Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
249
BLOG

UPR BEZ KORWINA! POZOSTAĆ CZY ODEJŚĆ?

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Polityka Obserwuj notkę 45

No i stało się. To, co przez wielu postrzegane było jako niemożliwe, wydarzyło się w tę sobotę we Wrocławiu. JKM - współzałożyciel i „twarz” Unii Polityki Realnej - postanowił z niej odejść. Na swoim blogu uzasadnił powody swojej decyzji. Co mają zrobić dotychczasowi zwolennicy UPR?

UPR powstała 14 listopada 1987 roku jako Ruch Polityki Realnej (zmiana nazwy nastąpiła w 1988 roku) i istnieje do dzisiaj. Jest wiec najstarszą funkcjonującą partią III RP. Przez większość tego okresu jej prezesem był Janusz Korwin-Mikke, a w pozostałych okresach osoby silnie z Nim związane. Pierwszy zwiastun zmian pojawił się w 2005 roku, kiedy wskazany przez JKM młody prezes Wojtera, zamiast realizować plany swego Mentora, chciał dokonać zwrotu w kierunku PiS. Szybko wyleciał za to z partii, a Korwin (z przyczyn proceduralnych) wystartował pod szyldem na prędce założonej patii o nazwie Platforma Janusza Korwin-Mikke. Kolejnym prezesem, który zdecydował się pójść drogą niezależną od Założyciela, jest Bolesław Witczak. Dla Niego też była planowana szybka dymisja. Tym razem Korwin się przeliczył, Witczak zyskał poparcie większości delegatów sobotniego Konwentu UPR, a zwolennicy zmian w partii zdominowali nowe władze. W tej sytuacji JKM ogłosił swoje odejście z partii.

To chwila przełomowa w istnieniu UPR. W mojej ocenie ta partia została niejako „zaprojektowania” do dwu celów. Pierwszym była praktycznie dożywotnia dominacja JKM, czego głównym wyrazem było wystawianie JKM we wszelkich możliwych wyborach. Dzięki temu Korwin miał zawsze swoje „pięć minut” w telewizji i zdążył obrazić lub odepchnąć od UPR kolejne grupy wyborców. Drugim, ważniejszym celem, z którego JKM mógł nawet nie zdawać sobie sprawy, było bezproduktywne kanalizowanie aktywności sporej grupy zdolnych, głównie młodych działaczy oraz marnowanie 1-2% prawicowych głosów.

Na pierwszy rzut oka te cele mogą wydawać się sprzeczne – UPR miała jednocześnie zniechęcać wyborców i przeciągać wartościowych prawicowców. Ale po głębszej analizie jej funkcjonowania ta sprzeczność znika. Publiczne wypowiedzi JKM, w których doprowadzał do absurdu słuszne tezy (słynne: „za Hitlera były mniejsze podatki”, co u przeciętnego odbiorcy rodzi przekaz: „chwali Hitlera”), skutecznie zniechęcały do UPR szerszą rzeszę wyborców, ale swym radykalizmem silnie oddziaływały na młodych ludzi szukających prawdy i uczciwości w polityce. Po każdych wyborach zniechęcały się kolejne grupy działaczy – najbardziej chyba znany przykład to Rafał Ziemkiewicz – ale JKM dość szybko napędzał partii nowe pokolenie.
   
Statut UPR skutecznie bronił pozycji JKM i Jego zaufanych sprzymierzeńców w sytuacji, gdy kontrolowali stanowisko prezesa partii. Gdy jednak prezesem został Bolesław Witczak, który dobrze okopał się na swojej pozycji, atak JKM na zbudowaną przez siebie „statutową fortecę” nie powiódł się. Sam tak kto opisuje na blogu: „UPR była starannie zaplanowana jako prawicowa – i nad ogólnym kierunkiem miał czuwać Konwentykl - wyposażony m. in. w prawo zmiany Prezesa. I okazało się, że ta kontrola była za słaba: wystarczyło kilka nie dość właściwie uformowanych osób, by te możliwość sparaliżować. Władza wykonawcza, czyli Rada Główna, skutecznie zdominowała Konwentykl.(…) Na Konwentyklu przed Konwentem do konstruktywnej zmiany Prezesa potrzebna jest większość tylko ¾. Niestety: zabrakło jednego głosu... Nie przejmowałem się tym – przekonany, że p. Prezes na Konwencie nie uzyska absolutorium za swoje wyczyny – co automatycznie uniemożliwiłoby Mu sprawowanie jakiejkolwiek funkcji w najbliższej kadencji. Tymczasem ku mojemu zdumieniu znalazło się aż 47 Delegatów (przeciwko 44), którzy głosowali ZA udzieleniem Mu absolutorium!!” W tej sytuacji Korwinowi pozostało jedyne honorowe wyjście – postanowił odejść. I za to Go szanuję – zrobił, jak zapowiedział.

Pozwolę sobie tu skomentować tzw. wyczyny Witczaka, o których pisze Korwin. Chodzi głównie o finanse i nieudolnie prowadzoną kampanię w ostatnich wyborach. Pierwsza sprawa dotyczy podejścia do pracy w UPR. Czy da się prowadzić poważną partię polityczną na zasadzie wolontariatu? W bogatym kraju pewnie tak. U nas prowadzi to do działalności akcyjnej i byle jakiej. Popieram więc co do idei zachowanie Witczaka – prezes powinien być wynagradzany (i jednocześnie rozliczany z efektów), a mam niesmak co do formy. Prezes zresztą właśnie za tę formę przeprosił partię za pośrednictwem delegatów na Konwent. Wyolbrzymianie tej sprawy przez Korwina uważam za chwyt polityczny. JKM doskonale wie, ile pieniędzy było marnowane czy „prywatyzowane” przez poprzednie ekipy. Witczak przynajmniej na wszystko wystawił rachunki…

Co do kampanii Witczak był nowicjuszem i można Mu tym razem przebaczyć błędy, doceniając jednocześnie zmysł polityczny, że nie dał się wmanewrować we wtopienie się w Libertas. Następna kampania musi być dużo lepsza. To będzie test, czy Prezes uczy się na błędach.

Główny zarzut JKM do nowego UPR dotyczy jednak filozofii podejścia do polityki. Szczególnie boli Go myśl, że można „traktować inne partie jako partnerów, a nie okupantów naszego pięknego kraju”. Zamiast więc tonowania wizerunku i współdziałania w dobrym kierunku z innymi podmiotami życia społecznego, Korwin proponuje dalej walkę ze wszystkimi, nawet z UPR, byleby tylko zwyciężyć socjalizm. Problem w tym, że nie widzi, lub tylko tak udaje, że w wyniku tej Jego walki socjalizm w Polsce ma się coraz lepiej…

Do wyboru mamy więc reaktywowaną Platformę Janusza Koriwin-Mikkego - partię, która już w nazwie ma nazwisko swego niekwestionowanego autorytetu. I niech skupią się w niej ludzie, dla których dogmat „Korwina ma zawsze rację” nie podlega dyskusji. (Gdybyście Państwo myśleli, że przesadzam w takim opisie, to pragnę poinformować, że na Konwencie zwolennicy JKM wystawili do bardzo ważnej funkcji w partii (członka straży) osobę, która wypisuje w internecie mądrości w rodzaju: „WCz. Janusz Korwin Mikke ma zawsze rację! ZAWSZE!!! (…) W UPR-ze jak w Zdrowej Rodzinie! Ojciec Wie Lepiej!!!” Skonfrontowana z tymi bredniami osoba ta publicznie je potwierdziła i następnie zdobyła mandat głosami tzw. „korwinistów” – jeśli Korwin mówi o obrzydzeniu do zwolenników Witczaka, to cóż można powiedzieć o ludziach o takim „rozumku’???)

Drugą opcją jest Unia Polityki Realnej bez Korwina, która powinna jak najszybciej pokazać swoje możliwości, kierunek polityczny oraz metody jego realizacji. Daje to szanse powtórnego przyciągnięcia do partii rzesz działaczy i sympatyków skutecznie zniechęconych dotychczasowymi wyczynami Korwina i otwarcia się na współpracę z innymi wartościowymi środowiskami dotychczas skutecznie obrażanymi przez lidera. Czy wykorzystamy jednak tę szansę? Czy jesteśmy świadomi jej doniosłości i gotowi do szybkich działań? Do tej pory zawsze mieliśmy usprawiedliwienie – JKM nas kompromituje. Teraz nadszedł czas prawdy…

Paweł Chojecki
 

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (45)

Inne tematy w dziale Polityka