Autor: Charlie Virgo
Tłumaczenie: Paweł Rusiecki
Obejrzałem ostatnio pierwszy odcinek programu Morgana Spurlocka 30 Days, który polega na tym, że przez trzydzieści dni wybrane osoby całkowicie zmieniają swój styl życia w celu rozszerzenia swoich horyzontów. W tym odcinku Spurlock z narzeczoną próbują przez miesiąc przeżyć, mając jedynie do dyspozycji środki pieniężne w wysokości płacy minimalnej, ale popełniają rażące błędy przy podejmowaniu decyzji finansowych. Na przykład wydają 80 USD, gdy siostrzeniec i siostrzenica Spurlocka przyjeżdżają do nich na jeden dzień w odwiedziny.
Co jednak ważniejsze, Spurlock agituje w tym odcinku za podniesieniem płacy minimalnej. Ten artykuł ma na celu wykazanie luk w argumentacji Spurlocka, a także odparcie zarzutów, z jakimi spotykam się, wyjaśniając bezpodstawność płacy minimalnej.
Zarzuty te da się umieścić w jednej z trzech kategorii:
1) zmowa firm spowodowałaby spadek płac do poziomu bliskiego zeru;
2) zrezygnowanie z płacy minimalnej spowodowałoby spadek płac w całym kraju;
3) obywatele nie powinni być tak nisko wynagradzani.
Każdy z tych argumentów może na pierwszy rzut oka wydawać się słuszny, jednak dokładniejsza analiza wykaże, że wszystkie są błędne.
Przed włączeniem się w tę debatę, pomocne może okazać się przedstawienie kilku faktów historycznych związanych z płacą minimalną. Dzisiejsze przepisy określające płacę minimalną obowiązującą na terenie Stanów Zjednoczonych uregulowane zostały ustawą z 1938 roku — Fair Labor Standards Act (FLSA) — jednak historia płacy minimalnej w USA jest jeszcze starsza.
Dwadzieścia lat wcześniej Kongres ustanowił płacę minimalną dla kobiet, zapewniając, że będą one zarabiać nie mniej niż 71,50 USD miesięcznie (0,25 USD za godzinę). Prawo to zostało obalone decyzją Sądu Najwyższego w sprawie Adkins vs. Children’s Hospital, stwierdzającą, że ogranicza ono prawo robotnika do negocjowania własnej umowy o pracę. Gdyby jakaś kobieta chciała zwiększyć swoją konkurencyjność na rynku poprzez oferowanie swojej pracy za np. 68,50 USD miesięcznie, prawo zabroniłoby jej tego.
W ciągu kolejnych siedmiu lat [chodzi o lata 1938–1945 — przyp. red.] wysokość płacy minimalnej prawie się podwoiła[1]. Od czasu wprowadzenia FLSA płaca minimalna podnoszona była 28 razy, a obniżana tylko raz (w roku 1963). Ostatnią poprawkę wprowadzono 24 lipca 2009, kiedy to podniesiono wysokość płacy minimalnej do poziomu 7,25 USD za godzinę[2]. Warto również zauważyć, że stany także mają prawo do ustanawiania własnej płacy minimalnej — pod warunkiem, że nie jest ona niższa niż ta wprowadzona przez władze federalne.
Najczęstsza obawa, z jaką spotykam się, gdy wspominam o możliwości zrezygnowania z płacy minimalnej, jest następująca: firmy zmówią się i zastraszą pracowników, wymuszając na nich zaakceptowanie bardzo niskich płac. Może się to wydawać prawdopodobne, jednak takie ujęcie pomija dwie ważne kwestie: pracownicy nie są „zmuszani” do pracy na konkretnym stanowisku, a konkurencja między firmami automatycznie doprowadzi do zróżnicowania płac (nie tylko w różnych firmach, ale nawet wewnątrz nich).
Strona Minimum-Wage.org wyraźnie reprezentuje pogląd, że pracownicy są przymuszani do pracy i wykorzystywani. Przytoczmy fragment z sekcji „Historia”:
Przed wprowadzeniem płacy minimalnej w czasie wielkiego kryzysu z lat 30., nie było żadnych przepisów chroniących pracowników przed wyzyskiem[3].
Pogląd ten jest oparty na twierdzeniu, że pracownicy nie mogą wybrać dla kogo i na jakich warunkach chcą pracować, ale muszą zaakceptować to, co proponują im szefowie. Jednak pracownicy mogą wybrać taką pracę, jaka im odpowiada (oczywiście pod warunkiem, że mogą być w niej zatrudnieni).
Prawdą jest natomiast, że pracodawca ma pewien zakres kontroli nad potencjalnym pracownikiem, podobnie jak sprzedawca jest kontrolowany przez swoich klientów. Innymi słowy, pracownik musi mieć umiejętności, za które warto zapłacić — tak jak sprzedawca musi mieć produkt, który jego klienci są gotowi kupić.
Innym błędem teorii głoszącej, że firmy zmówią się w celu utrzymania płac na niskim poziomie, jest to, że nie bierze ona pod uwagę konkurencji. Aby wznieść się ponad konkurencję, firma musi mieć coś, czego nie mają inni. Utalentowanych ludzi najłatwiej znajduje się i przyciąga z innych sektorów gospodarki, oferując im wysokie wynagrodzenie i atrakcyjne świadczenia pozapłacowe — czego dowodem może być fakt, że większość pracowników zarabia więcej niż ustawowe minimum. Według Social Security Administration, średnia płaca wyniosła w 2010 roku 21 USD za godzinę[4]. Skoro od pracodawcy nie wymaga się płacenia więcej niż 7,25 USD, to czemu przeciętne zarobki są prawie trzy razy większe? Odpowiedź jest prosta: firma musi zaoferować większą płacę, aby zdobyć lepszych pracowników. Nawet jeśli wszyscy przedsiębiorcy z danej gałęzi gospodarki zawrą układ i obniżą płace, pojawienie się choć jednego konkurenta, który chce płacić więcej, usunie przewagę innych. Zatem, zarówno naturalna konkurencja, jak i prawo pracowników do wybrania takiej pracy, jaka im odpowiada, zapobiega wyzyskiwaniu ich przez firmy.
Wielu ludzi jest przekonanych, że zrezygnowanie z płacy minimalnej, która obecnie na szczeblu federalnym wynosi 7,25 USD za godzinę, doprowadziłoby do spadku płac o tę kwotę w całym kraju. Osoba zarabiająca 20 USD za godzinę — jak głosi ta teoria — odnotowałaby spadek swojego wynagrodzenia do poziomu 12,75 USD. Błędem w tym rozumowaniu jest przyjęcie, że płaca minimalna stanowi dolny pułap dla wszystkich płac, a nie tylko dla tych, które byłyby niższe na wolnym rynku. Pensja osoby z przykładu nie zmieniłaby się, gdyby zlikwidować płacę minimalną, ponieważ firma, dla której pracuje, nie wycenia jej na podstawie płacy minimalnej. Umowa o pracę nie definiuje płacy jako np.: „płaca minimalna plus 10 USD”.
Miałoby to wpływ jedynie na te płace, które już teraz są zawyżone, czyli głównie te otrzymywane przez niewyspecjalizowaną siłę roboczą. Nie za wszystkie produkty opłaca się zapłacić 7,25 USD — dokładnie tak samo jest z pracą.
Ostatni argument — według którego nikogo nie powinno się traktować tak źle, żeby płacić mu mniej niż 7,25 USD za godzinę pracy — nie jest argumentem ekonomicznym, lecz etycznym. Ci, którzy go przywołują, uważają, że mieszkaniec najpotężniejszego kraju na świecie nie powinien martwić się o to, aby wygodnie żyć. Zgadzam się, że ludzie w potrzebie powinni mieć zapewnione podstawowe usługi, jednak najważniejsze jest to, kto je świadczy. Zwolennicy płacy minimalnej uważają, że to rząd powinien zapewnić wsparcie najuboższym. Rządy na pewno nie są jedynymi podmiotami, które mogą pomagać ludziom biednym i żyjącym w nędzy.
W odcinku 30 Days, który oglądałem, Spurlock i jego narzeczona umeblowali całe mieszkanie, korzystając jedynie z pomocy lokalnego kościoła. Dostali naczynia i sprzęt kuchenny, stół i krzesło, a nawet kanapę — wszystko za darmo. Inne organizacje, takie jak Goodwill czy Salvation Army, również dostarczają dóbr codziennego użytku po obniżonych cenach, ponieważ większość ich asortymentu pochodzi z darowizn.
Pogląd, zgodnie z którym rząd może manipulować przy gospodarce bez konsekwencji — choć niektórzy się z nim zgadzają — jest błędny. Podobnie jak większość socjalistycznych idei, jest to jedynie pobożne życzenie. Jednak ci, którzy obecnie pracują za płacę minimalną, nie są zmuszeni do pozostania na tej ścieżce — zamiast tego, mogą podjąć realne, praktyczne działania. Jeśli rozwiną umiejętności, za które pracodawcy są skłonni zapłacić więcej, zaczną lepiej zarabiać.
Dyskusja o płacy minimalnej nie byłaby kompletna, jeśli nie wspomnielibyśmy o jej wpływie na poziom bezrobocia. Dla prostoty przykładu przyjmijmy, że firma zatrudnia dziesięciu pracowników, którym płaci minimalne wynagrodzenie. Łączny koszt ich zatrudnienia wynosi więc 72,50 USD za godzinę (7,25 USD * 10). Podniesienie płacy minimalnej o kolejne 0,70 USD spowoduje wzrost kosztów zatrudnienia do poziomu 79,50 USD za godzinę. Problem polega na tym, że — ceteris paribus — budżet firmy pozwala jej wydać jedynie 72,50 USD za godzinę pracy.
Najłatwiejszym wyjściem z tej sytuacji jest zmniejszenie zatrudnienia do dziewięciu osób, co implikowałoby łączny koszt za godzinę pracy w wysokości 71,55 USD (7,95 USD * 9), przy przyznanych 72,50 USD na ten cel. Nie twierdzę, że podniesienie płacy minimalnejautomatycznie doprowadzi do wzrostu bezrobocia. Nakłada natomiast kolejne obciążenie na firmy.
Wszystkie przytoczone w tekście argumenty za płacą minimalną pojawiają się, i to dość powszechnie, w debacie na temat regulowania poziomu płac. Tak więc ich gruntowne zrozumienie przez obrońców wolnego rynku jest niezmiernie ważne, jeśli nie chcą wyjść na niedokształconych bądź naiwnych. Znajomość zasad potwierdzających słuszność naszego rozumowania nie wystarczy — musimy być w stanie wyjaśnić, dlaczego regulacje rządowe są złą drogą.
[1] Folsom, Burton W. (2008). New Deal or Raw Deal? New York, New York: Threshold Editions.
[4] „Indeks średniej płacy”, Social Security Administration (2010). Podana liczba odnosi się do 40-godzinnego tygodnia pracy.
Instytut Ludwiga von Misesa
Instytut Ludwiga von Misesa
ufundowany we Wrocławiu w sierpniu 2003 r. jest niezależnym i nienastawionym na zysk ośrodkiem badawczo-edukacyjnym, odwołującym się do tradycji Austriackiej Szkoły ekonomii, dorobku klasycznego liberalizmu oraz libertariańskiej myśli politycznej.
Na blogu publikowane będą przede wszystkim komentarze naszych ekspertów oraz informacje dotyczące działalności Instytutu Misesa. Aby przeczytać więcej tekstów, zapraszamy na naszą stronę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka