auor zdjęcia: Luzal/Flickr (licencja CC)
auor zdjęcia: Luzal/Flickr (licencja CC)
Instytut Wolności Instytut Wolności
1125
BLOG

Chiny - rosnące supermocarstwo?

Instytut Wolności Instytut Wolności Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

W 2003 r. wartość dwustronnych obrotów pomiędzy Chinami a Unią Europejską wynosiła 125 miliardów dolarów. W 2012 r - czterokrotnie więcej, bo aż 546 miliardów. Dzienna wartość handlu wynosi obecnie 1.5 miliarda dolarów. Kraje Unii Europejskiej pozostają największym partnerem handlowym Chin.

14 marca tego roku na nowego przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej został zaprzysiężony sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin - Xi Jinping, a dzień później nowym premierem kraju został Li Keqiang. Co zmiany w chińskich władzach oznaczają dla tego kraju, ale i dla jego relacji z Europą?

Zdaniem ekspertów European Policy Centre - nie oznaczają żadnych ważnych zmian. Chiny pozostają krajem w swej polityce wewnętrznej stabilnym - ostatnie prawdziwe reformy (także w polityce zagranicznej) wprowadzał Deng Xiaoping, który do władzy doszedł w 1977.

Chiny chcą stawiać przede wszystkim na rozwój i wzrost dochodów tak państwa, jak i "mieszkańców miast i wsi" do 2020r., tak by rola kraju w światowej ekonomii znacząco wzrosła. To natomiast może oznaczać szansę na większą współpracę z Unią Europejską na wielu polach - można spodziewać się większej liczby chińskich inwestycji w Europie, a także zwiększenia ruchu turystycznego z Chin. To może także oznaczać większą konkurencję ze strony chińskiej, z którą będą musiały radzić sobie europejskie firmy. Można się również spodziewać, że chińscy przywódcy będą chcieli podnieść znaczenie chińskiej waluty, Renminbi, na rynkach światowych. Polem dla współpracy między krajami Unii a Chinami będzie zdaniem ekspertów energetyka - Chiny będą potrzebować zaawansowanej technologii, by podnieść swoją wydajność w tej dziedzinie. Podobna współpraca może mieć miejsce także w takich dziedzinach jak ochrona środowiska, transport, planowanie urbanistyczne.

***

O przyszłości relacji między Unią Europejską a Chinami rozmawiali także eksperci w trakcie seminarium zorganizowanego przez European Institute for Asian Studies. Zdaniem prof. Jianga Shixue z Institute of European Studies na Chinese Academy of Social Sciences, nie należy spodziewać się nagłych i dużych zmian w polityce zagranicznej Chin, z pewnością jednak jakieś zmiany będą zachodzić, przede wszystkim na linii Chiny-Japonia. Zdaniem eksperta, Unia Europejska pozostanie ważnym partnerem w polityce zagranicznej Chin, która raczej będzie kontynuacją dotychczas obranej drogi niż jakimś nowym otwarciem - relacje między Beijingiem a Brukselą są bowiem, jego zdaniem, dojrzałe. Będzie to budowa współpracy w takich dziedzinach jak zielona energia, technologie, ochrona środowiska, ale i strategicznych relacji z takimi krajami jak np. Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy czy Irlandia. Zdaniem eksperta, największe wyzwanie w relacjach UE i Chin to kwestia przyznania Chinom statusu państwa o gospodarce rynkowej oraz utrzymywane przez EU embargo na broń dla Chin, a także regulacje antydumpingowe wymierzone przeciwko chińskim produktom.

Raporty z dyskusji dostępne są tu.

***

W ramach projektu Europe China Research and Advice Network powstał na początku tego roku raport o relacjach chińsko-unijnych na poziomie społecznym. W Unii Europejskiej zauważalny jest wzrost imigracji z Chin, zdaniem ekspertów pracujących nad raportem, trend ten utrzyma się, choć ulegnie spowolnieniu. Najwięcej chińskich imigrantów mieszka obecnie w Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Niemczech i Hiszpanii. Do niedawna chińscy imigranci w Europie zajmowali się przede wszystkim prowadzeniem małych sklepów i pralni, dziś właściwie znajdują zatrudnienie i zaczynają własne przedsiębiorstwa w większości dziedzin gospodarki. Zdaniem ekspertów, dzięki rosnącej współpracy między Unią Europejską a Chinami, a także rosnącej aktywności chińskich imigrantów w Unii Europejskiej, tak na polu ekonomicznym, inwestycyjnym i politycznym, znaczenie etnicznych Chińczyków, żyjących w UE, będzie rosło. Zauważyć można m.in. rosnące znaczenie chińskich specjalistów, wysoko wykwalifikowanych pracowników i rosnącą liczbę chińskich studentów uczących się w Europie.

W Polsce mniejszość chińska to zaledwie ok. 2000 osób, w większości zatrudnionych w restauracjach i cateringu. Zdaniem autorów raportu, można jednak spodziewać się wzrostu liczby chińskich imigrantów przyjeżdżających do Polski - zachęcająca może dla nich być decyzja polskiego rządu z czerwca 2011r., wprowadzająca amnestię dla nielegalnych imigrantów. Tego rodzaju inicjatywy w innych krajach europejskich zawsze prowadziły do wzrostu liczby imigrantów, także chińskich, którzy mają nadzieję na podobne amnestie w przyszłości.

***

Raport na temat przyszłości relacji pomiędzy Pekinem a Brukselą przygotował także Institute for Security Studies przy Unii Europejskiej. Jak napisano w podsumowaniu raportu, "Chiny stanowią olbrzymią szansę, ale i wyzwanie dla Unii Europejskiej.  (...) W Europie mamy podwójny, czasem zachodzący na siebie obraz Chin - rosnącej siły, która jest wyzwaniem dla wartości i standartów życia Starego Kontynentu, ale i olbrzymiej szansy dla europejskich firm i globalnych aspiracji Unii Europejskiej." Mimo tego, że kraj ma szansę stać się najważniejszym komercyjnym partnerem Unii, nie można zapomnieć o niedemokratycznej naturze chińskiego reżimu. Wyzwaniem pozostaje przede wszystkim konkurencyjność chińskich produktów - niektóre kraje europejskie obawiają się i już dziś doświadczają zalewu rynków tanimi produktami, co skutkuje zmniejszającym się w Europie zatrudnieniem w produkcji. Z drugiej jednak strony, ze względu na wielkość chińskiego rynku i jego rosnącą siłę konsumpcyjną coraz szerszej chińskiej klasy średniej, kraje europejskie, nastawione na eksport, mogą tam znaleźć strategiczne i dochodowe miejsce dla siebie.

***

W ostatnim wydaniu "Indeksu Rynków Wschodzących", przygotowanym przez Grupę HSBC, Chiny opisane są jako kraj odgrywający obecnie największą rolę w ożywieniu gospodarczym rynków wschodzących. Zwiększył się udział Chin w światowym wzroście gospodarczym, a w 2014r., wg ekspertów HSBC, Chiny będą miały największy w dotychczasowej historii udział w światowym wzroście gospodarczym. Komentując wyniki raportu, Stephen King z HSBC powiedział: "Odchodzimy od świata pod przywództwem Stanów Zjednoczonych i Europy, a przechodzimy do świata, którego liderem są Chiny. Jak dotąd korzyści z tej sytuacji były udziałem rynków geograficznie bliskich Chinom bądź ważnych dla zaspokojenia nienasyconego apetytu chińskiej gospodarki. (…) Nie ma wątpliwości, że silniejsze więzi z Chinami się opłacają. Kraje, które zwiększyły eksport do Chin – zwykle kosztem eksportu do krajów rozwiniętych – w większości odnotowały szybki wzrost aktywności gospodarczej w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Z kolei większość krajów, które odrzuciły awanse Chińczyków, jest rozczarowana swoimi wynikami PKB." Komentując tezy postawione przez głównego ekonomistę Grupy HSBC z polskiej perspektywy, Andrzej Puta, dyrektor Departamentu Finansowania Handlu w HSBC Bank Polska S.A., powiedział: "Współpraca gospodarcza z Chinami  będzie dla Polski bardzo ważna w nadchodzących latach ze względu na chłonny i duży rynek zbytu Państwa Środka o znacznie lepszych perspektywach niż targane kryzysem rynki Zachodu. Mamy coraz lepsze relacje z Chinami, wzmacniane przez wzajemne wizyty przedstawicieli najwyższych szczebli władzy obu krajów. Mamy również pierwsze chińskie inwestycje z w Polsce i są to jedne z największych inwestycji dokonanych przez Chińczyków w tej części Europy. Jednocześnie rozwija się wymiana handlowa z Państwem Środka. W latach 2007-2011 obroty handlowe z Chinami rosły średnio  o 20%. Obecnie import z Chin jest dziesięciokrotnie większy niż nasz eksport do Państwa Środka, ale nie rośnie już w takim tempie, jak wcześniej". [źródło cytatu]

Z danych dostępnych na stronach Ministerstwa Gospodarki za 2011r. wynika, że obroty handlowe pomiędzy Chinami a Polską były warte ponad 14,5 miliarda euro. Pogorszyła się struktura eksportu do Chin, obroty handlowe to przede wszystkim import z Chin. Wejście na rynek chiński nadal stanowi dla polskich firm trudne wyzwanie. Dobrą ilustracją trudności w wyeksportowaniu towarów do Chin jest porównanie liczby eksporterów z Polski do Chin (ok. 1700 firm) do liczby importerów towarów z tego kraju na nasz rynek (ponad 20 tys. firm).

***

W kontekście rosnącej siły Chin w światowym przywództwie, Geoff Dyer w "Foreign Policy"pisze, że Chiny stają się supermocarstwem, ale nigdy nie będą supermocarstwem nr 1. Zdaniem dziennikarza, ostatnie pięć lat było bardzo dobrym okresem dla Chin jeśli chodzi o wpływy kraju na politykę i ekonomię międzynarodową. "Chiny stały się głównym partnerem handlowym dla długiej listy wielu krajów, nie tylko azjatyckich. Wielu Chińczyków uważa, że kraj powinien na nowo obrać rolę naturalnego lidera w Azji." Chiny jednak, jego zdaniem, popełniły wiele błędów, które powodują, że takim liderem nie są. Nie będą też liderem światowym - nawet jeśli uda im się prześcignąć amerykańską gospodarkę (eksperci spodziewają się, że nastąpi to w ciągu następnej dekady), USA pozostaną liderem w polityce światowej. Chińska waluta będzie odgrywać coraz większą rolę na rynkach światowych, być może taką jak euro czy japoński yen, ale nie taką jak dolar. Brak głębokich wewnętrznych zmian gospodarczych także jest powodem, dla którego Chiny nie mają szans w najbliższych latach na prześcignięcie potęgi USA. Ponadto, sojusze kraju nie są tak silne jak sojusze USA - np. sojusze militarne z Europą czy krajami azjatyckimi - "Gdy upadał mur berliński, kto by się spodziewał, że NATO będzie nadal istniało ponad dwie dekady później? A Chiny? Ich jedynym prawdziwym sojusznikiem jest nieprzewidywalna i niebezpieczna Korea Północna" - pisze Dyer.

Instytut Wolności jest niezależnym od partii politycznych think tankiem nowej generacji, założonym przez Igora Janke, Dariusza Gawina i Jana Ołdakowskiego. Zapraszamy na stronę Instytutu Wolności.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka