Fot. Gage Skidmore
Fot. Gage Skidmore
Instytut Wolności Instytut Wolności
362
BLOG

Zapytaliśmy Amerykanów, dlaczego głosują na Trumpa

Instytut Wolności Instytut Wolności USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Nicholas Siekierski

doktorant historii Polskiej Akademii Nauk, archiwista; absolwent Szkoły Przywództwa Instytutu Wolności; autor bloga researchteacher.com o polskiej i amerykańskiej historii oraz bieżącej polityce

 


Niezależnie od tego, czy Trump wygra wybory, wraz z jego pojawieniem się amerykańska scena polityczna zmieniła się nieodwracalnie. Jego nieskrywany, proamerykański przekaz, odbił się szerokim echem wśród milionów wyborców republikanów, demokratów oraz osób bezpartyjnych. Wielu spośród jego zwolenników nie brało udziału w wyborach od lat – jeśli nie wcale.


Centralnym punktem kampanii wyborczej Trump uczynił problem imigracji, międzynarodowe umowy handlowe oraz podważenie poprawności politycznej w ogóle.


Podejście Trumpa do polityki jest zupełnie nowatorskie, niespotykane dotychczas w historii USA. W jego żywiołowych wiecach biorą udział tysiące ludzi. W sieciach społecznościowych obserwuje go kilkadziesiąt milionów osób, dzięki czemu uzyskał bezpośredni kanał dostępu do swoich zwolenników, z ominięciem mass-mediów. Centralnym punktem kampanii wyborczej uczynił problem imigracji, międzynarodowe umowy handlowe oraz podważenie poprawności politycznej w ogóle.

Siły drzemiące w społeczeństwie, z których czerpie, nie są nowe. Rdzeń jego elektoratu to klasa średnia, której członków można określić jako „zwykłych Amerykanów” („Middle Americans”). Wspomniana grupa to przede wszystkim biali pracownicy fizyczni, tzw. niebieskie kołnierzyki. Warto jednak nadmienić, że Trump cieszy się większym poparciem reprezentantów mniejszości etnicznych (takich jak Afroamerykanie, Latynosi, Azjaci) niż którykolwiek z republikańskich kandydatów do tej pory.

Przedstawicieli „Middle Americans”  charakteryzuje poczucie, że w wyniku intryg kosmopolitycznych elit odbiera się im ich kraj. Ich miejsca pracy zostały przeniesione za granicę albo uległy redukcji. Ich kultura, historia i tradycja są ciągle atakowane przez tak zwaną postępową globalistyczną ideologię, która coraz częściej ingeruje w ich codzienne życie. W tym samym czasie imigracja dramatycznie wpłynęła na sytuację demograficzną w kraju, zmieniając ją nie do poznania (w porównaniu do sytuacji w poprzednim pokoleniu). Te wybory są w gruncie rzeczy referendum na temat przyszłego kształtu amerykańskiej tożsamości.


Te wybory są w gruncie rzeczy referendum na temat przyszłego kształtu amerykańskiej tożsamości.


Ruch, którego liderem stał się Donald Trump, nie stoi wyłącznie w opozycji wobec Hillary Clinton. To rewolta przeciwko dwupartyjnemu politycznemu establishmentowi, który jest coraz bardziej obojętny, jeżeli nie wprost wrogo nastawiony, do wartości i spraw ważnych dla zwolenników Trumpa. Jesteśmy świadkami zmiany paradygmatu w amerykańskim życiu politycznym, którego oddziaływanie będzie trwało długo po zakończeniu kampanii. Jeśli Trump zwycięży i będzie w stanie nawet w części zrealizować swoje obietnice wyborcze, nastąpi prawdziwe trzęsienie ziemi, które odczuje cały świat. Zwolennicy Trumpa uważają go za przywódcę, który ostatecznie zapewni obronę ich własnych interesów i spraw ważnych dla całego kraju.

Napisano już wiele, o tym, dlaczego Amerykanie wspierają Donalda Trumpa. Socjologowie, naukowcy i eksperci będą omawiać ten temat jeszcze przez długie lata. Najlepszym i najbardziej oczywistym źródłem informacji są jednak zwykli ludzie. W celu lepszego zrozumienia fenomenu Trumpa i motywacji jego wyborców zadałem Amerykanom proste pytanie: dlaczego głosujecie na Donalda Trumpa?


Zapraszamy do lektury wypowiedzi Amerykanów:

James, ekspedient, Massachusetts

Przez lata obserwowałem, jak odbierano mi mój kraj. W Ameryce trwa wojna kulturowa przeciwko chrześcijaństwu i jego wartościom, przeciwko białym mieszkańcom Ameryki, ich tradycjom i obyczajom. Prędkość, z którą ta wojna się rozprzestrzenia, jest zatrważająca. Większość dużych firm i korporacji, włącznie z wielkimi koncernami medialnymi, jest w to zaangażowana. Donald Trump to ostatnia nadzieja na powstrzymanie tego procesu. Jego przeciwnicy wiedzą o tym, dlatego robią wszystko, żeby go zatrzymać – czy to przy pomocy ordynarnych kłamstw w stronniczych mediach, czy to poprzez cenzurę wypowiedzi jego zwolenników w mediach społecznościowych.

 


Robert, emerytowany dyplomata, Teksas

Jako były dyplomata i pracownik administracji państwowej, w której przepracowałem 32 lata, nie mogę poprzeć kandydatki, która wywodzi się z komunistycznej tradycji. Nie zagłosuję na osobę, która ukrywała seksualne ekscesy swojego męża, a jego ofiary próbowała zastraszyć. Nie mogę poprzeć kandydatki, która swoją działalność publiczną traktuje jako okazję do wzbogacenia się, osoby, która naraziła na szwank bezpieczeństwo własnego kraju poprzez oferowanie swych wpływów i usług przedstawicielom obcych państw. To urzędniczka, która nie potrafiła zabezpieczyć poufnych danych i która jest zainteresowana wyłącznie zdobywaniem osobistych korzyści, pogardza i lekceważy zwykłych obywateli, jest zdolna do kłamstw, oszustw, kradzieży, a nawet morderstwa, by zaspokoić swoje prywatne ambicje i cele. Być może Donald Trump słusznie jest oskarżany o instrumentalne traktowanie kobiet, czy wręcz molestowanie, ale jego winy bledną w porównaniu z jego oponentką. Liberalne media na całym świecie zrobią wszystko, by zniszczyć Donalda Trumpa. Już za kilka lat ci dziennikarze stracą swoją uprzywilejowaną pozycję i będą musieli przepraszać za swoje słowa. 

 


Alicja, sprzedawca dzieł sztuki, Pensylwania

Moja rodzina wyemigrowała z Polski do Ameryki, by uciec przed komunizmem. Dziś widzę, że w Polsce panuje większa wolność niż w USA. Ameryka staje się coraz bardziej socjalistyczna. Mam wrażenie, że duet Obama-Clinton celowo osłabia Amerykę, zarówno w wymiarze moralnym, jak i ekonomicznym. Hillary Clinton nie dba o nikogo poza sobą samą i nic nie jest w stanie zatrzymać jej na drodze do większej władzy i pieniędzy. Odnosząc się do oskarżeń wysuwanych pod adresem Trumpa o molestowanie kobiet, jakoś nie widzę tych tabunów kobiet podających go do sądu (w przeciwieństwie do sytuacji z byłym prezydentem Clintonem). Rodzina Clintonów to najwięksi hipokryci, którzy z całych sił starają się przypudrować swój wizerunek, ale w rzeczywistości są zepsuci do cna.

 


Daryush, pisarz, Waszyngton DC

Popieram Trumpa, bo on powstrzyma nielegalną imigrację. Dla niego kluczowe są problemy Amerykanów, nie będzie prowadził polityki „otwartych drzwi” dla niskowykwalifikowanych imigrantów. Wydatki na opiekę nad nimi są coraz wyższe, a ich obecność przemienia Amerykę w kraj trzeciego świata. Moja okolica została opanowana przez Afrykańczyków, którzy nie potrafią nawet mówić po angielsku. Gdyby moi rodzice chcieli żyć wśród nich, pojechaliby na inny kontynent, a dziś mamy Afrykę na miejscu.

 


Simeon, pracownik magazynu, Nebraska

Głosuję na Donalda Trumpa, gdyż nie jest od nikogo zależny finansowo i nie jest częścią, dominującego, neoliberalnego systemu globalnego. Od lat nie było kandydata będącego na lepszej drodze do zaproponowania i zrealizowania polityki będącej w interesach Amerykanów. W programie Trumpa są takie pomysły jak wymuszenie na Chinach urealnienia sztucznie zaniżanego kursu yuana, zachęcanie do działań mających na celu stworzenie miejsc pracy w przemyśle i dopilnowanie wprowadzenia bezwzględnej kontroli na granicach oraz deportowanie nielegalnych przybyszy, którzy osiedli w naszym kraju.

 


 Anna, inżynier, Kalifornia

Trump to jedyny rozsądny wybór. Alternatywa to Hillary – „Obama na dopalaczach”. Jeśli ona zostanie prezydentem, Stany Zjednoczone zostaną nieodwracalnie zniszczone. Socjalistyczne plany upaństwowienia służby zdrowia, wprowadzenia bezpłatnej nauki w wyższych uczelniach i podniesienia podatków dla "bogatych" znacznie pogorszy stan kulejącej od siedmiu lat gospodarki, a przede wszystkim drobnych przedsiębiorstw.

 


Jonathan, doktorant politogii, Indiana

Oddaję głos na Donalda Trumpa, ze względu na jego plan rezygnacji z obecnie prowadzonej polityki przekształcania Ameryki pod względem demograficznym. Dziś umożliwia się masową imigrację (politykę otwartych granic), nie egzekwuje prawa imigracyjnego i osiedla się „uchodźców”. Masowa imigracja z kierunków nieeuropejskich przez ostatnie kilka dekad skutkuje spadkiem społecznego zaufania i kryzysem obywatelskiego zaangażowania (dzieję się tak, gdyż zupełnie różne grupy społeczne żyją obok siebie). Taka polityka przyczynia się również do obniżki pensji, zmniejszenia liczby miejsc pracy i większego obciążenia dla programów socjalnych.

Najważniejsze jest to, że masowa imigracja oznacza import nowych wyborców, którzy są pewnym oparciem dla istniejącego establishmentu politycznego. Te elity zaspokajają potrzeby swoich bogatych, światowych sponsorów, realizują ich politykę, pomijając przy tym interesy Amerykanów. Oni wykorzystują imigrację jako narzędzie do utrzymywania stałej kontroli nad  społeczeństwem amerykańskim (częściowo poprzez tak zwane „umowy o wolnym handlu”, które oddają nasz rodzimy przemysł, a w końcu naszą suwerenność państwową, w ręce ponadnarodowych instytucji) i nad całą resztą świata (przez wojskowe interwencje zagranicą).

Trump to jedyny kandydat w wyborach prezydenckich, który sprzeciwia się takiemu scenariuszowi poprzez pomysł budowy muru, usprawnienie bezpieczeństwa, deportacje i powstrzymanie imigracji z krajów ogarniętych islamskim terroryzmem.

 


Wayne, kierowca tira, Karolina Południowa

Hillary Clinton prowadzi politykę sprzyjającą nielegalnym imigrantom i uchodźcom, a Donald Trump działa dla Stanów Zjednoczonych, stawia je na pierwszym miejscu. Ciężko pracujący Amerykanie są dla niego najważniejsi, tak jak nasze bezpieczeństwo. Hillary chce zapewnić dobre samopoczucie reszcie świata, a nie Amerykanom, którzy harują, by wyżywić swoje rodziny. Donald Trump stawia interesy i potrzeby Amerykanów na pierwszym miejscu.

Instytut Wolności jest niezależnym od partii politycznych think tankiem nowej generacji, założonym przez Igora Janke, Dariusza Gawina i Jana Ołdakowskiego. Zapraszamy na stronę Instytutu Wolności.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka