Już z propozycji Szatana (w. 5) wynikało, że tą powtórną próbą będzie „dotknięcie” Hioba chorobą. I tak się rzeczywiście stało. Szatan, odszedłszy sprzed oblicza Jahwe, „uderzył” (dosł. według TH) Hioba „wrzodem złośliwym” na całym jego ciele. Należy zwrócić uwagę na różnicę co do roli Szatana poprzednio (por. 1, 13-19) i teraz. Tam jego działanie było niejako pośrednie: napad bowiem Sabejczyków i Chaldejczyków, a zwłaszcza piorun i wicher nie były jako takie jego dziełem. Tu natomiast on sam „uderzył” Hioba, czyli sprowadził chorobę na niego. Jest to być może aluzja do starożytnego poglądu, że choroby mogły być spowodowane przez demony.
Jednakże Szatan, tak jak go przedstawił autor prologu, był „przeciwnikiem” i „oskarżycielem”, a nie złośliwym demonem. Po wtóre, według Biblii choroby zsyłał sam Bóg. Toteż i w tym wypadku Szatan dotknął nią Hioba za zgodą Boga i niejako z Jego upoważnienia.
Jakiego rodzaju chorobę miał autor na myśli, trudno ustalić. Z licznych aluzji w wypowiedziach Hioba w części poetyckiej utworu (6, 4; 7, 4. 5. 13-15. 19; 16, 16; 18, 3; 19, 17. 20; 30, 17. 30) wynikałoby, że został on dotknięty trądem. Na to samo wskazywałby fakt, że musiał przebywać z dala od ludzi, poza osiedlem (por. w. 8). Jednakże określenie „wrzód złośliwy, od stóp aż do czubka głowy” (Pwt 28, 35) jest zbyt ogólnikowe i oznaczałoby stan zapalny skóry wywołany wrzodami.
Hiob dotknięty chorobą, która uczyniła go odrażającym dla otoczenia, opuścił dom i obrał sobie za siedzibę „popielisko”, czyli miejsce poza osadą czy miastem, gdzie wyrzucano śmieci (por. wzmiankę o „skorupie glinianej” w w. 8), a zwłaszcza popiół.
Celem Szatana było skłonić Hioba do bluźnierstwa przeciwko Jahwe. Toteż charakterystyczny jest szczegół o żonie Hioba, która szydząc z postawy swego męża, usiłowała doprowadzić, by „złorzeczył” (w TH: „błogosławił”) Bogu (w. 9). Wprawdzie autor nie zaznaczył, że czyniła to z namowy Szatana, ale zachodzi tu zbieżność pokusy niewiasty z celem, jaki Szatan pragnął osiągnąć.
Czy ta pokusa była równoznaczna z namową do samobójstwa (jak sądzi Steinmann) ? Z tekstu wyraźnie to nie wynika, gdyż słowa: „złorzecz i umrzyj” (dosł. z TH; zob. ap. kryt.) można rozumieć w ten sposób, że wobec nieuchronnej śmierci z powodu postępującej choroby nic już, nawet złorzeczenie Bogu, nie pogorszy położenia Hioba.
Odpowiedź bohatera utworu oraz końcowa uwaga autora (w. 10) świadczą, że ów mąż i z tej próby wyszedł zwycięsko. Odrzucając propozycję, jaką mu podsunęła żona (por. „szalona”, dosł.: „nierozumna”, „bezbożna”), okazał jak i poprzednio (1, 21) swą uległość Bogu mimo cierpienia, jakie na niego spadło. Pod koniec autor zaznacza już tylko ogólnie, że Hiob „nie zgrzeszył ustami swymi” (dosł.), czyli że nie złorzeczył Bogu.
Na tym się urywa główny wątek opowiadania, bo już później nie ma wzmianki o Szatanie, a raczej o ponownym jego spotkaniu z Jahwe.m O dalszych losach Hioba czytelnik dowie się z epilogu księgi. Tymczasem uzupełnieniem dotychczasowego opowiadania jest nowy epizod, łączący prolog z główną, poetycką częścią utworu.
11 Usłyszeli trzej przyjaciele Hioba o wszystkim, co na niego spadło, i przyszli, każdy z nich z miejscowości swojej: Elifaz z Temanu. Bildad z Szuach i Sofar z Naamy. Porozumieli się, by przyjść, boleć nad nim i pocieszać go. 12 Skoro jednak spojrzeli z daleka, nie mogli go poznać. Podnieśli swój głos i zapłakali. Każdy z nich rozdarł swe szaty i rzucał proch w górę na głowę.
13Siedzieli z nim na ziemi siedem dni i siedem nocy, nikt nie wyrzekł słowa, bo widzieli ogrom jego bólu. (Hb 2, 11-12)
Charakterystyczna jest w w. 11 wzmianka, że każdy z przyjaciół Hioba przyszedł ,,z miejsca swego”, po czym następują ich imiona, połączone z nazwami geograficznymi wskazującymi na miejsce pochodzenia (tzw. nomina gentilicia).
To uwydatnienie „miejsca” zamieszkania i pochodzenia przybyszów wskazuje, że byli również mędrcami. Podane tu bowiem nazwy geograficzne wiążą się bądź z Edomem, bądź z obszarem na pograniczu Edomu i Pustyni Arabskiej. I tak Teman, z którego pochodził Elifaz, był częścią terytorium Edomu i podobnie jak Edom słynął z mędrców (por. Abd 9; Jr 49, 7; Bar 3, 22).
Krainy pochodzenia Bildada, drugiego z kolei przyjaciela Hioba — Szuach (Suhi:; Mezopotamia?) — nie da się dokładnie umiejscowić; jednakże w Rdz 25, 2 ta nazwa wiąże się z nazwą Dedan, wspomnianą u Jr 49. 8 wraz z „wyżyną Ezawa”, czyli z Edomem.
Naama, miejsce pochodzenia trzeciego przyjaciela Hioba, Sofara, nie zostało zidentyfikowane. Istnieje przypuszczenie, że miejscowość (terytorium?) nosząca tę nazwę leżała w południowo-zachodniej części Pustyni Arabskiej. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że Sofar, podobnie jak dwaj pozostali przyjaciele Hioba, był mieszkańcem Edomu albo zachodniego pogranicza Pustyni Arabskiej.
Komentarze