Rosyjski zespół Tatu powraca na scenę po 14 latach nieobecności. Zapowiedź pierwszych koncertów wzbudza jednak kontrowersje wśród internautów – duet ogłosił, że zagra w Jałcie na okupowanym przez Rosję Krymie. W sieci wrze: „Niech nie występują na okupowanych terenach!”
Powrót Tatu - legendy popu sprzed dwóch dekad
Tatu to bez cienia wątpliwości jeden z najważniejszych zespołów pop początku XXI wieku. Rosyjski projekt, w skład którego wchodziły wokalistki Lena Katina i Julija Wołkowa, podbił europejski i amerykański rynek muzyczny, a w sukcesie tym niewątpliwie pomógł ich kontrowersyjny wizerunek – członkinie duetu za radą menadżera udawały parę lesbijek, co wówczas było skandaliczne, szczególnie dla Rosjan. Grupa przekazywała jasny komunikat: „Jesteśmy dwiema zakochanymi w sobie dziewczynami i nikt nie jest w stanie stanąć nam na drodze”. Taki zabieg, oparty na grze niedopowiedzeń i skojarzeniach z zakazaną miłością, skutecznie przyciągał uwagę mediów i młodego pokolenia. Dzięki temu artystki szybko zyskały status ikon popkultury. Poza kontrowersyjnym wizerunkiem, duet Tatu wyróżniał się także popowymi utworami wzbogaconymi o brzmienia elektroniczne i rockowe. Ich debiutancki album 200 po wstriecznoj, wydany w 2001 r., odniósł spektakularny sukces, sprzedając się w milionowych nakładach na całym świecie.
Polityczne uwikłania członkiń Tatu
W 2011 r. zespół rozpadł się na skutek konfliktu pomiędzy Wołkową a menadżerem projektu. Po zakończeniu wspólnej kariery scenicznej członkinie Tatu zachowały jednak status gwiazd i obie koncertowały na terenie całej Rosji. W ostatnich latach Julija Wołkowa zaczęła nawet udzielać się politycznie, otwarcie popierając Władimira Putina i startując do Dumy z list partii „Jedna Rosja”, z kolei Lena Katina wielokrotnie występowała na terenach Ukrainy okupowanych przez Rosję.
Reaktywacja Tatu i burza w sieci
Od momentu zakończenia działalności projektu Wołkowa i Katina kilkakrotnie występowały pod szyldem Tatu, jednak dopiero na początku lipca 2025 r. postanowiły oficjalnie ogłosić reaktywację zespołu. Artystki zamieściły na Instagramie wspólne zdjęcie opatrzone podpisem: „Wszystko widać w naszych oczach... i nie tylko. Przed nami wiele nowości i ciekawych rzeczy. Lecimy!”. Zapowiedziały również pierwsze koncerty, w tym jeden, który odbędzie się 19 lipca w Jałcie, na okupowanym przez Rosję Krymie. Wieści te wywołały prawdziwą burzę w sieci, a duża część fanów Tatu zaczęła oburzać się na zespół.
„Że też można tak bardzo kochać i nienawidzić jednocześnie”; „Jałta należy do Ukrainy!”; „Cieszę się, że wracają, ale niech nie występują na okupowanych terenach”; „Dno!”; „W środku wojny na Ukrainie!?”; „Jałta jest pod okupacją! Gdzie wy jedziecie!?” – przeczytać możemy pod wpisem z zapowiedzią koncertu.
na zdjęciu: zespół Tatu podczas występu w Rosji. fot. PAP/PA
Salonik
Inne tematy w dziale Kultura