Premier Edi Rama wskazał, że głównym celem dla jego rządu jest wprowadzenie Albani do Unii Europejskiej w roku 2030 i że wszystkie działania rządu są temu podporządkowane.
W dniach 8-11 maja dane mi było – jako delegatowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy – obserwować wybory parlamentarne w Albani.
Oto kilka moich refleksji.
Obserwacja rozpoczęła się w dniu 9 maja spotkaniem delegacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, liczącej 21 osób pod przewodnictwem włoskiego deputowanego Simone Billi, z przedstawicielami Komisji Weneckiej, którzy omówili stan poprawy procesu wyborczego w Albani w ostatnich latach.
Następnie odbyło się spotkanie trzech delegacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE.
Na spotkaniu tym eksperci przedstawili między innymi wprowadzony ostatnio przez rząd system głosowania dla obywateli albańskich za granicą – mimo wydania na niego sporej kwoty pieniędzy opinia ta była krytyczna. Uznano że system ten działa źle i nie zapewnia transparentności.
Omówiono także sytuację polityczną w Albani oraz konflikt między dwoma najważniejszymi partiami politycznymi: socjalistami premiera Ediego Ramy i demokratami byłego prezydenta Saliego Berishy.
Zwrócono uwagę na problem mediów. Główne media w Albani są podzielone między najważniejsze partie polityczne i to one kształtują główny przekaz medialny. Media niezależne wystepują w formie szczątkowej.
Następnego dnia odbyło się spotkanie z oboma wyżej wymienionymi politykami. Premier Edi Rama wskazał, że głównym celem dla jego rządu jest wprowadzenie Albani do Unii Europejskiej w roku 2030 i że wszystkie działania rządu są temu podporządkowane.
Następnie odbyło się spotkanie z panem Sali Berishą, który – jak wcześniej na spotkaniu grupy EPP w Strasburgu – oskarżał obecny rząd o oddanie wielu decyzji w Albani w ręce grup mafijnych.
W dniu 11 maja 2025 wraz z Carine Roller - Kaufman, moim asystentem Stefanem Denegą oraz tłumaczką, Gledisą Perleką odwiedziłem 5 lokali wyborczych. Pierwszy przed otwarciem i zaraz po otwarciu, a więc między godziną 06:30 a 07:40. Następne 4 lokale odwiedziłem między godziną 15:00, a 17:30 i następnie do lokalu który odwiedziliśmy jako drugi udałem się przed jego zamknięciem a więc o godzinie 18:30 i byłem tam do godziny 20:00.
Sam proces głosowania w lokalach wyborczych przebiegał sprawnie. Po godzinie 15:00 było odpowiednio między 40% a 55% zarejestrowanych wyborców którzy wzięli udział w głosowaniu. Przeciętnie w lokalu wyborczym zarejestrowanych było między 850 a 550 uprawnionych do głosowania.
Pragnę zwrócić uwagę w swoim sprawozdaniu na 3 kwestie.
Po pierwsze: system głosowania jest skomplikowany i nigdzie w tych 5 lokalach nie znalazłem pisemnej instrukcji jak głosować. Zważywszy na to, że istnieje system listy krajowej na poziomie okręgów, tym bardziej taka informacja w lokalu znajdować się powinna.
Po drugie. Dostosowanie lokali wyborczych do potrzeb wyborców z niepełnosprawnościami. Na 5 odwiedzonych przeze mnie lokali wyborczych tylko w jednym wyborca na wózku inwalidzkim mógł dostać się do lokalu bez żadnych problemów. W pozostałych lokalach, nawet jeśli były oznaczone że są dostępne dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich występowały mniejsze lub większe utrudnienia w dotarciu do takiego lokalu. W jednym przypadku choć był podjazd to nie można nim było podjechać do lokalu.
To samo dotyczy wnętrza lokalu. Tylko w niektórych lokalach były odpowiednie kabiny, w których mogła zagłosować osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim. We wszystkich lokalach wskazano mi natomiast karty, które komisja mogła wręczyć osobie niewidomej bądź niedowidzącej, aby mogła zagłosować. Na moje pytanie jak komisja rozwiązuje w ogóle problemy wyborców z niepełnosprawnością odpowiedziano iż z reguły takim osobom pomagają członkowie rodziny i że w składzie komisji jest osoba, która osobie z niepełnosprawnością choćby ruchową może pomóc. Na zadane przeze mnie kilkakrotnie pytanie, czy w waszym lokalu głosowała dziś osoba z niepełnosprawnością udzielano wymijających odpowiedzi. Pragnę przy tym zwrócić uwagę, że wchodząc do lokalu wyborczego nikt z członków komisji na początku nie wiedział że jestem obserwatorem dopóki się nie przedstawiłem i do tego czasu – chociaż zapewniano mnie że jest taka osoba do pomocy – nikt mi takiej pomocy nie zaoferował.
Po trzecie. System liczenia głosów. Głosy jak wiadomo są liczone w centrach liczenia głosów, a nie w lokalu wyborczym. Na zakończenie głosowania byłem w lokalu wyborczym, który znajdował się w tym samym budynku co w centrum liczenia głosów. Tutaj dwie uwagi.
Pierwsza. Gdy komisje wyborcze zaczęły przewozić urny z głosami do owego centrum liczenia głosów panował olbrzymi chaos i bałagan. W tym chaosie I bałaganie, chociaż nie zaobserwowałem nieprawidłowości, naprawdę nietrudno aby one zaistniały.
I kwestia druga. Jeśli lokale wyborcze zamknięto o godzinie 20:00, a lokal przy którego zamknięciu byłem stawił się w centrum liczenia głosów po około godzinie, choć miał do tego centrum tylko 50 m tym samym budynku, zastał już tam komisje wyborcze z urnami z innych części miasta. Pytanie brzmi: jak tym oddalonym od centrum liczenia głosów komisjom udało się policzyć głosy tak szybko? Jeśli komisja przy której zakończeniu prac byłem robiła to sprawnie i zakończyła po godzinie?Pragnę zwrócić uwagę, że ze zjawiskiem liczenia głosów wyłącznie w kilku centrach na terenie miasta, a nie w każdej komisji odrębnie, spotykam się po raz pierwszy, a chaos i bałagan, który wystąpił w centrum które odwiedziłem każe niestety zadać pytanie w jakim zakresie wpłynął on na wynik wyborczy?
Oczywiście, istnieje różnica czy negatywny wpływ na wynik wyborczy wynika ze złych intencji czy z bałaganu i chaosu, ale także bałagan i chaos może prowadzić do zniekształcenia woli osób które oddały głosy.
Z tego co zaobserwowałem, niestety mogliśmy mieć w Albani z taką sytuacją do czynienia.
Zobacz galerię zdjęć:
Albania
Inne tematy w dziale Polityka