Kto więc będzie rządził po 2027 roku? Tego nie wiem. Ale mam spore nadzieje, że dalej nasza koalicja. I że nosicielem tej nadziei jest właśnie Jarosław Kaczyński.
Wczorajszy wiec PiS przeciw imigrantom w Warszawie okazał się frekwencyjną klapą. Co z tego wynika? To oczywiste. Poparcie dla obozu rządzącego wyraźnie spada – i to sporo – ale PiS wcale na tym nie zyskuje.
Kto zyskuje? Konfederacja. Już dziś wiadomo – o ile dwa lata przed wyborami można cokolwiek przewidywać – że to właśnie Konfederacja, jej wyborcy i posłowie, zdecydują o tym, kto będzie rządził po roku 2027.
Tymczasem Jarosław Kaczyński nadal ją atakuje. Czy to, że dziś wskazał Przemysława Czarnka jako potencjalnego premiera, jest ukłonem w stronę Konfederacji? Nie. To raczej próba, by pretendenci do teki premiera w PiS jeszcze mocniej rywalizowali między sobą.
Kto więc będzie rządził po 2027 roku? Tego nie wiem. Ale mam spore nadzieje, że dalej nasza koalicja. I że nosicielem tej nadziei jest właśnie Jarosław Kaczyński.
Inne tematy w dziale Polityka