Instytut_Misesa Instytut_Misesa
42
BLOG

A nie mówiliśmy?

Instytut_Misesa Instytut_Misesa Polityka Obserwuj notkę 4

Opracowanie Instytutu Misesa, 19 października 2008


W chwili kiedy przez świat przetacza się największy kryzys finansowy od lat, wielu komentatorów zadaje sobie pytanie, dlaczego nikt nie przewidział, że sprawy przybiorą tak zły obrót, dlaczego w żadnym dzienniku ani czasopiśmie finansowym, które dziś prześcigają się w dopasowywaniu teorii do historii, nie ostrzegano na początku 2007 r. o nadciągającej katastrofie?
 
Zapewne gdyby nie ogólnie panujący raczej minorowy nastrój – w końcu recesja nie jest dla nikogo stanem szczególnie przyjemnym – zwolennicy szkoły austriackiej mogliby dumnie obnosić się ze swoim zwycięstwem moralnym. Wszak austriacy jako jedyni przedstawili systematyczną analizę ekonomiczną, wyjaśniającą, przyczyny boomu na rynku nieruchomości i przewidującą jego niechybne konsekwencje. Oto kilka przykładów.
 
W czerwcu 2002 r. Robert Blumen bardzo trafnie opisał niebezpieczną naturę hipotecznych gigantów Fannie Mae i Freedie Mac, ostrzegając przed skutkami ich działalności. W artykule „Fannie Mae Distorts the Market” pisał:
 
Fannie umożliwia bankom udzielanie pożyczek ludziom, którzy w normalnych warunkach nie mieliby zdolności kredytowej, na zakup domów, na które w normalnych warunkach nie byłoby ich stać… Kredytobiorcy, banki i udziałowcy Fannie wydają się bardzo zadowoleni z tego układu. Podatnicy zapewne nie zauważą niebezpieczeństwa do momentu kiedy stanie się jasne, że trzeba zapłacić rachunek. Tymczasem gdyby tylko wzrosły stopy procentowe, spadły ceny domów a współczynnik niewypłacalności wzrósł ponad rezerwy Fannie Mae, udziałowcy tego sponsorowanego przez rząd przedsiębiorstwa zapewne zwróciliby się do podatników o ratunek.
 
Trzy lata później podobną diagnozę sformułował Paul Cleveland w tekście „Freddie Mac: A Mercantillist Enterprise”:
 
…wydaje się, że ostatnia ekspansja monetarna Fedu, polegająca na obniżce stóp procentowych do poziomu, który będzie niemożliwy do utrzymania w długim okresie, doprowadziła do boomu na rynku nieruchomości. Kiedy boom przetoczy się przez całą gospodarkę, a stopy procentowe ponownie wzrosną, Freddie Mac poniesie ogromne straty… Najbardziej przygnębiające w tym wszystkim jest jednak to, że za niewypłacalność Freddie Mac odpowiedzialność poniesie amerykański podatnik.
 
Kiedy na początku 2003 r. prezes Fed Alan Greenspan autorytatywnie przekonywał, że spadek cen nieruchomości w skali kraju jest „całkiem nieprawdopodobny”, a rok później zapewniał, że gospodarstwom domowym nie grozi ani spadek dochodów, ani cen mieszkań, stały komentator mises.org, Stefan Karlsson trzeźwo przestrzegał:
 
Sektor gospodarstw domowych, którego pożyczki i wydatki rosną w tempie nie do utrzymania, stanowi największe zagrożenie dla amerykańskiej gospodarki. Na początku lat 80. oszczędności gospodarstw domowych opiewały na 10% ich dochodu do dyspozycji. Obecnie oszczędności to rekordowo niski 1% dochodu. Jednocześnie zadłużenie wzrosło z ok. 65% w latach 80. do… 114% dochodu do dyspozycji w drugim kwartale br. [2004]… Rekordowo niskie oszczędności i rekordowo wysokie zadłużenie niosą za sobą poważne ryzyko dekoniunktury… Alan Greenspan i George Bush nie zapobiegli obróceniu się w kryzys bańki giełdowej końca lat 90.– oni to tylko odwlekli w czasie.
Ta krytyczna austriacka analiza została powtórzona i rozszerzona w znakomitej książce Petera Schiffa (doradcy ekonomicznego Rona Paula) i Johna Downesa Crash Proof (dosłownie „kryzyso-odporny”):
 
Ci, którym się wydaje, że bańka na rynku nieruchomości może zakończyć się miękkim lądowaniem, najwyraźniej nie zdają sobie sprawy z ogromu marnotrawstwa budowlanego, z tego, ile domów kupili ludzie, których nie było na nie stać i którzy planowali je późnniej odsprzedać drożej; nie dostrzegają, ile się buduje rezydencji wakacyjnych za kredyty pod zastaw posiadanych domów o zawyżonej wartości. Wszystkie te nieruchomości spłyną w końcu na rynek. Nie ma większego znaczenia, czy stanie się to za przyczyną ogólnej recesji, czy będzie jej skutkiem. Ważne, że recesja nadejdzie i będzie połączona z wysoką inflacją, a ogólna sytuacja gospodarcza będzie wyjątkowo zła.
 
Trudno doprawdy obserwować rozwój wydarzeń gospodarczych na świecie – np. wzrost inflacji w Wielkiej Brytanii do 5,2%, czyli poziomu najwyższego od ponad dziesięciu lat – nie przyznając jednocześnie racji tym, którzy w dużej mierze taki właśnie scenariusz zarysowali – i to rok, dwa, cztery, a nawet sześć lat temu. Niestety, ekonomiści austriaccy wciąż nie są traktowani poważnie przez establishment polityczno-gospodarczy. A szkoda, bo ci sami ekonomiści, którzy przewidzieli nieuchronne nadejście kryzysu, sformułowali też rady dotyczące tego, jak możliwie szybko się z niego wyplątać. Na przykład prezes amerykańskiego Instytutu Misesa, Lew Rockwell, dobitnie przekonywał, aby rząd amerykański nie wykupywał zbankrutowanych przedsiębiorstw finansowych, lecz pozwolił im upaść:
 
Nie wiemy z całą pewnością, co by się stało, gdyby rząd zaniechał pomocy i po prostu sprzedał aktywa hipotecznych gigantów [Fannie Mae i Freddie Mac], ale przecież rynek ma swój własny sposób ustalania wartości i wymuszania dostosowań. W takim wypadku spodziewałbym się około osiemnastu miesięcy trudności gospodarczych. Banki by upadały – tak jak każdego dnia upada na rynku wiele innych przedsiębiorstw. Ceny domów spadłyby zapewne jeszcze bardziej, bo wszystkie ceny rynkowe ulegają nieustannym zmianom. Niemniej proces dostosowawczy byłby możliwie gładki i racjonalny. Najważniejsze jednak, że wszyscy przestalibyśmy żyć w kłamstwie i wierzyć w iluzję.
 
Nie jest więc prawdą, że nikt nie przewidział kryzysu. I choć ci, którzy mieli rację w diagnozie trapiących nas teraz problemów, nie znajdują uznania w akademii, to trzeba pamiętać, że – jak pisał Norwid – „autorów sądzą ich dzieła, nie autorzy autorów”.

Instytut Ludwiga von Misesa Instytut Ludwiga von Misesa ufundowany we Wrocławiu w sierpniu 2003 r. jest niezależnym i nienastawionym na zysk ośrodkiem badawczo-edukacyjnym, odwołującym się do tradycji Austriackiej Szkoły ekonomii, dorobku klasycznego liberalizmu oraz libertariańskiej myśli politycznej. Na blogu publikowane będą przede wszystkim komentarze naszych ekspertów oraz informacje dotyczące działalności Instytutu Misesa. Aby przeczytać więcej tekstów, zapraszamy na naszą stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka