Iks Igrek Zet Iks Igrek Zet
24
BLOG

Przyjaciel (4)

Iks Igrek Zet Iks Igrek Zet Rozmaitości Obserwuj notkę 0

   Dziennikarze poszli w stronę WC. Odstali w kolejce dalej rozmawiając. Gdy wracali pod koniec przerwy, sytuacja się powtórzyła. Adam szedł zapatrzony w swego Guru. Szedł i nikogo oprócz rozmówcy nie widział. „ Oto ja, patrzcie z kim ja idę. Ja!”

   Zibi przełknął tą sytuację. Cóż , Adam był w pracy. Był pilnym uczniem, więc poświęcał cała uwagę swojemu nauczycielowi. A niech inni widzą z kim pracuje.

    Ale w końcu Zbyszek i Adam odnowili znajomość. Parę razy byli na meczu, bo Adaś jednak czasem siadał na trybunie. Zbychu poznał paru kolegów młodego redaktora. Izydora też Był tam także Igor. Nie wiadomo dokładnie skąd się wziął w tyn towarzystwie. Jakiś młodszy sąsiad, lekko tępawy, z pogranicza patologii. Do tego dołączył jakiś dawny kolega Adama z liceum. W sumie zbieranina totalna.

    Z czasem Adam, mieniący się prowodyrem, bo przecież on był dziennikarzem sportowym i znał środowisko, założył Kawalerski Klub Kibiców Sportowych. Oczywiście on był prawie prezesem. Zbyszek szybko zorientował się, że klub dawał redaktorowi wiele radości. Było się z czego pośmiać, o kim pogadać i kogo obgadać.

    W następne wakacje obaj koledzy pojechali razem na wczasy. Całość dzięki panu Władkowi, tacie Adama. To on załatwił skierowania dla dwóch osób na wczasy nad morzem, gdzieś na środkowym wybrzeżu. Zbyszek chętnie przyjął propozycję, tym bardziej, że był to jego pierwszy urlop.

    Adam jeszcze przed wyjazdem zarzekał się, że jedzie odpocząć, że się wyłączy i nic go interesuje. Żadne radio czy telewizja. Nawet gazety, zwłaszcza sportowe. Jak urlop to urlop!

    I pojechali. Pierwszy tydzień minął szybko. Rano plaża. Na turnusie było parę znajomych osób. Zauważyli nawet znanego dziennikarza z centralnych gazet. Ale byli też dwaj wspólni znajomi ze szkoły, obaj z żonami. Było o kim poplotkować.

    Po obiedzie szli na spacer na miasto. Pod hotel, oglądać zagraniczne samochody gości. Czasem na rynek na lody. Zachodzili też do baru przy amfiteatrze na piwo. Bar obsługiwała pani Iwona. Przemiła i bardzo sympatyczna kobieta.. Była ledwie parę lat starsza od nich. Lubili obserwować jak zagadywała klientów. Śmiali się wszyscy.

    Pod koniec tygodnia zaczynały się lekkoatletyczne mistrzostwa świata. Polska telewizja uraczyła kibiców relacjami na żywo z całości imprezy. Od przedpołudnia sesje poranne, czyli różne eliminacje i przedbiegi. Po południu zawody sesji wieczornej. W nocy i rano podsumowanie całego dnia. W sumie od rana do wieczora jakieś relacje.

    Adam znikał w sali telewizyjnej po godzinie jedenastej. Z przerwą na obiad siedział do dwudziestej drugiej.

    Po śniadaniu szli na plażę. Potem Adam szedł oglądać. Zbyszek parę razy przypomniał mu, że jest na urlopie. Ale młody pan redaktor niezmiennie odpowiadał, że urlop urlopem, ale on jest dziennikarzem sportowym i musi być na bieżąco. I szedł na salę.

    Zbyszek się wkurzał. Po południu zostawał sam. Włóczył się po bulwarze, po molo. Oglądał dziewczyny. Z jedną nawet był był dwa razy na spacerku, ale niestety jej turnus się skończył i wyjechała.

     Adam miał coraz większe pretensje. Dlaczego musi siedzieć sam? Dlaczego jego kumpel przychodzi tylko na finały? I dlaczego ogląda tylko konkurencje z Polakami?

    Nasi zawodnicy akurat przyszaleli. Zdobyli kilka złotych i kilkanaście innych medali. A nasi panowie się pokłócili. Doszło do tego, że po turnusie Zbyszek pojechał rannym pociągiem, a Adam dopiero póżnym popołudniem, bo musiał obejrzeć powtórkę jakiejś konkurencji.

    Żeby było ciekawiej, obaj spotkali się na dworcu w swoim mieście. Jak się póżniej okazało, przyjechali tym samym pośpiesznym. Adam pierwszą klasą, Zbyszek drugą. I tu ciekawostka : cały pociąg złożony był z wagonów pierwszej klasy, jakiś przerzut sprzętu. Podobno. Ale dlaczego bilety były w dwóch cenach. Trudno powiedzieć. Podobno w przedniej części składu był Wars... W każdym razie Zbyszek miał cichą satysfakcję, że kolega przepłacił...

     Lata mijały. Redaktor utonął w kieracie pracy. Mecze, wyjazdy, dyżury na teleksach. Widywali się raczej rzadko. Zbyszek też żył swoimi sprawami. Na dodatek po wojsku na mecze też przestał chodzić. Może dlatego, że Adam chodził na mecze jako oficjel, dziennikarz. Siadał między (już) kolegami po fachu. Raczej nie zwracał uwagi na zwykłych kibiców. Chyba, że akurat miał wolne w pracy i na meczu był incognito.

    Któregoś roku, zaraz po Wielkanocy, Zbyszek pojechał na wczasy z prawem jazdy. Nie wnikając w szczegóły, były to trzy tygodnie w ośrodku wczasowym nad morzem połączone z kursem na prawo jazdy. Na temat kursu, kursantów i kończącego turnus egzaminu nie będziemy w tym miejscu pisać, bo to temat do dłuższej opowieści. Zajmiemy się tym tematem w innym miejscu.

    W każdym razie Zbigniew kurs zaliczył, przejeżdził maluchem osiemnaście regulaminowych lekcji, po czym bez pudła zdał testy i przejechał jazdę egzaminacyjną. Zdobył papiery na prawo jazdy kategorii B.

     Prawie zaraz po przyjeżdzie zadzwonił do Adama, żeby pochwalić się kumplowi tym swoim sukcesem. Ale pan redaktor miał inny problem. Następnego dnia miał randkę! Opiszemy to na innym miejscu. W każdym razie, gdy Zbyszek był na kursie, Adaś poznał na telefonicznym „czacie” – po wykręceniu jakiegoś układu cyfr można się było przyłączyć do multi rozmowy – dziewczynę o imieniu Karina. Po kilku rozmowach, najczęściej nocnych, przeszli na normalne łącza. A po kilku następnych dniach umówili się na randkę.

    Adam podekscytowany, rozgorączkowany niemal, poprosił o podprowadzenie na miejsce. I tak się stało. Podeszli razem w okolicę spotkania. Na jednym z większych skrzyżowań Zbyszek został w tyle, Adam poszedł na kładkę dla pieszych. Dziewczyna już tam czekała. Spotkali się, przywitali. Po chwili przeszli na druga stronę. Zbyszek obserwował ich z dołu. Poczuł, że coś się na zawsze zmieniło. Do dwójki, mimo wszystko przyjaciół, dołączyła trzecia osoba. Dziewczyna, może narzeczona, a może nawet żona jednego z kumpli. A co z drugim?    (c.d.n.)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości