Ignatius Ignatius
617
BLOG

Frontside: Zniszczyć Wszystko - Recenzja

Ignatius Ignatius Kultura Obserwuj notkę 1

Frontside w pierwszej połowie lat 90 był znany w hardcorowym undergroundowym środowisku. Na swoich pierwszych trzech kasetach demo prezentowali niespotykany wówczas w naszym kraju połączenie różnych stylów, byli jednym z pierwszych rasowych corssoverowych zespołów. Byli obok Dynamindu zespołem rapcorowym, posiadali w składzie DJ, mieszali thrashowe i deathowe riffy z HC, eksperymentowali też z mniej oczywistymi stylami takimi jak Ska w utworze „Sosnowiecki Song” wraz z kultowym  już w tedy Skankanem. Obok zaangażowanych tekstów pojawiał się pastisz czy wręcz satyra, czego apogeum był prześmiewczy cover „Sons of the Blue Sky”.    

Od początku istnienia w zespole była masa zmian personalnych i zdecydowany rozwój stylu w stronę Deathcore, który rozwijał się przez wszystkie siedem płyt, epkę i trzy dema(które śmiało mogłyby być pełnoprawnymi albumami, gdyby nie garażowa produkcja).
W 2010 roku wyszła jak na razie ostatnia płyta Zniszczyć Wszystko. Surowa okładka szlachetne połączenie czerni i złota. Wydanie bardzo ładne z efektownym slipcasem. Dosadny tytuł i zaskakujący jak na sosnowiecko olkuską grupę, ponieważ na poprzednich pozycjach tytuły były tajemnicze bądź bardziej rozbudowane.  Od pierwszych sekund otwierającego, tytułowego utworu słychać, że mamy do czynienia z Frontside. Mocnym wokal, świetna produkcja,  quasi biblijna stylistyka.
 „Pociągasz za Spust” szybki strzał,  piekielny growling i skrzeki Aumana - trochę jednak niedocenianego wokalisty, który jako jeden z nielicznych śpiewa po polsku w ekstremalnym metalu. Gitarowy smolisty walec,  szybka perkusja Tomy. Dźwięk klarowny, nic się nie zlewa, zresztą jak każda ostatnia  płyta od czasów „Zmierzchu Bogów…”
Mocne intro  „Drogi do nikąd” i nareszcie wysłuchane długoletnie prośby i groźby fanów o to by bas Nowaka był w końcu czytelny! Średnie tempa interesujący riff i jak zawsze wyśmienity, ociekający jadem growl.
  Dopiero w „Martwej Propagandzie” Auman zapodał lukrowany refren, rozwiewając co poniektórym nadzieję na album bez czystych partii wokalnych… Ale to jeszcze nic w porównaniu do tego co się dzieje na „Dopóki Moje Serce Bije” melodyjny wstęp na gitarze pokazujący łagodniejsze i bardziej przebojowe oblicze zespołu,  występujące już na ostatnich albumach. Chociaż nie,  podobne łagodne wstawki pojawiały się już nazwijmy to w erze Astkowej(pierwszy wokalista)  włącznie z żeńskimi wokalami.  W każdym razie refren ten jest najdelikatniejszym od czasów „Wybrańca” z Absolutus.  Utwór ten  jak i cały materiał z Zniszczyć Wszystko jest idealny na koncerty.  Cukierkowe refreny wciąż będą solą w oku „Tru”, którzy mimo tego, że uważają muzykę tego typu zarezerwowaną dla mrocznych szesnastolatków, to wciąż są z nią na bieżąco(nie wspominając nawet o tym, że większość bawią się pod sceną, nucąc i grzecznie machając przy tym rączkami).
Na szczęście są pewne „Granice Rosądku”, w końcu to jest Frrrooontside!  a nie jakiś Feel o czym przypomina ryk wokalisty w buntowniczym antykonsumpcyjnym manifeście.  
Musisz, musisz to mieć i ciągle jeszcze więcej!
Kim, kim, kim kurwa jesteś,
By mówić mi jak mam żyć?!
Ostatnio takie nagromadzenie wulgaryzmów było w utworach o policji na demówkach. Po gniewnych niecałych czterech minutach czas na kolejną przerwę? Nostalgiczne, niepokojące intro i powoli rozkręca się „Z Zimną Krwią” który jednak wytchnienia nie daje, pulsującym transowym riffem ,  opętanym wokalem i smakowitą psychodeliczną solówką. Końcówka to istny miażdżący walec rodem z „I Odpuść Nam Nasze Winy”, w sumie ¾ płyty nadawało by się kontynuację tej płyty, gdyby nie wypieszczone, czyste brzmienie jak żyletka.   
Kolejnym utworem na którym zespół kombinuje i pokazuje ile jeszcze można wycisnąć z wydawałoby się oklepanej stylistyki jest „Zdrajaca.” Połamany rytmicznie, i z pewnością jest jednym z bardziej technicznych utworów w całej twórczości zespołu.   
„Promienie Umierającego Słońca” apokaliptyczny tytuł adekwatny do muzyki. Tekst, mający coś z proekologicznych tekstów niektórych utworów znajdujących się na demie „Nigdy Nikomu nie Zaufaj” i „Moja Własna Tolerancja”.
Prawdziwe wytchnienie znajdujemy na „Nie Jesteś Sam”, za dobrze by było i jeszcze byśmy się przyzwyczaili do nieustającej sieki… Auman dba o różnorodność i znów zapodaje słodki refrenik przeplatany siarczystymi skrzekami. Cudownie klekocze bas, naprawdę aż szkoda, że na poprzednich płytach jest tak schowany i niesłyszalny.
Na finał mocny tytuł „Nie ma we mnie Boga”, z  najbardziej histeryczną wokalizą aż szkoda, że taki klimat nie pojawiał się częściej na płycie zamiast niektórych cukierkowych refrenów. Bardzo mocne zakończenie płyty z kapitalnym basem, a to co Toma wyczynia na perkusji stawia go o parę oczek w górę w hierarchii rodzimych pałkerów. Zespół jako całokształt potwierdza też, że Polska z roku na rok jest potęgą w ciężkim graniu czego najlepszym świadectwem jest odzew z zagranicy i bardzo dobre przyjęcie u naszych wschodnich sąsiadów.  
Zniszczyć Wszystko może cieszyć konsekwencją,  wypracowaniem swojego stylu i doszlifowaniu go do perfekcji. Może też rozczarowywać bo od Frontside oczekuje się każdej następnej płyty innej od poprzedniej, oczekuje się pewnego zaskoczenia, czegoś świeżego. Zniszczyć Wszystko wyróżnia się za to pastiszowymi klipami, które rzeczywiście są nową jakością w tym zespole. Klipy do „Dopóki moje serce bije” i najnowszy „Granice Rosądku” pokazują wesołą stronę rock’n’rolla, w końcu ile można napinać się i „straszyć” groźnymi grymasami.  Do najjaśniejszych momentów na płycie można zaliczyć zdecydowanie słyszalny bas i naprawdę solidne solówki, będące progresem względem Teorii Konspiracji. Album nie „zniszczył wszystkiego” jeszcze na szczęście coś zostało do zniszczenia na następnych płytach. Oby nie długo bo powoli będzie rekordowa przerwa w Frontsidowskiej machinie, która do tej pory jak w zegarku, co dwa lata raczyła nas nową płytą. Jak to mówią nic na siłę, co ma być to będzie.  
 
 
Ignatius
O mnie Ignatius

♤Everything louder than everyone else♤ Entuzjasta hard'n'heavy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura