politycznego. W czasie elekcji w 1575 roku agituje on na rzecz Stefana Batorego, argumentując, że w przeciwieństwie do Maksymiliana II Habsburga książę Siedmiogrodu nie będzie pchał Rzeczypospolitej do wojny z potężną Turcją. Sarnicki, podobnie jak większość szlachty, nie dał się omamić argumentom większości europejskich dyplomatów, twierdzących, że Polska jako przedmurze (w tamtym czasie używano w tym kontekście słowa antemurale) chrześcijaństwa powinna zwalczać niewiernych, podczas gdy ich kraje ojczyste utrzymywały długoletni pokój z portą. W czasach świetności Rzeczypospolitej obywatele zdawali się nie mieć  kompleksów politycznych, a z pewnością służyli dobru własnego kraju, a nie interesom innych podmiotów międzynarodowych rozgrywek. Rzeczpospolita w roli normalnego gracza politycznego(a nie "Mesjasza" czy "przedmurza"), wypadała znacznie lepiej niż dzisiejszy członek Unii Europejskiej, karcony wciąż za swoje rzekome wsteczniactwo.

Niestety, Stanisław Sarnicki nie wychował swojego następcy, zarówno jeśli chodzi o działalność obywatelską, jak i reformatorską. Po jego śmierci zbór w Mokrym Lipiu został zmieniony w kościół. Stało się tak za sprawą jego syna - księdza katolickiego, który objął parafię mimo sprzeciwu ewangelików Latyczyńskich, argumentując, że w dokumencie z 1545 roku czyniącym z Sarnickich i Latyczyńskich kolektorów świątyni jest mowa o kościele katolickim, a nie o zborze.
Dziś o Stanisławie Sarnickim można przypomnieć sobie, odwiedzając Trybunał Konstytucyjny, którego hol zdobi kopia frontopisu dzieła Statuta i metrika...

Renata Lesiakowska

Cytat za:
Urban W., Epizod reformacyjny, Kraków 1988, s. 31.
Pozostałe źródła:
Bodniak S., Dwóch czy jeden Sarnicki, "Reformacja w Polsce, 9-10(1924)", s. 126-131.
Davis N., Boże Igrzysko. Historia Polski, t. 1, Kraków 1994.
http://thepolishdiaspora.blogspot.com/2008/06morska-sztuka-wojenna-dominium-maris.html autor Lech Ajex bajan
http://www.trybunal.gov.pl/wszechnica/wystroj/wystroj.htm
Sochaniewicz K., Sarniccy i zbór w Mokrem Lipiu na Chełmszczyźnie, "Reformacja w Polsce, 9-10(1924)", s. 117-125.

 

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura