Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
79
BLOG

JAK ZJEDNOCZYĆ PRAWICĘ

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Polityka Obserwuj notkę 13

Fragment dyskusji zorganizowanej przez Unię Polityki Realnej o przyszłości polskiej prawicy z udziałem gości – prof. Jerzego Roberta Nowaka i p. Grzegorza Brauna, która odbyła się pod koniec sierpnia 2009 w Wiśniowej Górze.

Janusz Korwin-Mikke:- Kolega Wierzejski otwarcie mówi o sobie, że jest narodowym socjalistą. I z kim mamy tam rozmawiać...? Robiliśmy to i zapłaciliśmy za to straszną cenę. Odeszli od nas najcenniejsi ludzie, którzy byli gotowi pracować całymi dniami przy komputerze dla UPR-u, tylko dlatego, żeśmy w porozumienie z LPR-em weszli. Moim zdaniem trzeba robić swoje i nie przejmować się niczym. Głęboko wierzę, że partie rosną przez rozłamy, a nie przez jednoczenie się. Jednoczenie się partii powoduje, że wszyscy muszą uzgadniać wszystko, związek partii staje się niedecyzyjny, nie wiadomo właściwie, która partia w tym momencie rządzi. Było jasne, kiedy się połączyło PPR z PPS, to wiadomo było, kto rządzi - rządziła bezpieka, ale nie zawsze jest taka szczęśliwa sytuacja. I raczej partie na tym tracą. Natomiast podział powoduje, że mała partia jest zwarta i przynajmniej wie, co robić (musi poczekać na okazję, oczywiście). (...) Dlatego też głęboko wierzę w partię małą, skupioną wokół ideologii, i partię, która po prostu czeka na okazję. My czekamy oczywiście na kryzys, tak jak Piłsudczycy czekali na Wielką Wojnę i doczekali się.

prof. dr hab. Jerzy Robert Nowak:- Ja jako człowiek z zewnątrz, jako przewodniczący Ruchu Odrodzenia Narodowego działającego od zeszłego roku, uważam rzeczywiście jasną, konsekwentną ideologię za bardzo ważny atut Unii Polityku Realnej. Zacząłbym od pytania: Jaka prawica? Bardzo często widzieliśmy po 1989 roku przykłady, że prawica jest dość leniwa. Byłbym za prawicą pracy wreszcie. I zastanawiam się, czy podział na prawicę i lewicę jest akurat najlepszy. Dlaczego? Uważam, że Polska jest strasznie zagrożona i najważniejszą sprawą powinien być podział na tych, którzy bronią interesów narodowych, i tych, którzy im szkodzą. Dodałbym też pytanie do zastanowienia: Czy w końcowych dziesięcioleciach XVIII wieku był w ogóle sensowny podział na lewicę i prawicę, kiedy główną sprawą było ratowanie Polski? Myślę, że teraz ta sprawa stoi przed nami. Zagrożenia są ogromne, mógłbym godzinny wykład na ten temat wygłosić z marszu, ale teraz nie ma to sensu. Myślę, że w interesie tych wszystkich, którzy chcą ratować Polskę, jest przede wszystkim doprowadzenie do przepędzenia czerwonych i różowych dynastii, które rządzą Polską. Druga rzecz to doprowadzenie do ukształtowania normalnego charakteru polityków, skończenia z zawodem "polityk". Musimy w interesie Polski zapobiec ukształtowaniu się Polsce dwupartyjnego systemu, o którym marzą PO i PiS. To jest podstawowa sprawa i chyba wszyscy mamy podobne stanowisko. Przy kwestii jednoczenia się jest sprawa prezydenta. To za rok stanie przed nami, ale trzeba wcześniej myśleć. Z góry mówię jednoznacznie, uważam za samobójcze wszelkie rozmowy z PiS-em, które by akceptowały Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta. Wróżę mu bardzo niski procent głosów. Osobiście optowałbym za Zbigniewem Ziobro, ale go jeszcze chyba teraz nie namówimy. Jednoznacznie mówię "nie" wobec Jurka, i to z różnych powodów. Okazał się złym politykiem. Byłoby dużo lepiej dla niego, gdyby pozostał w PiS-ie i umocnił nurt konserwatywny.
Dla dogadania się prawicy należy wykluczyć wszelkich pieniaczy i dywersantów, specjalistów od oszczerstw i pomówień. Muszę powiedzieć, że na początku XX w. były dobre zwyczaje w organizacji bojowej Piłsudskiego. Były sądy honorowe, jak ktoś wygłaszał pomówienia. Przydałby się taki sąd honorowy na prawicy, bo już mam dość różnych Bubli. Np. bardzo cenię i lubię Najwyższy Czas, ale to, co wyrabia Pan Wielomski, chwalca generała Jaruzelskiego, jest dla mnie skandalem. To wstyd, że w Najwyższym Czasie działa facet, na którego portalu są takie oszczerstwa.

Bolesław Witczak:- Do wyborów samorządowych oczywiście będziemy rozmawiać w szerokim gronie z każdym, kto jest po prawej stronie. Przecież wychowaliśmy szereg, tysiące wręcz ludzi, którzy się przewinęli przez Unię Polityki Realnej, więc w szeregach PiS-u, PO są ludzie, którzy są naszymi wychowankami. Oni się tutaj nauczyli, czym jest prawicowość.

Grzegorz Braun: - Tutaj widzę książeczkę Pana Prezesa "Rusofoby w odwrocie". Rozumiem, że Pan Prezes już nie wierzy w to, że można znaleźć punkt oparcia dla polskiej polityki leżący w granicach Rzeczpospolitej. (...)

J. R. N.: - Czyli prorosyjska opcja...

G. B.: - Rozumiem, że to jest jakaś oferta, jakieś otwarcie na Kreml.

J. R. N: - No to ładnie...

JKM: - Nie...

B. W.: - 40 lat chodził Mojżesz ze swoimi współplemieńcami, aż wytracił. My też musimy iść. Nie wiem, może 80 lat musimy iść, bo musi niestety wyginąć kilka generacji. Zmienia się mentalność, obserwujemy to u młodzieży, ale niemniej jednak musimy być tą forpocztą, i musimy być gotowi, bo przyjdzie taki moment. Tylko kiedy?

J. R. N:- Bardzo cenię państwa jasną i konsekwentną ideologię, ale tu padały głosy "mała partia", "strategia długofalowa". Ja się państwa zapytam, czy to jest najlepsza strategia występować co kilka lat w wyborach samemu, zdobywać jeden czy dwa procent głosów, które potem przechodzą dla Platformy, SLD i tak dalej. Zastanówcie się państwo nad tym.

JKM:- Co do prezydentury, osobiście uważam, że od koalicji jest druga tura, a nie pierwsza. Jeżeli o koalicjach, to jestem zdecydowanym zwolennikiem koalicji taktycznych. Ile razy do koalicji, zaczynamy szukać jakichś wspólnych elementów. A to z LPR-em, a to z PO. Nie! Trzeba powiedzieć: My tych ludzi nie lubimy. Wchodzimy w koalicję tylko po to, żeby przebić pięć procent i wtedy będziemy osobno. Być może się wygłupimy, być może nie, ale nie stracimy naszych najbardziej oddanych zwolenników. (...) Ja sam mam na sumieniu ten grzech. Takie było nastawienie, że trzeba z LPR-em. Moim zdaniem trzeba z tego oficjalnie zrezygnować, żeby uniknąć błędu. To był błąd. (...) Jeżeli Pan Profesor proponuje nam kandydata na prezydenta pana Ziobro, który jest klasycznym przykładem hitlerowca.

Paweł Chojecki: - Mówi się, że UPR to partia ludzi inteligentnych. Pan Profesor nam słusznie zarzucał, że od wielu lat robimy to samo z tym samym skutkiem. Żeby z tym samym skutkiem, to jeszcze nic złego bym na ten temat nie powiedział. Trzeba zaznaczyć, że z coraz gorszym skutkiem. Nasz elektorat topnieje. Nasze siły kadrowe topnieją. Pan Prezes Witczak powiedział, że wyszkoliliśmy bardzo wielu polityków innym partiom. Kilka tysięcy. I jest nas już garstka. Spora część to bardzo młodzi ludzie. Prezesi okręgów, którzy muszą ideologiczne zasady przekuwać w czyn, wiedzą najlepiej, kim się pracuje w terenie. Także koncepcja tej ostatniej kohorty, która ma przetrwać jeszcze 50 lat, jest piękna, ale nierealna! Nie mówmy o sobie jako o Unii Polityki Realnej, jeśli tylko taką koncepcję polityczną potrafimy ludziom przekazać. Jeśli jesteśmy ludźmi inteligentnymi, musimy wyciągnąć wnioski z tych pasm porażek i wreszcie się zabrać za politykę realną. Pan Profesor proponuje koalicję wokół osób. Wybrać kandydata na prezydenta, wokół którego można by zbudować obóz patriotyczny czy prawicowy. Myśl dobra, ale padło jedno nazwisko: "Ziobro" i już jest riposta: "faszysta". Koniec koalicji... I jakiekolwiek nazwisko by nie padło, podejrzewam, że wśród partii prawicowych w jeszcze większym wymiarze niż tutaj zawsze będzie to samo – faszysta, złodziej, kłamca, heretyk, liberał itp. Dlatego wydaje mi się, że dużo zręczniejszą koncepcją polityczną (z jednoczesnym zachowaniem koncepcji ostatniej kohorty i niepozwoleniem, by ona się rozpierzchła i złożyła broń lub przeszła na żołd do naszych wrogów) jest budowanie koalicji wokół przynajmniej jednego zgodnego punktu programów wszystkich partii patriotycznych czy prawicowych. I coś takiego proponuję.

J. R. N:- Nie zjednoczy się prawicy, jeżeli będzie się nazywać np. Ziobrę hitlerowcem. Byłbym za unikaniem tego typu określeń.

G.B.: - Rozumiem potrzebę, którą Pan Prezes Paweł tutaj wyartykułował, żeby coś realnie się zdarzyło, żeby coś realnie zdziałać. Ja, jako bezpartyjny wasz elektorat, też tęsknię za tym, żeby coś zdziałać. Wydaje mi się, że integrowanie się wokół hasła prawica już jest podejmowaniem walki na terenie wyznaczonym przez przeciwnika. Podział prawica – lewica to już jest nomenklatura czasów awarii. W istocie UPR jest partią tylko z konieczności. W gruncie rzeczy państwo chcecie normalności, chcecie świata, który jeszcze nie stanął na głowie i nie chodzi o to, żeby się pięknie okopywać na tym terenie, który został zaprojektowany w ciągu zaledwie ostatnich dwustu lat historii.

B. W.:- Przyczyną jest brak wizji rozwoju Polski. Mocarstwo rosyjskie ma wizję i ją od lat konsekwentnie realizuje. Wielka Brytania też ma swoją wizję. Francja, Niemcy również. My nie jesteśmy mocarstwem, ale w ciągu ostatnich dwustu lat naszą wizją jest przetrwanie. Nie ma rozwoju, jest tylko przetrwanie. Jak tu przetrwać pomiędzy jednym hegemonem a drugim?

J. R. N:- Na pewno jest dużo więcej punktów, które nas łączą, ale Lizbona powinna być tutaj najważniejszą sprawą - sprzeciw wobec Lizbony. Obawiam się, że na dziewięćdziesiąt procent prezydent jednak podpisze traktat. Trzeba zorganizować maksymalną presję, żeby do tego podpisania nie doszło.

JKM: - Pytanie podstawowe: Co to jest interes Polski? Czy na przykład interesem Polski jest, żeby porody odbywały się w domach, leczenie było prywatne? Pan powie, że wzrosłaby śmiertelność noworodków. Być może. Ale, przepraszam bardzo, czy lepiej jest, jeśli chore niemowlęta umrą naturalnie, niezabijane, czy żeby żyły i potem obciążały matkę dwadzieścia, trzydzieści lat? Czy lepiej jest mieć trochę mniej ludzi, ale bardziej sprawdzonych, czy lepiej jest mieć więcej, ale z gorszego materiału? To robił LPR - dopłacał za produkcję dzieci u menelstwa. Bo przecież nikt inny nie zareaguje na tysiąc złotych dopłaty! Czy to jest interes Polski, czy to jest zaśmiecanie Polski dziećmi menelstwa?

Jan Kotwicki:- To, co Pan powiedział, nie nadaje się w ogóle do kampanii wyborczej. Pan z taką częstotliwością mówi takie słowa, że nie nadążamy, żeby je wyjaśniać.

 

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka