Znajdujemy się w ogrodzie Getsemani, trwa aresztowanie Nazarejczyka.
Jan: Wówczas Szymon Piotr mając przy sobie miecz dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos (18,10). Synoptycy również relacjonują ten epizod, (przy czym nie wymieniają imienia Piotra, ograniczają się do podania, że uderzył jeden z tych, co byli z Jezusem), i wszyscy określają rannego, jako sługę Najwyższego kapłana bez wymieniania jego imienia.
Jedynie Łukasz dodaje szczegół: I Jezus dotknąwszy ucha, uzdrowił go (22,51). Typowe dla trzeciego Ewangelisty uzupełnienie odnoszące się do ciała, fizjologii, chorób i uzdrowień, potwierdzenie starożytnej tradycji, która uważała Łukasza za lekarza z zawodu. Zresztą tylko Łukasz opisuje modlitwę Jezusa i stwierdza: Pogrążony w udręce jeszcze silniej się modlił a jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię (22,44). Lekarz Łukasz nie tylko, jako jedyny relacjonuje to zjawisko, ale używa technicznych terminów, nazywając krople krwawymi, poprawnie, tromboi. Tłumaczenie nie pozwala docenić innego wyrażenia zawodowego „pogrążony w udręce w oryginale greckim brzmi „genomenos in agonia”, „znajdując się w agonii. Natomiast zjawisko krwawego potu jest jak najbardziej możliwe, mówi o tym np. Arystoteles wśród kuriozów medycznych, i nazywa się ematidrosi.
Wracając, do Malchosa, jego imię jest pochodzenia semickiego i wywodzi się od MLK z grecką końcówką, co oznacza królować. Było to dość pospolite imię, rozpowszechnione wśród Natabejczyków, ( z których wielu osiedliwszy się w Izraelu pełniło funkcje sługi, policjanta, straży przybocznej!!!). Pretorianie przydzieleni do strzeżenia osobistego bezpieczeństwa Heroda byli rekrutowani wśród Arabów natabejskich. Stajemy znowu tu wobec pełnego prawdopodobieństwa historycznego.
Wiemy też, że Rzymianie surowo zakazywali noszenia przy sobie broni (zwłaszcza w nocy i w mieście), dlatego prawdopodobnie Piotr miał przy sobie długi nóż, który zabrał z sali, w której odbywała się wieczerza paschalna. Tym nożem uderzył, ale nie z zamiarem zabicia, lecz pokiereszowania twarzy. Istnieje opis wydarzenia z 138 r przed Chr., w Tebutnis w Egipcie, kiedy to obcięte zostało ucho dla naznaczenia człowieka godnego pogardy. Zwyczaj przetrwał aż do naszych czasów na terenach śródziemnomorskich lub w Ameryce Łacińskiej, gdzie obcięcie ucha jest karą za pewne przestępstwa, jak kradzież bydła.
Piotr chciał, więc prawdopodobnie dokonać aktu symbolicznego i zaznaczyć, że przeciwnik nie jest godny, aby go zabijać, wystarczy tylko okaleczyć. Taki byłby zamiar ucznia Jezusa. Szef policji kapłańskiej, który prawdopodobnie nie był Żydem, lecz Syryjczykiem albo Natabejczykiem, powinien na zawsze nosić oznaki hańby, które pozbawiłyby go możliwości pełnienia stanowiska, za podniesienie ręki na Mistrza nie tylko umiłowanego ale najzupełniej niewinnego.
Przeciwstawienie się temu tłumowi nie było możliwe, ale dowódca (wydaje się nim być ze względu na użycie rodzajnika „ten sługa a nie „jakiś sługa”) miał mieć na zawsze odcięte ucho i pewnie, dlatego zarówno Łukasz jak i Jan informują, że chodziło o prawe ucho. I może, dlatego Jezus natychmiast go uzdrowił, nie chciał takiego trwałego upokorzenia dla tego człowieka,
Jan jest jedynym, który podaje imię tego „sługi Najwyższego Kapłana” oraz że atakującym był Piotr, a wynika to stąd, że trzy Ewangelie synoptyczne zostały ukształtowane, gdy funkcjonował w najlepsze, podejrzliwy, baczny, pewnie prześladujący system władzy arcykapłańskiej, który skazał Nazarejczyka śmierć. Potrzebna była roztropność dla uniknięcia represji. Dlatego synoptycy przemilczeli imię napastnika i rannego (podobnie jak i np. imię wskrzeszonego Łazarza). Malchos pewnie jeszcze żył, miał synów, krewnych nadal zatrudnionych w otoczeniu Najwyższego Kapłana.
Tym obowiązkiem roztropności nie jest w tym wypadku związany Jan, który prawie na pewno pisze, gdy Jerozolima jest już zniszczona a władza dominującej kasty żydowskiej została już tylko wspomnieniem.
Zatrzymajmy się teraz z kolei nad kwestią koguta w Ewangelii Marka.
Oto interesujący nas fragment: Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę góry oliwnej. Wtedy Jezus im rzekł: „Wszyscy zwątpicie we Mnie. Jest, bowiem napisane: Uderzę w pasterza a rozproszą się owce”. Na to rzekł mu Piotr: « Choćby wszyscy zwątpili, ale nie ja». Odpowiedział mu Jezus „Zaprawdę powiadam ci, dzisiaj tej nocy, zanim kogut zapieje , trzy razy się mnie wyprzesz. Lecz on tym bardziej zapewniał. „Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie”. I wszyscy tak samo mówili. A kiedy przyszli do ogrodu Getsemani…(Mk 14,26-32)
Przytaczamy ten epizod w wersji drugiego Ewangelisty, jakim był Marek, ponieważ wiadomo, że odzwierciedla on przepowiadanie Piotra w Rzymie. W oryginale greckim użyto słowa „ekperissos” – dosłownie w nadmierny, przesadny sposób, i odnosi się to wielkiej natarczywości Piotra w okazywaniu oddania Mistrzowi. Innymi słowy jest to tak jak gdyby sam zainteresowany – dla pokory i zadośćuczynienie – jak bardzo nisko upadł po takich zapewnieniach wierności nawet za cenę życia, przyznaje się do słabości i nie oszczędza się. Trzej pozostali Ewangeliści również przytaczają słowa Nazarejczyka i odpowiedź Piotra, ale już dyskretniej bez znęcania się przytaczaniem zarozumiałego zapewnienia.
Tymczasem specjalista Marcelo Craveri : „Epizod ma znaczenie czysto symboliczne, tym bardziej, że niemożliwe było słyszeć w Jerozolimie piania jakiegoś koguta: ścisły zakaz zabraniał posiadania podobnych ptaków, uważanych za nieczyste, wewnątrz skupiska ludzkiego, z obawy, że uczyniłyby one nieczystymi przedmioty święte. Tego zdania jest bardzo wielu uczonych przepisujących jeden od drugiego”.
Ale wystarczy przekartkować klasyczną rekonstrukcję Jerozolimy z czasów Jezusa wykonaną przez bardzo znanego egzegetę Jensa Jeremiasa, który jako jeden z niewielu żył w tym mieście, aby zorientować się, że w Jerozolimie na pewno znajdowało się co najmniej kilka kogutów.
Miszna (zbiór rabinicznych tradycji ustnych spisanych w II wieku po Chrystusie, ale na podstawie notatek sporządzonych przed zburzeniem Jerozolimy w 70 roku), opisując Świątynię i obrzędy, jakie się tam odbywały, pisze: Na pianie koguta odzywały się trąby. Relacjonuje też epizod skazania na śmierć koguta poprzez ukamienowanie, za to, że zabił dziecko (prawdopodobnie niemowlę przebijając dziobem nieutwardzoną jeszcze czaszkę).
Rzeczywiście istnieje świadectwo zakazu posiadania kogutów i kur, ponieważ grzebiąc w ziemi mogłyby wydobyć rzeczy nieczyste – np. robaki, – ale inne źródła mówią, że przepis ten nie obowiązywał, jeżeli zwierzęta karmione były zbożem. Także przepis ten nie obowiązywał, jeżeli kuraki zamknięte były w ogrodzie nie mogąc chodzić po ulicy.
Nie jest, więc niemożliwą rzeczą usłyszeć pianie koguta, a dominikanin Maria Joseph Lagrange, który spędził większość życia w Jerozolimie, w dzisiejszych czasach zresztą, potwierdza, że w kwietniu, a więc miesiącu męki Jezusa, gdy czuwał, pianie kogutów rozlegało się około drugiej trzydzieści, a potem w kolejnych odstępach czasu. Co zgadza się z następstwem czasu podanym przez Ewangelistów.
Ale mamy jeszcze coś i pochodzi to od znawcy starożytnego świata żydowskiego, samego Żyda Shalom Ben Chorima, a zdaje się, że umknęło to uwadze zachodnich komentatorów. Otóż w informacji o kogucie mamy zakorzenioną głęboką tradycje Izraela i żydowskiej mentalności. Jeżeli Żyd Jezus wybrał przykład koguta po to aby nawiązać do symbolu to dlatego, że nawiązuje on do pierwszych słów modlitwy porannej: „Bądź pochwalony Panie nasz Boże, Królu Świata, który koguta obdarzyłeś umiejętnością rozróżniania nocy od dnia”. Kogut ma, zatem zdolność rozróżniania nocy od dnia, a tym samym światła od ciemności. Ale ty, daje Jezus do zrozumienia, ty Piotrze, Szymonie synu Jony, nie posiadasz tej zdolności, (ponieważ jeszcze we mnie nie wierzysz, a pod byle pretekstem zwątpisz), ale pomimo tego uznałem cię za filar i trwały fundament mojej wspólnoty. Jakaż ukryta ironia w tej aluzji do koguta i jakaż w pełni semicka atmosfera, gwarancja historyczności, bo kto po kilkuset latach po zburzeniu Jerozolimy i wymordowaniu w zasadzie całej ludności potrafiłby odtworzyć taki niuans. Niesamowite nieprawdaż?
LITERATURA:
http://iktotuzmysla.salon24.pl/293563,ewangelie-wymyslem-nie-tak-sie-zmysla
Inne tematy w dziale Kultura